ITLTSIS - konkurs rozstrzygnięty

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

ITLTSIS - konkurs rozstrzygnięty

Post by Hotaru » Thu Feb 24, 2005 9:17 pm

Ok. Właśnie moja skrzynka pocztowa została zablokowana z powodu jakichś dziwnych plików w mojej skrzynce pocztowej :shock: Pierwszy plik ściagnęłam i jestem w szoku :o

Zanim ktoś tutaj zapyta, co tu robi nowe opowiadanie - nie otrzymałam jeszcze odpowiedzi od Calinii, na tłumaczenie będziecie musieli poczekać... A w międzyczasie, prawie skończona historia, ośmiorozdziałowa i z epilogiem i z sequelem do napisania w wakacje. Ale zanim wakacje przyjdą, myślę, że gdzieś do maja będę was zadręczać nowymi częściami. Więc do dzieła...


It's too late to say I'm sorry
aka 'Zbyt późno, by powiedzieć przepraszam'
(spakowany plik itltsis.doc)

Image

Autor: Horaru
Kontakt: cool.o@interia.pl
Kategoria: skrzyżowanie z Dark Angel i filmem Tears of the Sun (Łzy Słońca); Roswell kilka miesięcy po TEOTW (akcja w serialu przebiega niezależnie od nieobecności Liz), Dark Angel ? trzy miesiące po 1 serii, ale jeszcze przed 2. Świat przedstawiony zaczerpnęłam z TOTS, Nigerię.

Oszacowanie: Tematyka wojny, śmierci, prześladowania sprawia, że nie jest to opowiadanie dla nastolatków. Szczególnie rozdział szósty jest przeznaczony wyłącznie dla dorosłych czytelników (brutalność).

Zaprzeczenie: Nie posiadam praw do serialu Roswell, inaczej zamieniłabym go na Roswell - w Polarnym Kręgu albo co najmniej nie uświadczylibyśmy prawie całej 3 serii w takim kształcie, jaki nam zgotował pan Katims. Nie posiadam praw do serialu Dark Angel.

It's to late to say I'm sorry - ponownie tytuł zaczerpnęłam z nie swojej twórczości. Ta opowieść miała już inną nazwę, dawno zatwierdzoną... lecz przeglądałam zawartość mojego dysku, słuchając I will not forget you Sarah McLachlan, i zobaczyłam pewną rzecz i stało się. "Pewna rzecz" pasuje świetnie do zakończenia opowiadania, po prostu nie mogłam się oprzeć. Po ostatnim rozdziale zamieszczę to.
W tekście wykorzystałam piosenki S. McLachlan, szczególnie I will not forget you.



Streszczenie: Ogarnięta rebelią generała Jakubu Nigeria. Na misji Świętego Michała przebywa kilku Amerykanów i inne osoby z personelu, które należy natychmiast ewakuować. Ku zaskoczeniu dowództwa, do tego zadania zostaje wyznaczony oddział pod dowództwem X5 ? 494, jednostka elitarna nawet w Manticore... Dlaczego wysłano właśnie ich? Co mają ochronić przed rebeliantami... albo kogo?

NA: Dla niewtajemniczonych, Nem to Liz. Tak na wszelki wypadek, gdybyście się nie zorientowali ;) Historia jej życia i wyjazdu z Roswell zostanie przedstawiona w tej historii trochę później, również jej "podwójna" tożsamość.
Nie ma tutaj także postaci z TOTS za wyjątkiem generała Jakubu i jego rebeliantów. Z filmu zaczerpnęłam jedynie kilka dialogów, część fabuły i świat przedstawiony. Ech, w sumie nawet więcej niż w przypadku zapożyczenia bohaterów.

-----

Mały dodatek, 'ściągawka' na przyszłość, ponieważ używam zamiennnie numerów i imion.

X5:
A 494 ? Alec (nazwany dopiero w drugiej serii 2. sezonu Dark Angel) - dowodzi
B 593 ? Biggs (jego zastępca)
C 732 ? Cece (k, łączność)
T 467 ? Tav
Z 606 - Zen
H 855 - Han (k)
S 856 ? Solo
J 235 ? Joan (k, jest z Ky'em)
D 106 ? Dave (lekarz)
R 907 ? Rain
N 513 ? Nick
K 284 ? Ky (zwiadowca)

Oprócz tego ważne postacie: pułkownik Dan Brown, jego żona Luise; Kal Langley, obrońca K4, a w rzeczywistości zapiekły przeciwnik Zana; Sori Hendricks-Langley, Kamah uratowany z katastrofy w grudniu 1947 tylko dlatego, że zdążył się urodzić.

