I Married an Alien

Wszystko o III serii
Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Wed Feb 11, 2004 11:44 pm

I seria: pilot, sexual healing, Max to the Max, the white room, destiny
II seria: summer of 47', heart of mine, cry your name
III seria: wszyskie bez I married an alien :)
Czytaj między wierszami...

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Thu Feb 12, 2004 8:52 am

Nie to, żebym zachęcała, ale destiny i white room poświęcony jest osobny temacik, gdzie dosyć szczegółowo maglowaliśmy wszystko co było w tych dwóch odcinkach... aktualnie drzwi do tego pokoiku są otwarte ... 8)

dlaczego bez "poślubiłem kosmitkę"? Jest REWELACYJNY! :)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Szalona_Szatynka
Zainteresowany
Posts: 266
Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#

Post by Szalona_Szatynka » Thu Feb 12, 2004 2:30 pm

Leo jak ja oglądałam ten odcinek to nie wiedziałam czy się śmiac czy płakać :? Pamiętam że Michael i Max mieli na sobie w tym odcinku jakieś 'wieśniackie' swetry , któryś z nich miał do tego przedziałek i ulizane na boki włosy, więc jak na nich patrzyłam to mi sie na wymioty zbierało... :roll:
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---Image
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS :mrgreen:----------------

User avatar
;-)
Pleciuga
Posts: 577
Joined: Sun Jul 13, 2003 10:07 am
Location: from Rome
Contact:

Post by ;-) » Thu Feb 12, 2004 5:04 pm

a mi sie podobalo jak Max zamienił nóz na kwiatki :cheesy: albo tego dziennikaza na psa :mrgreen:
"You are not my mother, Rome is my mother"Image

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Thu Feb 12, 2004 11:21 pm

Ach ta dzisiejsza młodzież (powiedziałby {o} :D ) nie umie dostrzeć znakomitego pastiszu, ponieważ nie zna czasów, których jest on karykaturą :)

Tu nie chcodzi o"wieśniacki sweter" czy ulizane włoski. Tylko o "efekty specjalne' z lat 60., mentalność ówczesnej amerykańskiej cywiliozacji a przede wszystkim przejaskrawienie amerykańskich wad oraz wad samych bohaterów. Wieczne przeprosiny Maxa i ich wieczne wzdychanie do siebie. Głupota Michaela, spodek w piwnicy (płakałam rzewnymi łazami jak Max zrobił zeza polerując szybę :) ) i podejście do stereotypu amerykańskiej Familii. Szczęście i czysta głupota z naiwnością. Nie wiadomo czego więcej. Serial, który wyśmiał sam siebie w jednym odcinku. A te ubiory nie mogły bardziej sparodiować samych aktorów. Iz - kura domowa, Max - lowelasek i pedancik, Maria - czpiotka-modnisia, Kyle - kontrolowany buntownik, Jesse - odpowiedzialny pan domu... wspaniałe.

Poza tym wypowiem się jeszcze na temat ubiorów. KOCHAM ten serial za to, że Liz skacząc z mostu miała koszmarne czerwone skarpetki, Max obleśny niebiesko-czarny sweter, Izz wstrętną babciną koszulę nocną. BO TO NORMALNA SZARA WREDNA I NIECIEKAWA CODZIENNOŚĆ a nie pokaz Pret a Porte! Potrafili się ładnie ubrać, potrafili błysnąć, ale byli NORMALNI! dlatego jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu. Kaczusia Liz, Wieszaczek Max, Pucusiowata Izz i Maria z nóżkami jak Japońska Manga. Kyle z najśliczniejszym zezem i Alex Anorektyk :) TO SĄ NORMALNI BOHATEROWIE a nie jakis wymuskany Clark czy Xena (mam szczerą nadzieję, że nikogo nie obraziłam). ;)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Thu Feb 12, 2004 11:30 pm

Mi się ten odcinek bardzo podobał... momentami można było paść ze śmiechu...

Max: To jest moja siostra. Powiedz cześć siostro!
Isabel: Cześć siostro!

:haha::haha::haha:

User avatar
Szalona_Szatynka
Zainteresowany
Posts: 266
Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#

Post by Szalona_Szatynka » Fri Feb 13, 2004 3:16 pm

Serial, który wyśmiał sam siebie w jednym odcinku. A te ubiory nie mogły bardziej sparodiować samych aktorów
Siedając w sobote przed telewizorem jak zwykle oczekiwałam trzymającej w napięciu akcji, jakichś nowych wątków, wzruszających scen itp. , a jedyne co zobaczyłam to moi ulubieni bohaterowie, robiący z siebie idiotów :roll:

Tak więc piszcie co chcecie, ale mi się i tak nadal ta parodia nie podoba :roll: :mur:
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---Image
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS :mrgreen:----------------

User avatar
;-)
Pleciuga
Posts: 577
Joined: Sun Jul 13, 2003 10:07 am
Location: from Rome
Contact:

Post by ;-) » Sat Feb 14, 2004 9:28 am

ale warto bylo zrobic taki jeden odcinek na 3 serie. Bo wszystkie pozostale byly zazwyczaj powazne
"You are not my mother, Rome is my mother"Image

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Sat Feb 14, 2004 11:49 am

;-) - o to własnie chodzilo. Dziękuję! ;)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Szalona_Szatynka
Zainteresowany
Posts: 266
Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#

Post by Szalona_Szatynka » Sat Feb 14, 2004 12:39 pm

;-) wrote:ale warto bylo zrobic taki jeden odcinek na 3 serie. Bo wszystkie pozostale byly zazwyczaj powazne
Może i warto było, ale nie wszystkim się ta odmiana podobała :roll:
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---Image
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS :mrgreen:----------------

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sun Feb 15, 2004 1:29 am

jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu. Kaczusia Liz, Wieszaczek Max, Pucusiowata Izz i Maria z nóżkami jak Japońska Manga. Kyle z najśliczniejszym zezem i Alex Anorektyk
:shock: LEO, gdzieś Ty to widziała? Ja też chcę :!: Mogłabyś podać do tego link, jeśli takowy istnieje?

