Etoile I i II

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Thu Mar 04, 2004 8:37 pm

– Czyli chamski, zazdrosny, zarozumiały i pojebany. - wtrąciła Loonie
Loonie świetnie podsumowała Zana. Należało mu się, chociaż zbytnio się tym nie przejął. Co ja piszę - nie przejął się w ogóle. Zimny drań. Takiego oblicza Zana nie miałam okazji do tej pory poznać. Aż nadeszło "Etoile" i to zmieniło.
Stali akurat na środku jezdni, za kilka sekund zielone światło mogło zmienić się na czerwone, a kilkadziesiąt samochodów ruszy z zawrotną prędkością
Tylko tego by brakowało, żeby Liz i Rath zginęli tragicznie na środku jezdni potrąceni przez jakąś ciężarówkę wiozącą margarynę do supermarketu :lol: Chociaż...the end w stylu "Romea i Julii" mógłby być interesujący...Ale nie w tym opowiadanku. Na to nie pozwalam :!:
noc przesycona gwiazdami otula ich woalem. Cały szary i ponury Nowy York zatonął pośród atramentowego oceanu.
Och. Przez chwilę widziałam te gwiazdy i to niebo. Nieważne, że siedzę sobie w domku, a za oknem światła miasta niwelują gwiezdny blask. Ja widziałam to w swojej wyobraźni. I nie tylko to. Każda scena, każde napisane przez Ciebie zdanie, przesuwa mi się przed oczami.

PS. Mam pytanko. Moze trochę głupie...Pytałam kumpeli, która jako takie pojęcie o języku francuskim ma, jak się wymawia "etoile". Nie wiem, czy dobrze zapamiętałam : to coś w rodzaju <etua> :?: Pewnie palnęłam jakieś głupstwo i okaże się, że to bardziej w stronę <etole>...

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Thu Mar 04, 2004 10:52 pm

ja tez pytałam się kumpeli jak wymawia się "etoile" :wink: , powiedziała mi że etłel jeśli dobrze zapamiętałam :mrgreen:
Czytaj między wierszami...

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Fri Mar 05, 2004 3:37 pm

W słowniku francuskim wymowa jest zaznacona jako [etwal]. Czyli chyba powinno się czytać etłal :P

User avatar
Issy
Starszy nowicjusz
Posts: 192
Joined: Thu Nov 13, 2003 4:58 pm

Post by Issy » Fri Mar 05, 2004 4:24 pm

Nie wiem jak się wymawia, ale wiem, że dzisiaj _liz obiecała kolejną część, więc niecierpliwie na nią czekam. :twisted:
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Mar 05, 2004 6:03 pm

Tak, Liz obiecała i Liz dotrzyma obietnicy :jezyk: Dzisiaj zdołałam napisać tę kolejną część i prawdopodobnie dzisiaj i jutro powstana kolejne, więc będzie zapas :wink: Tymczasem zapraszam do kolejnej części Etoile (czyt. etuła - w dużym uproszczeniu)

ETOILE VIII
Image

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Fri Mar 05, 2004 7:43 pm

WOW. Zan z rządzą mordu w oczach... zupełna nowość, nie ma co! :P A więc jutro następna część? Extra :cheesy:

User avatar
Issy
Starszy nowicjusz
Posts: 192
Joined: Thu Nov 13, 2003 4:58 pm

Post by Issy » Fri Mar 05, 2004 8:23 pm

Hurra! Kolejna część. Też bardzo fajna, ale nieco przerażająca - tzn. Zan z chęcią mordu i Loonie obojętna. Ale jak miło, że Rath wreszcie go uderzył :twisted: Musiał się wyżyć, ktoś już dawno powinien to zrobić. Troszkę mnie tylko Loonie rozczarowała, że zgodziła się uciec, a nic nie powiedziała Rathowi ani Liz, nie ostrzegła ich. Eh...trudno.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Mar 05, 2004 8:30 pm

- Nie Rath. Nie zapominaj, gdzie twoje miejsce.
Dlaczego mam jednak wrażenie, iz biedny Rath jednak zapomni? Jak dla mnie Zan wykazuje się niezłą głupotą, tzn. jest równie głupi i zadufany w swoje możliwości/władzę jak w serialu (a wiadomo, czym się dla niego to skończyło - w serialu również sądził. iż może kontrolować Ratha).
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Mar 05, 2004 8:34 pm