Na misji przebywali:
Ojciec Samuel Koc
Siostra Ela, siostra Ula, brat Charles
Hal Carver
Pielęgniarki: Leena Carver (córka Hala), Sara i Ralph Thomson (bliźniaczki)
lekarze: Neil Porter ? pediatra, Sabina Eliot - chirurg
sanitariusz: Keep Foster
biolog: Nem Hendricks-Langley (aka Liz Parker)
Last edited by Hotaru on Thu May 26, 2005 2:58 pm, edited 18 times in total.

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Thu Feb 24, 2005 9:52 pm

Złamię zasady. Odebrałam meile... Dobry Boże. :cheesy: :tort: :prezent: :piwo: Tylko szampana i ciasto wypada postawić na stole :D Dziękuję, dziękuję bardzo. Świadomość własnej 'sławy' potrafi nawet zwlec chorą, szalon ą osóbkę z łóżka :lol: Nawiasem mówiąc - ta historia jest prawie napisana, brak jej 8 rozdziału i epilogu... wiec wy też bedziecie mieli sie z czego cieszyć!

Dla przykładu... (do pozostałych modów: wiem, że istnieje temat Urodziny!)

Image

Image
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Thu Feb 24, 2005 11:07 pm

H jesteś niesamowita :shock: Już kolejne opowiadanko! I to jakie! ITLTSIS jest niesamowicie wciągające. Ciężkie, trzeba się przy nim porządnie skupić, ale warte jest tego. 8) Im więcej tego czytam (hehe, a ja mam dalsze częsci, a sępiki nie, nenene :twisted: ) tym bardziej się w tę historię zatapiam... czasami czyta sie to dość dziwnie, może brak przyzwyczajenia do tekiego klimatu, ale to ma swój urok.

Początkowo naprawdę trudno mi było czytać ten ff ze względu na to, że boaheterkę nazywa sie Nem... tak wiem, to zbierzność, ale mimo wszystko dziwnie czyta się własny pseudonim w opowiadaniu, hehe.

I ściągawka sie na pewno przyda. Mnie samej momentami chyba również. :lol:

Oczywiście cieszy mnie, że prezenciki ci się spodobały. Skromne, bo skromne, ale wyrażają pełnię uznania (i manii na twoim punkcie...).

No nic... idę czytać to czym mnie znów uraczyłaś. :twisted:
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Feb 25, 2005 9:19 pm

Cieszę się, bo to opowiadanie mnie uspokaja i nawet nie trzeba się specjalnie starać, żeby się skupić, jakoś to tak po chwili przychodzi. Czytając to czułam się tak jakbym układała kartki jakieś książki, przekładała je delikatnie z jednej strony na drugą, ale tak żeby idealnie równo leżały. Tak samo czułam się gdy czytałam AS, to chyba dobrze :D .
Czytaj między wierszami...

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Feb 25, 2005 9:53 pm

_liz, tak, nenenene, nie wiem, czy sie ucieszysz czytając część ósmą przed wszystkimi, ale po siódmej podejrzewam, że teraz skaczesz z radości. I tak, ta historia jest kompletnie odmienna od tego, co pisałam wcześniej, zwłaszcza ze wzgledu na rozdział 6, oznaczony jako ten dla naprawdę starszych czytelników. Wiesz, co mam na myśli. Wojna jest zarazem pociągającym i przerażającym tematem do pisania. Z jednej strony aż palce świerzbią, by pisać to, co sie w ludziach budzi podczas takich przerzyć... a z drugiej strach chwyta za gardło, czy się tego nie sknociło zupełnie i spłyciło ludzkiej tragedii do zlepku głupich zdań.
_liz wrote:I ściągawka sie na pewno przyda. Mnie samej momentami chyba również.
Hm, ja krozystałam z niej przez 75% pisania tekstu. Jak zwykle. Ściągawki, streszczenia... bez planów pisania moja głowa pękłaby.
_liz wrote:Oczywiście cieszy mnie, że prezenciki ci się spodobały. Skromne, bo skromne, ale wyrażają pełnię uznania (i manii na twoim punkcie...).
Wiesz, naprawdę nie miałam pojęcia o tej manii, póki nie ściągnęłam tych plików z poczty... Ale dziękuje. Cos takiego naprawdę podnosi na duchu, a wczoraj miałam naprawdę paskudny przypływ choroby. :roll:
_liz wrote:No nic... idę czytać to czym mnie znów uraczyłaś.
Idź, idź, czekam na komentarz do części 7, dzisiejszej. I tłumaczenie. Poza tym przypominam, iż ktoś tutaj obiecał przetłumaczyć to opowiadanie. Szczęście dla ciebie, że jest zancznie krótsze niż FN.


aras, książka? Kiedy pisałam to opowiadanie, byłam głęboko pod wpływem Tears of the Sun. W pierwszych dwóch rozdziałach tego nie widać, ale dalej... jest więcej tragedii. Nawiasem mówiąc, film świetny, dobrze zagrany (chyba jeden z niewielu filmów, w których Bruce Willis naprawdę zagrał), zdjęcia i muzyka również świetne. Polecam do obejrzenia.

