Page 1 of 16

Wirtualny Sezon a'la Hotaru - EPILOG

Posted: Thu Jul 24, 2003 8:37 pm
by Hotaru
Po zakończeniu trzeciego sezonu będziemy mieć Wirtualny Czwarty.... ale nie za bardzo mi się spodobała wersja stworzona przez fanów zza oceanu. Może by tak stworzyć polską wersję? Nie tlumaczenie, ale naszą wersje?Ja wlaściwie już zaczęłam pisać moją wersję.... ale z wielką przyjemnością przyjmę wszelkie sugestie i ukryte marzenia roswellmaniaków "co by było gdyby". mail: cool.o@interia.pl.P.S. Tylko bez podtekstów!
INDEKS DOTYCHCZASOWYCH ODCINKÓW (spakowane pliki worda):
401 402
403 404
405 406
407 408
409 410
411 412
413 414
415 416
417 418

Albo wszystkie dotychczasowe odcinki w jednym archiwum zip (ok. 530 kb) znajdziecie tutaj.

Posted: Thu Jul 24, 2003 10:55 pm
by Graalion
Ja z sugestiami się wstrzymam póki nie obejrzę do końca III sezonu. Może tylko jedna - żeby Isabel znalazła sobie w końcu porządnego chłopaka (niech w diabły rzuci tego Jessie'go). Może ... Kivar? :wink:

Posted: Fri Jul 25, 2003 8:47 pm
by Nan
Hotaru, całkowicie cię rozumiem i popieram. Do kitu ten ichniejszy Final... Wolę twoją wersję, przecież ty tak pięknie piszesz! Na pewno będzie o niebo ciekawsze...!!! Ja bym mikała taką małą propozycję, ale napiszę do ciebie... Jutro. Może nawet ci się spodoba...

Posted: Sat Jul 26, 2003 10:12 pm
by Hotaru
Hotaru, całkowicie cię rozumiem i popieram. Do kitu ten ichniejszy Final... Wolę twoją wersję, przecież ty tak pięknie piszesz!
:D :lol: :Pniezbyt często słysze cokolwiek o tym, co piszę... a tymbardziej, że "tak pięknie piszę".... moje niespokojnie biojące serduszko promienieje z radości!

Posted: Sun Jul 27, 2003 12:25 pm
by Hotaru
Ufaliśmy ci wszyscy ma jak na razie dwie długie części.... New Graduation już skończyłam.... zaraz postaram sie to wrzucić na serwerek.Chociaż przyznam się, że Ufaliśmy ci wszyscy mnie samej bardzo się podobało.... chociaz to była jedynie reakcja na działania Maxia zmierzajace do odzyskania synka. Ale po opowiadaniu chyba widać, jak mnie złościł.

Posted: Sun Jul 27, 2003 5:15 pm
by Nan
A ja, biedna Maxocholiczka, o mało nie dostałam zawału przed monitorem, gdy czytałam "Ufaliśmy..."... Błagam, nie maltretuj tak bardzo Maxa i Liz!!! Niech oni nie są tacy cukierkowi, ale niech czasem mają swoją chwilkę szczęścia i spokoju...

Posted: Sun Jul 27, 2003 10:09 pm
by Hotaru
hehehe.. chciałabyś, Nan. Linki do wspomnianych fanficków... hm, część jest w Tekstach na roswell.pl :
http://www.roswell.pl/fan-fictions.php? ... interia.pl

wrzucić wcześniej, ale podczas pisania poprzedniego postu dowiedziałam sie, ze zaraz jadę do Darłówka nad morze. Tak, tak, to niedaleko twórcy roswell.xcom.pl. Przyznam sie nawet, że mieszkam 30 kilosów od niego, a człowieka na oczy nie widziałam!Tak w ogóle, to przejeżdżałam dzisiaj kilka kilometrów obok jego miejsca zamieszkania i nawet się zastanawiałam, jakby sie człowiek zdziwił, gdyby ktoś nagle stanął na progu jego domostwa i mruknął: cześć, jestem Roswell fanem. znamy sie z forum roswell.xcom.pl. moja ksywka to...Mam genialny pomysł. Może ktoś rozwinie ten pomysł i stwqorzy kolejne wirtualne opowiadanko? O ile Luki nie dostanie zawału!!!P.S. To od nadmiaru morskiej wody. Podobno jak czlowiek sie jej za długo nałyka, to dostajeświra.papa. do zobaczenia na jutrzejszym posiedzeniu Ligi.

Posted: Mon Jul 28, 2003 9:38 am
by Nan
Hotaru - jeszcze dwie sprawy. Ufaliśmy ci wszyscy 2 - przepiękne. Ja to piszę... zagorzała maxocholiczka... piękne. Na końcu się rozpłakałam, i nie wiem, co z tym zrobisz, ale przy dalszych częściach też bym to z chęcią zrobiła...
Hotaru, po New Graduation rozpłakałam się jeszcze bardziej. I dzięjuę ci, że tym razem nie zrobiłaś z Maxa potwora. I że Liz nadal go kocha. I że jest Zan. Śliczne... :cry:

Posted: Mon Jul 28, 2003 5:35 pm
by Nan
Aaa! Hotaru, ja już się boję, bo ty znowu zrobisz z niego zbrodniarza :wink: Ale i tak przeczytam... Chyba...

