Dziecko w lodówce - the end

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Tue Jun 29, 2004 6:17 pm

C.D.N no dobra, to tylko taki początek, wstęp, nie wiem czy wam się podobało....
Czy nam się spodoba???? no chyba żartujesz mnie to już wzięło, świetne teksty są w tym opowiadaniu, myślałam, że w niektórych momentach spadnę z krzesła :D I bardzo sie cieszę, że tak szybko pojawił się nowy cykl :cheesy: :wink:

Dedykacja dla mnie???? :shock: Super, jeszcze mi nikt tu niczego nie dedykował. Wielkie dzięki :cmok:
Chociaż teraz trochę stopniała, nie będę mówić, co robimy, kiedy jesteśmy sami. Ho ho…
No ciekawe co?? :twisted:
Muszę go trochę pod stołem podrażnić ...
Niegrzeczna Maria :P
taki Michael on tylko całe życie by jadł, jadł, jadł i nic więcej nie robił, no z wyjątkiem miziania się z Marią w składziku...
To mnie też nieźle rozśmieszyło :D

To tylko niektóre teksty, które mi się szczególnie podobały :D
I jeszcze musze pochwalić, to że wprowadziłaś przemyślenia innych osób, supcio :D

Dzinks, oczywiście czekamy na następną część :wink:
Tylko nadal mnie zastanawia ta głowa w lodówce :roll:
Image

User avatar
gosiek
Fan
Posts: 541
Joined: Sat Sep 27, 2003 10:33 am
Location: Radom
Contact:

Post by gosiek » Tue Jun 29, 2004 6:22 pm

Fajnie fajnie.....:)
A teraz moje wytłumaczeie tytułu
"Dziecko w lodówce"
No więc lodówka to jest takie użądzenie do przechowywania zywności...wazyw ziemniaków i mięca...a mięso jest z cielaczków i krówek itp...a krówki mają dzieci i tak...może to Isabel chce ugotować pieczeń z małej krówki :D

(Tzn. ja mam swoją interpretacje właściwią pewnie, ale ja to już nic nie mówie :) )

A może isabel włoży do lodówki jakieś znalexione dziecko pod wpływem alkocholu...współczuje małemu :)
Michael on tylko całe życie by jadł, jadł, jadł i nic więcej nie robił, no z wyjątkiem miziania się z Marią w składziku. Jak to możliwe , że trzyma taką dobrą figurę?
Właśnie to nie feir!!! tacy to mają szzceście!!

Czekam na nastepną cześć :)
Image

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Tue Jun 29, 2004 6:23 pm

Liz16 napisał
Tylko nadal mnie zastanawia ta głowa w lodówce
A co właściwie cię zastanawia ?
Bo na 100% będzie powiązanie do spotkania w lesie i tam tego :cheesy:
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Tue Jun 29, 2004 6:28 pm

No tak, że też wcześniej na to nie wpadłam :mur: . To musi mieć związek z tym zakapturzonym gościem.... Sama mówiłaś, że w II cyklu odsłonisz nam ten rąbek tajemnicy.
Image

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Thu Jul 01, 2004 2:43 pm

Część druga
„To była impreza!”

Czerwone sandałki, czerwona sukienka, czerwona przypinka do włosów?

Może zielone sandałki, zielona sukienka, zielona przypinka do włosów?

Jezus! Ja nie mam, w co się ubrać na tę imprezę? Cała szafa na łóżku i wszystko jakieś takie beznadziejne. A cholera by to wzięła, nigdzie nie idę, zostaje w domciu w cieplutkim łóżeczku. Mamusia i Tatuś gdzieś sobie pojechali na trzy dni.

- Isabel- wkracza Alex, czy on zawsze musi przyłazić w takim momencie, kiedy ja jestem GOŁA, tzn nie całkiem mam podkoszulek, ale czuje się GOŁA.

Czerwona jak dojrzały burak.
- ALEX ODWRÓĆ SIĘ !!- krzyczę.
- Kochanie, nie ma się, czego wstydzić – uspokaja mnie.
- ALEX!!
- No dobrze już dobrze.

Dlaczego ona jest taka, przecież dobrze wie, że ją kocham, już jesteśmy spóźnieni, najlepiej by było gdyby poszła w tej podkoszulce, bo i tak pięknie wygląda.
- Już możesz patrzeć – uświadamiam go.