I tak samo, film również 'uspokaja'. Chociaż momentami musiałam ciężko przełknąć zbierające się łzy w gardle, to jednak to wrażenie pozostawało do końca.
aras wrote:Czytając to czułam się tak jakbym układała kartki jakieś książki, przekładała je delikatnie z jednej strony na drugą, ale tak żeby idealnie równo leżały. Tak samo czułam się gdy czytałam AS, to chyba dobrze.
Podoba mi się takie porównanie... AS i książki. :oops: Piękne. Chociaż nie wiem, czy moja historia ma w sobie jakieś podobieństwo oprócz okrucieństwa i brutalnosci bezmyślnych, złych ludzi... niemniej dziękuję :D

I tak powoli posuwając się dalej... Miało być raz na tydzień, to przez ciebie, aras i twoje porównanie.
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:41 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Feb 25, 2005 10:40 pm

Jejku, ale mi miło. Dziękuję bardzo :D .
Tears of the Sun oglądałam, mam na kompie już bardzo długo. Też bardzo mi sie podoba. Całe szczęście, że nie ma w nim takich scen jak np. w Cienkiej czerwonej lini :roll: , choć i tak bywają nie mniej makabryczne i przygnębiające / jeśli tylko.
Próbuje namówić mamę do obejrzenia tego filmu, ale z zerowym skutkiem. Ona nie lubi filmów produkcji USA, ale mniejsza o to.

Rana Nem jest "inna" bo ona jest kosmitką, a dlaczego Biggs sie tym bardziej nie zainteresował ...
Ciekawy jest ten fragment o powłokach. To mi przypomina GAW i Serenę złapaną przez Nicolas'a (mam nadzieję, że nic nie pomyliłam :roll: ) , ale nie wiem czy dobrze myślę.
493 to Ben ??
Ciekawa jestem czy ktoś wie, że Nem jest kosmitką, np. Leena, no i ciekawe jak szybko wyjdzie szydło z worka :wink: .
Czytaj między wierszami...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Feb 26, 2005 3:23 pm

A ja dzisiaj nie będę się trzymała fabuły, tylko klimatu... 8)

ITLTSIS zdecydowanie znacznie rózni się atmosferą nie tylko od innych opowiadań Hotaru, ale ogólnie od innych opowiadań x-tremer. Kiedy jeszcze ktoś oglądał "Łzy słońca" to już w ogóle powinien siadać do tego ff z pewnym dystansem i całkowicie nastawiony na głebokie odczucia. Bardzo głębokie. Cała paleta uczuć. Zwłaszcza tych mrocznych. Ale nie da się ominąć tych "ciemnych, złych" uczuć, jeśli się jest w sercu niebezpiecznej dźungli... Jednak mogę z lekkim uśmiechem tajemnicy zdradzić, że pośród bólu, niebezpieczeństwa i mroku, przedzierają sie tam promienie słoneczne. Niektóre nawet baaaardzo ciepłe... :twisted:

Hehe, zacznę jak sępiki: więcej!
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Feb 26, 2005 4:18 pm

aras, w Łzach Słońca nie brakuje przerażających scen, i tutaj także nie zabraknie. _liz, która czytała szósty i siódmy rozdział, powiedziała, że nie napisze komentarza tutaj... Pozwolę sobie ją zacytować:
_liz wrote:
Przede wszystkim ta oznaczona jako NC... Czytałam ją, a mój żołądek sie dosłownie ściskał. To chyba najbardziej brutalne opisy, jakie u ciebie czytałam, chociaż i tak mam wrażenie, że starałaś siebyć delikatna. Ale w głowie miałam ciągle tamtą scenę z filmu. Pamiętam, że prawie zamknęłam oczy, żeby nie patrzeć. To było... nie, na to nie ma słów.
Szósty oznaczyłam cały jako NC-17 i w niczym to nie przypomina 33 części FN. To jest wojna. Okrutna i przerażająca.

Co do rany Nem... to naprawdę nie wygląda inaczej niż skutek paskudnych zarazków rodem z Afryki. Kolejny milutki wirus, na który Amerykanie nie są odporni, ot co. A zainteresowanie Biggsa pójdzie w inną stronę.
Ciekawy jest ten fragment o powłokach. To mi przypomina GAW i Serenę złapaną przez Nicolas'a (mam nadzieję, że nic nie pomyliłam ) , ale nie wiem czy dobrze myślę.
Powiedzmy, że myślisz we właściwym kierunku. Cóż, Nem jest Kamahem, nie Antarianką i jej 'powłoka' różni się od tej, jaką miała Serena u RosDeidre. Przede wszystkim powłoka Nem jest znacznie wytrzymalsza, kiedy jednak dochodzi do jej uszkodzenia, następuje katastrofa.
X5 - 493 to Ben, dobrze myślisz.
aras wrote:Ciekawa jestem czy ktoś wie, że Nem jest kosmitką, np. Leena, no i ciekawe jak szybko wyjdzie szydło z worka.
Podpowiem jedynie, że ktoś się już domyślił, ktoś coś wie, w dodatku w grupie jest 'zdrajca'. Jak szybko wyjdzie szydło z worka dla wszystkich? W ósmym, ostatnim rozdziale.