Dlaczego mam jednak wrażenie, iz biedny Rath jednak zapomni?
Hehe... :twisted: Hotaru to pewnie dlatego, że chyba nadajemy na tych samych falach. Ale do tego wybuchu Ratha jeszcze troszkę czasu :wink: Masz rację - Zan jest zbyt dumny i pewny siebie i zapłaci za to bardzo drogo :evil:
Troszkę mnie tylko Loonie rozczarowała, że zgodziła się uciec, a nic nie powiedziała Rathowi ani Liz, nie ostrzegła ich. Eh...trudno.
Oj Issy chyba zbyt pochopnie oceniasz Loonie, no ale zobaczymy w nastepnych częściach (tzn. ty zobaczysz)
Image

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Fri Mar 05, 2004 8:35 pm

będzie zapas
To może porcjuj to nam, żebyśmy mogli się naczekać i natęsknić, bo tak zupełnie inaczej się czyta :wink: ...Ale i tak nas rozpieszczasz :D
(czyt. etuła - w dużym uproszczeniu)
Ha! Muszę podziękowac koleżance, intuicja jej nie zawiodła :D
twarz wtulił w miękkie włosy pachnące truskawkami.
Truskawki? Momentalnie skojarzyło mi się z Sexual Healing (mam nadzieję, że czegoś nie pomyliłam :roll: ). A jeśli mowa o szamponach, to wczoraj wypróbowałam szampon o zapachu gruszek :wink:
Przecież powinno jej to nie obchodzić, powinno jej to zwisać, powinna wzruszyć ramionami. Ale coś jednak nie pozwalało jej tak zostawić tej sprawy.
Królowej Śniegu troszkę zelżało serduszko...Troszkę, bo:
- Ucieknijmy stąd. Wróćmy na Antar. Tam armia wojska stanie po naszej stronie, a Nicholas zginie. Nie będę cię tutaj narażał na niebezpieczeństwo.
- Zgoda. – odpowiedziała bez najmniejszego wahania
A co z Liz i Rathem? Zostawi ich na pastwę losu? No nie, jak się coś zaczyna, to wypadałoby skończyć. Żądam ostrzeżenia Ratha! Bo jak nie, to sama wsiadam w samolot i lecę do NY :lol:
- Tknij ją jeszcze raz lub chociaż popatrz na nią krzywo, a zrobię z twojej buźki niedokończone dzieło Picassa.
Czego się nie robi dla ukochanej? Można nawet zostać malarzem :wink:
- Nic. – odpowiedział obojętnie – Zabiję ją.
Gdyby tylko Rath to usłyszał... Zan nie miałby szans w starciu z jego "pędzlem i paletą" :lol:

User avatar
Issy
Starszy nowicjusz
Posts: 192
Joined: Thu Nov 13, 2003 4:58 pm

Post by Issy » Fri Mar 05, 2004 9:15 pm

Hotaru to pewnie dlatego, że chyba nadajemy na tych samych falach.
O własnie! Twoje Liz ff i ff Hotaru mają podobny klimat. Tzn przynajmniej ten, bo obie malujecie takimi barwami i obrazami stany uczuć, że dosłownie się to widzi. "Cold rain" i "Broken souls" to odrobinkę podobna paleta i udźwiękowienie :wink:
Oj Issy chyba zbyt pochopnie oceniasz Loonie
No mam nadzieję. :cheesy:
Czego się nie robi dla ukochanej? Można nawet zostać malarzem
Lizzy fajne porównanko :haha: Rath dla liz chyba zostałby malarzem, artystą i wszystkim czym tylko ona by chciała aby był. A liz chce go takim jakim jest o czym świadczy ta scenka na schodkach kamienicy. Aż mnie ciekawośc zżera co będzie dalej
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Mar 05, 2004 10:14 pm