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Tue Feb 17, 2004 11:33 pm

Dzięki LEO za przesłanie plakaciku --> faktycznie, jest mi on już znany :) Spodziewałam się jednak, że ujrzę Marię a'la japońska manga...Ale chyba źle się zrozumiałyśmy, a właściwie ja Cię źle zrozumiałam. Ta kaczuszka, wieszaczek itp. odnosiło się do rzeczywistego wyglądu aktorów...Bo ja już nic nie wiem. Ostatnio trochę ciężko myślę, wybaczcie :shock: Chociaż doszłam do wniosku, że telewizja z niemal każdego potrafi zrobić takiego "pięknisia"/"pięknisię" ---> wystarczy dobry makijaż, dobrany strój itp. Kiedy ktoś po raz pierwszy pojawia się na ekranie, nie wywiera na nas takiego wrażenia - oczywiście są wyjątki. A jak już się taka twarz widzom "opatrzy", to zaraz każdy/każda wzdycha do takiego aktora, piosenkarza itp.

Asia
Zainteresowany
Posts: 426
Joined: Sat Jul 26, 2003 7:26 pm
Location: Zabrze

Post by Asia » Thu Feb 19, 2004 3:03 pm

tez uważam, ze ten odcinek był fantastyczny. Przynajmniej jakies odpręzenie po tych wszystkich gonitwach. W drugiej serii az dwa razy spotykamy sie z takim "wersjami odpręzenia" : w Summer of '47 i Viva Las Vegas.
I tak jak Leo powiedziała (że też ona zawsze musi miec racje) - ubrania czy wygląd to przeciez nie najważniejsze, co kochamy w tym serialu. A juz napewno nie ich wina, ze ludzie w latach 60-tych tak sie ubierali i w ogole wyglądali. Troche fantazji!
THERE'S TRUTH TO EVERY RUMOR

User avatar
catra_consa
Gość
Posts: 3
Joined: Sun Feb 29, 2004 3:44 pm
Location: xxxxxxxx

Post by catra_consa » Sun Feb 29, 2004 4:09 pm

Też uważam że I Married an alien to miła odmiana wśród tylu odcinków Roswell gdzie było aż zbyt poważnie.

A tutaj kilka screenów z tego oryginalnego i śmiesznego odcinka:

Image

Image

Image

Mam nadzieję że wyszło
"Nie wszystko jest takie, jak się wydaje"

User avatar
;-)
Pleciuga
Posts: 577
Joined: Sun Jul 13, 2003 10:07 am
Location: from Rome
Contact:

Post by ;-) » Sun Feb 29, 2004 5:08 pm

to do kompletu wstawie jeszcze fotke maxa
Image
"You are not my mother, Rome is my mother"Image

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Fri Mar 12, 2004 8:41 pm

Moja koleżanka oglądając I married an alien po prostu zwijała się ze śmiechu! [dopisek: koleżanka została wciągnięta w światek Roswell przeze mnie :cheesy:]

User avatar
;-)
Pleciuga
Posts: 577
Joined: Sun Jul 13, 2003 10:07 am
Location: from Rome
Contact:

Post by ;-) » Fri Mar 12, 2004 8:50 pm

Ale troche późno została wciągnięta, bo to już była praktycznie końcówka. Twoja koleżanka nie oglądneła najlepszych scen, które były wcześniej
"You are not my mother, Rome is my mother"Image

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Thu Mar 18, 2004 4:03 pm

Już oglądała... mam odcinki na płytkach i koleżanka obejrzała już całe Roswell - od początku do końca. :cheesy:

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Sat Jun 12, 2004 8:41 pm

I Married An Alien jest po prostu świetny, przeko(s)miczny.

Oj, moje jo-jo wpadło do zakrzywiacza przestrzeni!! :D:D:D

Albo:
Max: Say 'hi' sister!
Isabel: Hi sister!!! (Do Jeffa Parkera) :lol:

LEO wrote: dlatego jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu.
LEO, czy jak sie do Ciebie uśmiechnę to mi wyślesz?? :D:D:D:D:D:D:D:D Patrz jaki mam ładny uśmiech :D:D:D:D:D:D
TO SĄ NORMALNI BOHATEROWIE a nie jakis wymuskany Clark czy Xena (mam szczerą nadzieję, że nikogo nie obraziłam).
Oo dokładnie. Na Clarka ja po prostu patrzeć nie mogę bo mi sie niedobrze robi...
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Sat Aug 07, 2004 6:59 pm

I wspomnienia powróciły... właśnie zakończyła się emisja tego odcinka...
I musze przyznać że dawno nie oglądałam tego odcinka, i się uśmiechałam przy tym jak Michaelowi wpadlo do zasilacza yoyo czy przy wzdychaniach Maxa i Liz... jak za dawnych czasów. Kate miała znowu fajną fryzurkę, a Michael beznadziejną (jestem ciekawa jak oni naklejali tą perułke na jego długie włosy - Kate miała łatwiej... chyba) Nikt więcej chyba nie miał sztucznych włosów :D może maria... ale nie sądzię. Dopiero teraz zauważyłam jaka do tego była muzyka i mi się podobała... :) Odcinek miło się ogląda po długim czasie...

Dla urozmaicenia pare zdjęć:

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 0 guests