_liz, dostałam twój komentarz do zakończenia 7 części i do wcześniejszych fragmentów z 6 rozdziałem. Aha, zdecydowanie różni się atmosferą od tego, co pisałam dotąd, ale to wpływ choroby i podziwu dla dobrze zrobionego filmu. Myślę, że osoby, które nie oglądały Łez Słońca, wpadną w całkowity trans przy 6 i 7 rozdziale. Uważasz, że te sceny należy złagodzić?
całkowicie nastawiony na głebokie odczucia. Bardzo głębokie. Cała paleta uczuć. Zwłaszcza tych mrocznych. Ale nie da się ominąć tych "ciemnych, złych" uczuć, jeśli się jest w sercu niebezpiecznej dżungli...
Hm, ja bym to nazwała w sercu krwawej wojny domowej. I gdzie tu miejsce na uczucie i zaufanie, nieprawdaż?
Jednak mogę z lekkim uśmiechem tajemnicy zdradzić, że pośród bólu, niebezpieczeństwa i mroku, przedzierają sie tam promienie słoneczne. Niektóre nawet baaaardzo ciepłe...
Wiesz, _liz, afrykańskie słońce ma to do siebie, że chociaż jego promienie są ciepłe i gorące, powodują także poparzenia. Zwłaszcza u osób nieprzyzwyczajonych do takiego klimatu.
Hehe, zacznę jak sępiki: więcej!
Nie wskażę palcem, kto tu się zgodził tłumaczyć to opo i ani widu ani słychu. :?: Twoje szczęście, że 8 część i Epilog są już w obróbce, bo nie wiem, co by się działo... po zakończeniu 8 części. Tym sloganem wytapetowałabyś sobie pokój? :lol:

Nie, na poważnie teraz. Zbyt późno, by powiedzieć przepraszam to naprawdę specyficzne opowiadnie i większość zapewne już się zorientowała, iż takiego jeszcze nie pisałam, a planuję wszakże sequel na wakacje. Jasne, różni się od wszystkich innych x-tremerów, nawet od SYP II, które również przecież można śmiało zaliczyć pod Nc-17 ze względu na sceny prześladowań. Może bardziej pod Downfall, jeśli chodzi o porównania? Nie wiem, ale nie spodziewajcie się fajerwerków, wesołych komentarzy Aleca czy czułego uśmiechu Liz. Tutaj Alec to X5, dowódca oddziału, tajny szef całej serii, a Liz tutaj to Nem, ktoś, kto pokochał całym sercem i później się dowiedział, że to ta sama osoba, której nienawidziła jeszcze przed urodzeniem... Chyba powinnyśmy wymyslić nową kategorię do oznaczania opowiadań :?:

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Feb 26, 2005 6:27 pm

No wreszcie przeczytałam ten ff :lol: I muszę stwierdzic, że bardzo mnie zaintrygował. W ogóle dziwnie mi się to czyta mając za główną bohaterkę 'nem' :lol:
Tears of the Sun oglądałam daaaawno temu i chyba trzeba sobie przypomniec co i jak :lol:
Poza tym bannerek boski na komnacie była chyba inna wersja :lol:
Ech komentarze dla _liz zupelnie mnie wyczerpały i tak naprawdę nie dam rady napisac nic sensownego... Więc postaram się przy kolejnej cześci. Dodaj jeszcze, że pomysł jak i samo napisanie doskonałe jak to zawsze jeśli chodzi o Twoje ff 8)

Sępiki domagają się więcej :twisted:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Feb 26, 2005 7:45 pm

Właśnie zauważyłam nowy banerek - jaki mroczny 8)

Onarek tobie się dziwnie czyta przy bohaterce Nem? A co ja mam powiedzieć? :lol: Nie no, teraz to juz nie zwracam na to uwagi, teraz inaczej do tego podchodzę, ale początkowo... hehe, cieżko było. Nawet zabawnie.

Tak rozdział szósty jest... grrr, nie do opisania. W każdym bądź razie mnie aż skręciło. i chyba naprawdę nie będę w stanie tego ponownie przeczytać. :? Za cieżkie nawet jak na mnie (podkreślam nawet, bo po 23 HOS można stwierdzić, że jestem potworem).