"Nie zapominaj, gdzie twoje miejsce. – z każdym słowem jego głos stał się groźniejszy i zimniejszy – To ja tu żądzę, a ty masz mnie słuchać."
- nie wyobrażam sobie Rath'a słuchającego Zan'a,
dlaczego miałby go właściwie słuchać,
byłby głupcem gdyby to zrobił,
po usłyszeniu takich słów, na miejscu Rath'a, zmieniłaby lokum :roll:
Czytaj między wierszami...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Mar 06, 2004 4:52 pm

Wybaczcie, że pozostawię to bez komentarza, ale wpadłam na chwilkę, żeby zamieścić kolejne części (żebyście nie marudzili :wink:) Miłego czytania

ETOILE IX
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Mar 06, 2004 6:15 pm

Nie, nie nie, i jeszcze raz nie! Ja ten przeklęty Zan mógł! Mam jedynie nadzieję, że Lonnie zdąży szepnać słówko Rathowi, nim cokolwiek, co podał Liz Zan, zacznie działać. I mam nadzieję, że Rath będzie wsciekły i żadny zemsty na Zanie...
Image

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Sat Mar 06, 2004 6:49 pm

Nie no, tak nie wolno! Gdzie ta Loonie? No? Gdzie??? _liz, w takim momencie przerywać... Nie ma rady... musisz jeszcze dzisiaj wrzucić Etoile :P

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sat Mar 06, 2004 9:26 pm

Ja się pytam - jak tak można :?: Przerywać w tak emocjonującym momencie?
- Muszę go ostrzec.
Przy tym fragmencie miałam nadzieję, że Loonie zdąży, ale...
Pochylił się nad dziewczyna i wlał kilka kropel w jej usta.
- To powinno załatwić sprawę.
teraz mam nadzieję, że ta substancja okaże się niegroźna...Albo że Zan pomylił fiolki, cokolwiek!!!

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Sat Mar 06, 2004 9:50 pm

lizzy_maxia wrote:Albo że Zan pomylił fiolki
I zamiast jakiejś trutki wlał do ust Liz zimną pepsi (moja ulubiona :cheesy:)... :twisted:

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Sat Mar 06, 2004 10:25 pm

Zakończyć w takim momencie!!!
Nie wiem co, ale musisz!!! zrobić(napisać) coś co uratuje Liz. Nie masz innej możliwości!

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sat Mar 06, 2004 10:32 pm

I zamiast jakiejś trutki wlał do ust Liz zimną pepsi
Liz, to nie jest takie głupie. W końcu Max preferował wiśniową colę, ale Zan mógł ją zamienic na colę z arszenikiem (choć to bardziej do Miśka pasuje) :wink: Coca Cola to jest to! :lol:

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sat Mar 06, 2004 11:51 pm

"Liz zbliżył się do szyby i przyłożyła własną dłoń do zabrudzonego szkła.(...)Rath cały przemoczony stał po drugiej stronie i spoglądał na nią z dziwnym błyskiem w oku. Ich dłonie wciąż tkwiły złączone ze sobą, jakby tafla szyby rozpłynęła się. Liz zadrżała, czując niesamowite napięcie, które przepłynęło przez jej ciało. (...)Nie odrywając dłoni od szyby otworzyła okno drugą ręką, zapraszając Ratha do środka. Stali na środku jej pokoju, a zimny wiatr wdzierał się co chwila do pomieszczenia. Ich dłonie wciąż były stopione w jedność." - to było cudowne, czytałam jak zaczarowana...
"Głowa dziewczyny odchyliła się o kilka stopni. Był pewien, że chce się odsunąć, ale ona przymknęła powieki i rozchyliła usta – czekała." :jaw: biorąc pod uwagę wcześniejsze zachowanie Liz myślałam że to będzie raczej pocaunek skradziny przez Rath'a, bez "pozwolenia" Liz (tzn. że nie przyzna się, iż tego chce)
"Jego wzrok ześlizgnął się z postaci śpiącego chłopaka, na figurkę drobnej brunetki wtulonej w jego ciało.(...)Z kpiną na ustach, sięgnął do kieszeni i wyjął niewielką fiolkę. Pochylił się nad dziewczyna i wlał kilka kropel w jej usta. " :cry: :cry:
a tak poza tym to mi przypomina scenę z filmu "Romo i Julia"
Czytaj między wierszami...

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 19 guests