Posted: Sun Aug 03, 2003 9:04 pm
by Agusi@-chan
Hotaru... Mam pewne marzenie które może mogłabyś spełnic :oops: ... Marzy mi się bardzo długi fanfic w całości poświecony Michaelowi... Jego spojrzeniu na świat... przyjaciół...rzeczywistość... przyszłość i przesżłość... jego uczucie do Marii... dzieciństwo... Taki jedno wielkie kompedium dialogu wewnętrznego Michaela... okraszone nutką akcji... kontaktów z innymi... opinii innych na jego temat... :)

PS. Hotaru... piszesz wprost genialnie... zaryzykuje nawet stwierdzenie, iż lepiej od Melindy Metz rozumiesz o czym piszesz. Życzę ciągłego natchnienia i wielu sukcesów :cmok: :)

Posted: Tue Aug 05, 2003 11:38 am
by Hotaru
przeczytac mozna na mojej stronce, jak tylko dojade do domu (juz dzisiaj) i wrzuce od nowa dział opowiadan, bo podczas ostatnich porządków zerwało sie połączenie... jakies tam problemy techniczne.


a pierwszy odcinek Czwartego Sezonu już w tym tygodniu.... ale będzie sie działo! Podjąłam mnóstwo wątków, które nie zostały wyjaśnione... Wstawiłam Langleya... i nie tylko...

Posted: Tue Aug 05, 2003 4:38 pm
by Nan
Langley!!! Dzięki ci Hotaru!!!

Posted: Wed Aug 06, 2003 11:36 am
by Hotaru
maly spoilerek:

> Langley bedzie smiertelnie przerazony.... do tego stopnia, ze zwroci sie o pomoc do Maxa...
> na scene wkracza Serena
> Liz znowu drecza zielone blyskawice
> Isabel teskni za mezem... i nie wiadomo, co z tego wyniknie!

Posted: Wed Aug 06, 2003 1:30 pm
by Nan
Langley!!! Hura!!! Mój ulubiony shapeshifter... :D Sarena - hmmm... W jakimś fanfiku spotkałam się z jej opisem - nawet ciekawe, latynowski typ... Liz z błyskawicami - to będzie ciekawe... Hotaru, to w sobotę premiera...? Kiedy ta sobota?!

Posted: Wed Aug 06, 2003 2:05 pm
by Hotaru
no cóz, Serena bedzie w typie Liz - i to zdecydowanie
premiera najprawdopodobniej w sobote po poludniu - o ile nie wystapi "sila wyzsza"

Posted: Wed Aug 06, 2003 3:26 pm
by Nan
Hotaru, przeczytałam to o tęczy... "Gdzieś poza tęczą", tak...? Śliczne... Chlip. I znowu Langley... Ucieszyłam się. Bardzo,ale to bardzo... było piękne, i z niecierpliwością czekam na dalsze części!!!

Posted: Thu Aug 07, 2003 9:11 pm
by Hotaru
Somewhere over the rainbow - tytul wzielam od piosenki Evy C. Sluchalam jej kiedys non stop przez dwie godziny i tak zrodzil sie pomysl... na zakonczenie fanfiku. Wlasnie bedzie "gdzies ponad tecza". Maxo-fankom nie radze czytac... do konca.

Posted: Sat Aug 09, 2003 4:46 pm
by Hotaru
Wlasnie Sezon Czwarty ruszyl.
http://www.hotaru.friko.pl/opowiadania/ ... warty.html
Jak przeczytacie, to napiszcie pare slow. Bardzo prosze!!!!!

Posted: Sat Aug 09, 2003 8:46 pm
by Pedros
ocena poszła raczej w komentarzach pod newsem na xcom, ale jak tak ładnie prosisz, to powtórzę się:
pierwszy odcinek świetny, akcji tyle, że spokojnie strczyło by na kilka odcinków, choć może i lepiej, bo nie idzie się zanudzić przy czytaniu. Czasami są problemy ze zrozumieniem twoich myśli, ale raczej się udawało po jakimś czasie ;))
Zauważyłem kilka błędów w pisaniu na klawiaturze, ale to juz czepianie się, bo nie ma czego :))
ogólnie świetnie, zapraszam do dalszej pracy i czekam na nastepny odcinek(może w sobote?? skończył się prawdziwy roswell, to moze chociaż będziemy czytać co tydzień twój wirtualny sezon i komentować na xcom.... )

Posted: Sat Aug 09, 2003 8:48 pm
by maddie
Przeczytałam!
Superowe. Ta cała sprawa z Liz i Sereną... I to czego się spodziewałam, że zrobisz tam Liz&Michaela. Nic nie zarzucam, bo to świetny pomysł, żeby rozdzielić kosmitów :D . Ciąża Liz, byłam tego pewna, odkąd zaczęłam czytać :D . Aha, i jeszcze jedno... Mam nadzieje że nie będziesz się znęcać póxniej nad Maxem, i będą z Liz razem :P (hehehe)
Kiedy następny odcinek? Za tydzień??? (mam nadzieje że wcześniej)