Cały ff najlepiej jest czytać tym, którzy oglądali "Łzy słońca", bo łatwiej wprowadzić się w taki nowy klimat. No i pewne wizualne sprawy... brrr... A i droga Hotaru - nie łagodź tych scen :!: Nie wolno ci w nich nic zmieniasz. Są... okropne, ale na tym to polega. Zostaw wszystko jak jest. pozwól innym przeżywać to tak jak mi.

A tłumaczenie tłumaczeniem... kiedyś nastąpi. Nie zapominaj, że obecnie mam maturę na głowie i nie zawsze wenę na babranie się z angielskim 8)

Wracając do bohaterów... wiecie, że zawsze sie najpierw uśmiecham, kiedy zabieram sie za czytanie tego opowiadania? I nie jest to bynajmniej zwykły uśmiech. Raczej taki... diabelny i przewrotny. Dlaczego? Hehe. Bo za każdym razem wyobrażam sobie Aleca w tych żołnierskich barwach maskujących na twarzy... Miodzio! :twisted:
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat Feb 26, 2005 8:33 pm

Dopiero przeczytałam opowiadanie i muszę powiedzieć, że jest strasznie wciągające. Dobrze, że zamieściłaś ściągę, bo bym się jednak pogubiła :lol: Tears of the sun nie oglądałam niestety, ale postaram się wykombinować od kogoś, może mi ktoś na sieci udostępni :twisted:
_liz wrote:
Przede wszystkim ta oznaczona jako NC... Czytałam ją, a mój żołądek sie dosłownie ściskał. To chyba najbardziej brutalne opisy, jakie u ciebie czytałam, chociaż i tak mam wrażenie, że starałaś siebyć delikatna. Ale w głowie miałam ciągle tamtą scenę z filmu. Pamiętam, że prawie zamknęłam oczy, żeby nie patrzeć. To było... nie, na to nie ma słów.
Łooooo, to ja się boję tej części przeczytać. Na takich filmach zawsze zamykam oczy :roll: Nigdy nie mogłam patrzeć na czyjąś krew... źle mi się to kojarzy :?

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Mon Feb 28, 2005 10:43 pm

Jedna uwaga. Miał być cały rozdział trzeci, ale dyskietka odmawia posłuszeństwa i nie mogłam odczytać całęgo pliku.
Druga uwaga, miałam przesłać ci, _liz, 8 rozdział tego opo i pierwszy 'Mojej ukochanej żony' (po tytule wiesz, które to opo - a bannerek zrobiłąm takze... jedna z moich najlepszych prac i dyskietka też tego nie czyta!!!!!!!), ale tego pliku nawet nie rusza. Chlip, chlip. Bo 8 rozdział jest boooski.

Część szósta... nie będzie krwi. Ale gwarantuję, że mnie przeklniecie. Tears of the Sun... film porusza. Do tego stopnia, że właśnie stworzyłam 6 rozdział i ten sam rozdział posłużył mi do ukazania, w dość przewrotny sposób, do jakiego stopnia Nem jest zdeprawowana i nie widzi w ludziach nic dobrego, nie ufa nikomu... a konsekwencje wyjdą w rozdziale 8.

Tak, bannerek na komnacie był zupełnie inną wersją.

Nem, Nem, Nem... mnie kojarzy się z NEMesis. :lol: Jutro postaram się dodać pozostałą część rozdziału. I w końcu dowiemy się kim jest Nem... i będziemy mogli oficjalnie nazywać to opowiadanko X-tremerowym :cheesy: Eh, przeklęte dyskietki, a tak chciałam poczytać jutro komentarz _liz... chlip, chlip...
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:44 pm, edited 2 times in total.

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Tue Mar 01, 2005 7:09 pm

Wiesz Hotaru, jesteś jak jeden z moich wykładowców - szukajcie w główkach szukajcie, ale nie zawsze znajdziecie. Mam tylko nadzieję, że jak się to opowiadanie skończy to wszystko zrozumiem. A może dobrze by było czytać od początku przy każdej nowej części :roll: .

Czyli powłoka Liz nie została uszkodzona (chyba), no bo krytycznie nie jest.
Śmiać mi się chce jak Alec i Biggs tak na siebie zerkają i unoszą brwi :lol: .

Co do drugiej części części trzeciej. Podsumowując :shock: .
I jedno pytanko. Czy oni mu naprawdę dali coś innego do picia ?? No bo skoro Nem powedziała Najadł się niebieskiego lotosu, czy co? , a Biggs zaczął się zastanawiać skąd to wie... :roll: .
Ten całus był fajny i to stwierdzenie wybrał sobie partnerkę :lol: . Nie wiem co Biggs ma na myśli z tym rejestrowaniem ale może się dowiem :roll: .
Jeśli chodzi o historię to nigdy jej nie lubiłam :roll: , tyle że teraz trzeba się było skupić na czytaniu, żeby wiedzieć co się stało w przeszłości, bo to istotne było ^_^ .
Sprawa nogi Nem stanowi ciekawy naukowy problem 8) .
Last edited by aras on Wed Mar 02, 2005 8:44 pm, edited 1 time in total.
Czytaj między wierszami...

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Tue Mar 01, 2005 10:12 pm

Mam tylko nadzieję, że jak się to opowiadanie skończy to wszystko zrozumiem. A może dobrze by było czytać od początku przy każdej nowej części.
Hm, całkiem dobrze. Ale w gruncie rzeczy w tej opowieści nie są ważne tak bardzo fakty, o ile samo pojęcie instynktu. Hehe. Sequel po Epilogu... Hm, nosi wdzięczną nazwę "Przepraszam". Tam jest dużo nawiazań do akcji i spraw poruszonych w tym opowiadaniu, więc nawet jeśli nie skumasz czegoś, możesz przeczytać w sequelu albo zwyczajnie zapytać. Z konieczności musiałam 'zacisnąć pasa' przy rozbudowanej fabule. To miała być 8 rozdziałowa historia plus epilog i tak zostało. Opowiadanie jest skończone, jakby ktoś nie wiedział :lol:
Czyli powłoka Liz nie została uszkodzona (chyba), no bo krytycznie nie jest.
Śmiać mi się chce jak Alec i Biggs tak na siebie zerkają i unoszą brwi .
Co do Liz, powłoki i innych spraw zdrowotnych, zdradzę, że nie jest tak dobrze, jak wszyscy myślą. Ale nie tylko kolano będzie jej dokuczać. Dwie sprawy skumulowane razem dadzą mocny efekt i 494 będzie się zamartwiał o panią biolog :cheesy:
Alec i Biggs... hehe. Lubie ich razem, ale tutaj nie będzie za wiele o nich, w sequelu będzie więcej. Obiecuję.

Rozdział trzeci uzupełniony.

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Thu Mar 03, 2005 10:26 pm

Hotaru, umieszczając akcję opowiadania w Afryce podbiłaś moje serce. Zresztą dotyczy to również tła historii (rebelia). Dlaczego? Powiazałaś dwa z moich ulubionych filmów (Pożegnanie z Afryką i Helikopter w ogniu). I zrobiłaś to ze wspaniałym wyczuciem. Samo połączenie Afryki z "zamieszkami" jest dardzo dramatyczne a Ty dodałaś jeszcze kosmiczne problemy, oj będzie się działo.
Przeszłość Nem i tajemnice z nią związane, oraz humorystyczne scenki z Alekiem i mamy mieszankę iście wybuchową.
Teraz przyjdzie mi tylko czekać na kolejne części i uzależniać się kolejnej Twojej opowieści.

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Mar 04, 2005 12:03 am

Z tego co pamiętam to miała być jedna część na tydzień... Nie żebym się żaliła czy coś o nie 8) .

To była bardzo przyjemna część. W sumie to trochę ciekawe, w filmie była Leena Hendricks a tu jest Leena i Nem Hendricks...

W czasie tej rozmowy o ciaży wydawało mi się, że Leena zachowuje się dość dziecinnie, niedojrzale no i trochę hmm dziwnie patrzy na świat. Nie rozumiem dlaczego nie chciała powiedzieć X5, że jest w ciąży. A co to takiego. Znowu mi się skojarzyło. Tym razem z "Przeminęło z wiatrem" tam ciąża to był temat tabu, o którym nie wypada rozmawiac z mężczyzną. Tutaj wydaje mi się, że jest bardzo podobnie, albo znowu czegoś nie zrozumiałam... :roll: .

Wypytywanie Nem, hmm, ciekawe historyjki powymyślali. Zabawa w zgadywankę. Gdyby ze mna się tak ktoś bawił to od razu by było wiadomo kiedy zgadł. Nie potrafiłabym zachować takiego opanowania.

Podobała mi się scena z Alec'iem. Szkoda, że nie zakończyła się pocałunkiem, takim specyficznym, coś takiego jak w Roswell, gdy Michael pierwszy raz całuje Marię, żeby jej dodać sił czy jak to tam było. Tylko nie wiem kto by tu miał kogo pocałować :roll: i co byłoby powodem. Chyba to, że oboje mieli na to ochotę. no a potem by każde poszło w swoją stronę tzn Alec a Nem zajęłaby się pakowaniem i żadne z nich by o tym, nie myślało przynajmniej przez jakiś czas.

Kurczę mam wrażenie, że próbuję zmienić scenariusz. Mam tylko nadzieję, że nikt się nie obrazi :| .
Czytaj między wierszami...

User avatar
Onika
Nowicjusz
Posts: 92
Joined: Sun Jul 25, 2004 5:16 pm
Contact:

Post by Onika » Fri Mar 04, 2005 12:48 am

Muszę przyznać, że w jakiś sposób bałam się czytać to opowiadanie. :oops: Nie wiem co mnie tak 'odstraszało', może tematyka, nie wiem...
W końcu jednak zaczęłam czytać, sama nie wiem dokładnie czemu. Może dlatego, że to Ty piszesz? Przyzwyczaiłam sie to twojej twórczości:wink:

Na razie jestem po pierwszej części i muszę przyznać, że naprawdę wspaniale i wciągająco to piszesz. Przynajmniej pierwszą część tak napisałaś, wierzę że następne też.
Zaciekawiło mnie, ale jestem zbyt zmęczona żeby czytać dalej. Jutro, najpóźniej w sobotę nadrobię zaległości :twisted:

Ściągawka sie przyda, całkiem miły dodatek. Inaczej chyba sama musiałabym zacząć robić notatki, żeby sie w tym wszystkim połapać. :shock:

__________________

Jestem już po drugim rozdziale. Nie potrafię wszystkiego naraz przeczytać, ale dzień po dniu nadrobię wszystkie zaległości 8)
Był Biggs, dużo Biggsa, na dodatek Biggs i Liz, tfu Nem. :twisted: Uwielbiam ich razem, chyba już do końca życia w mojej głowie pozostanie ich obraz jako rodzeństwa, to wszystko przez FN!
No i Alec, ech cudowny:) nawet jeśli wykończony życiem, nawet jeśli z wieloletnim doświadczeniem wojskowym, czy czym tam jeszcze... :roll: Tylko, że tu jest troszkę inny, zdecydowanie nie taki 'dziecinny' jak w DA czy innych ff, swoją drogą gdyby taki był w tym opowiadaniu to bym chyba nie wytzrymała :shock: Mimo wszystko liczę, na przejawy jego ... subtelności
No i końcówka. Czyżby transegniczni zorientowali się, że Nem jest inna? :twisted:

____________
rozdział trzeci
Rozumiem co raz mniej :shock: przez co robi sie coraz ciekawiej 8)
Ciekawa jestem kiedy dowiedzą się o Nem wszystkiego i przestaną szukać o niej informacji, co według mnie jest staratą czasu- Nem to pedantka z pewnością zadbała o wszystko. :twisted:
Historia Antaru, Zana, Kamah, itd. jest bardzo interesująca. Zazwyczaj pobierznie czytam takie rzeczy, a tu zdziwiłam się, że 'historia' juz się skończyła. Kiedy Ty to wszystko wymiśliłaś? Chylę czoło przed Twoim geniuszem.
Nemi Alec to było dziwne, w pozytywanym znaczeniu tego słowa. Alec troszczy się o Nem i jeszcze nie wie dlaczego, nie to co inni... 8) Pozostali już sie zorientowali, ze wybrał ją na swoją życiową partnerkę, co prawda na razie instynktownie, ale to już coś:)
Tylko mam jeden problem. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi Biggsowi. I co ja mam teraz zrobić? Cieszyć sie czy sie nie cieszyć, że 494 znalazł partnerkę?

________
Rozdział 4
Nem ma tyle pozaziemskich zdolności, że niedługo będę pod wrażeniem jej osoby... 'Dowiedziała się', że Leena jest ciąży. Mam nadzieję, że to nie skomplikuje sprawy, ani że Leena nie straci dziecka :(
Wywiad z Nem, jeśli tak można to nazwać był interesujący, tylko czy nie zawiele chcieliby o niej wiedzieć? 8) Kobiety są z natury tajemnicze, daltego pewnie niektórzy twierdzą, ze nie można nas zrozumieć :wink:
Chyba nie będę zbyt odkrywacza pisząc, że scena Nem z Aleciem bardzo mi sie podobała? 8) Opierzony kurczak, zainteresownie w grze i przeszukania, co jeszcze wymyślą? :shock: :)
Nie wiem czy Nem dobrze zrobiła mówiąc Alecowi o łaskotkach, nie wie że cokolwiek powie może to zostać użyte przeciwko niej? :twisted: [/i]
Last edited by Onika on Sat Mar 05, 2005 8:15 pm, edited 3 times in total.

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Mar 04, 2005 4:15 pm

Miałam komentarz napisać już wczoraj, ale byłam zbyt zmęczona. Nadrabiam dzisiaj.

Leena i jej "kobiecy problem" to pierwszy element opowiadania, który mnie odrzucił. Mam na myśli, że postać Leeny mnie całkowicie od siebie odpycha. Jest w niej coś nie tak. I nie będe jej tłumaczyć hormonami kobiety w ciąży! To swoją drogą. Ale podświadomość każe mi się skrzywić na jej widok. Ona przyniesie kłopoty...

Nem przypominająca kogoś Halowi. Kogo? Wiadomo chyba? Michael Guerin ożywa we wspomnieniach...

A co najbardziej się podobało - wiadomo. Scenka z Aleciem 8) Niby taka niewinna zabawa z chustką, ale my doskonale wiemy, co się za tym kryje. Ha! No dobra - ja wiem co się za tym kryje :twisted:
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Fri Mar 04, 2005 6:38 pm

Świetne jest to opowiadanie 8)
Ta cała Leena... śmieszna jest :lol: _liz ty wiesz, że ona przyniesie kłopoty, czy tylko tak podejrzewsz?? 8) Bo ja nawet tą Leenę polubiłam :roll: Tylko mi Liz szkoda(znooowuuuu?), bo ona musi robić za chusteczkę...
A co do chusteczki :twisted: Ciekawe co odbiło Alecowi... Co to mogło być... Naprawdę nie wiem :twisted:
Ha! No dobra - ja wiem co się za tym kryje
Za dużo wiesz! Trzeba cię unicestwić :twisted: 8)

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Mar 04, 2005 7:19 pm

W końcu i nareszcie coś ruszyło i pojawiło się nieco komentarzy. Przyznaję, iz wahałam się umieścić rozdział czwarty, a tu taka niespodzianka ^_^ Więc wstawiam rozdział piąty z delikatnym ostrzeżeniem - zaczyna się dziać ponuro. A rozdział 6 to już całkowicie NC-17. Wersji dla młodszych czytelników niestety nie przygotowałam.

Renya, hm, zawsze mogę liczyć na twój komentarz 8) Afryka podbiła moje serce przy Łzach Słońca, chociaż Pożegnanie z Afryką i Helikopter w ogniu również zapadły mi w pamięci. Być może nawet Helikopter... bardziej. Chyba z powodu całej wojennej otoczki.
Samo połączenie Afryki z "zamieszkami" jest dardzo dramatyczne
Wiń twórców Łez Słońca, nie mnie. Kosmiczne problemy dojdą do głosu w dzisiejszym rozdziale, ale tak naprawdę najważniejszy bedzie ich wpływ na psychikę Nem. Będzie się działo.

aras, nikt się na ciebie nie obrazi :wink: A jedna część tygodniowo... Cóż, zaczynam praktykować styl Randi (albo LittleBit, jak kto woli), jedna część dziennie i wystawiać opowiadanie dopiero wówczas, kiedy jest skończone. :cheesy: Aha, Leena Hendricks została 'podzielona' przeze mnie na dwie odrębne postacie. Co do Leeny... jest dziecinna, dziwnie patrzy na świat. A dlaczego nie chciała powiedzieć, że jest w ciąży - na to pytanie odpowiedź znajdziesz w 8 części. Trochę miał z tym wspólnego wstyd, tabu, wychowanie - że dała się tak wykorzystać Neilowi, a trochę inny wątek.
Wypytywanie Nem... cóż innego mieli zrobić? A Nem jest opanowana. Wychował ją Kal na spółkę z Parkerami. Jakiś wpływ na psychikę Nem to miało, nieprawdaż?
Alec i pocałunki... hm, obiecuję, że dzisiaj będzie jeden :lol:

Onika, bój się to czytać, bój. _liz może coś o tym powiedzieć, ona jest po lekturze Epilogu 8)

_liz, czyżbym cię zmęczyła nadsyłanymi tekstami :lol: Dzisiaj ani jutro nie dostaniesz nic, chociaż kolejne części 'Przepraszam' czekają. Milutka jestem, co nie?
Leena, jak zwykle, twoja nie-ulubiona bohaterka. Nie cierpię, jak ty jesteś w stanie przewidzieć, co jest nie tak z niektórymi moimi bohaterami. Ale na szczęście, nie zgadłaś, kto jest szczurem. Uf, co za ulga.
Jasne, że Nem przypomina Halowi kosmitów. Sama jest kosmitką.
Scena z Aleciem - hm, dzisiaj twoja ulubiona, jak Nem udziela 'porady' Alecowi.

Elip, Leena miała budzić rozbawienie i podejrzenie. Owszem, przyniesie kłopoty, ale która kobieta ich nie przynosi? I Liz robiąca za chusteczkę to wcale nei taki zły widok. Robiła to dosyc często w Roswell. Tylko jakoś kiedy przyszło co do czego, nikt nie chciał byc tą chusteczką dla niej.
Co odbiło Alecowi? Niebieski lotos. W starożytnym Egipcie używany był jako afrodyzjak :lol: Cece i Ky dodali tego do manierki Aleca... i lepiej nie unicestwiać _liz, ponieważ ona podbudowuje mnie na duchu i dzięki niej sequel do tej opowieści nie będzie ponury :lol: :lol: :lol:
Last edited by Hotaru on Wed Apr 13, 2005 5:47 pm, edited 1 time in total.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 39 guests