- Kochanie jesteśmy spóźnieni – oznajmia, jakby nie wiedziała- A co byś powiedziała na to, iż nie pójdziemy.

Patrzy na mnie dziwnie, wyczuwam podniecenie, on ma kudłate myśli, ON MA KUDŁATE MYŚLI I JA TO WIDZĘ WYRAŹNIE.

Już jest przy mnie i obejmuje mnie w pasie.
- Max, Liz, Michael Maria i do tego wszystkiego Kyle będę na nas wściekli – mówię nie mogąc się na niczym skupić. Nie zapominaj się Isabel, sex nie jest dla dzieci jak to ktoś powiedział.
- A co tam – dodaje i muska mnie delikatnie w policzek. SEX NIE JEST Dla DZIECI- Jesteśmy sami, nikogo nie ma, twoi rodzice wrócą za trzy dni, a nasi obserwatorzy będą całą noc na imprezie. Kusi mnie, a ja chyba zaraz zemdleje. Jeszcze próbuje

SEX NIE JEST Dla DZIECI.

JUŻ MÓJ SZLAFROK JEST NA PODŁODZE.

On mnie całuje, szyje, dekolt, usta … Sex nie jest dla dzieci. Nie wiem jak to się dzieje, ale już jesteśmy na łóżku. Zapalam świece, jest tak romantycznie jak nigdy. On przestaje i patrzy mi prosto w oczy.
- Isabel kocham cię, powiedz mi, że mam przestać – powtarza. Uśmiecham się, teraz jest już za późno, statek tonie, a ja nic na to nie poradzę. Przyciągam go do siebie i całuję bez opamiętania.

Jego spodnie, mój podkoszulek, jego podkoszulek …

Jego dotyk nie jest pusty, to głębia uczuć. Nużymy się w oceanie ciepłym, gorącym, tam nas nikt nie widzi. Wydaje mi się, że lepiej już być nie może, bo on poznał mnie całą od środka, słyszę wyraźne bicie jego serca.

Tak subtelnie, tak delikatnie, muska mnie leciutko, ale tylko przez chwilę, potem jesteśmy jak ciemne chmury, zbliża się burza, powili małe kropelki opadają na moje ramiona, deszcz się wzmaga, a ja zaraz wybuchnę, Grat i ciemne gęste chmury... .

To jedność, zescala dwie polówki, które szukały się tyle czasu, jedna na wschodzie, druga na zachodzie. Szukamy siebie i oddychamy sobą nawzajem. To coś, czego nie jestem w stanie powiedzieć, próbuje i nie mogę przestać.

Szaleńczy taniec, on mnie prowadzi, potem ja jego. Pot zalewa nasze ciała, rytm staje się coraz wyraźny, już nie mam siły, ta rozkosz cielesna jest ogromna. Dążę do doskonałości, powinnam czuć, ale odpływam. Patrzę w jego oczy i to szczęście jest wielkie.
- Alex !!- krzyczę bez wytchnienia.
- Kocham cię moja księżniczko – szepcze mi do ucha.

Burza minęła, ale wiatr nadal pozostaje, teraz małe kropelki deszczu zlewają pot z naszych ciał. Przekonałam się, kim jestem naprawdę, kim mogę być. Oddychamy ciężko, jeszcze jestem wielka, jeszcze nie mogę się wyzwolić od tego cudnego uczucia. Przesycona miłością do niego.

Dotyka mnie, nie może przestać, tak jak ja nie mogę przestać patrzeć w jego oczy. Zamykam oczy , już odpływam w siną dal, razem z nim. Jest sen, dreams …

***

Ona tak pięknie śni, promienie porannego słońca muskają jej twarz, ta szalona noc nadal pozostaje w mojej pamięci, na razie nie dopuszczam do siebie innych myśli. Otworzyła się przede mną cała.

Otwiera oczy i patrzy na mnie przez chwilę. Ja ją całuje.

- Alex!!!- krzyczę- CO MYŚMY ZROBILI ??. To nie do pomyślenia, ja się zupełnie zapomniałam. PRZECIEZ SEX NIE JEST DLA DZIECI!!!
- Isabel?- patrzy na mnie zupełnie spokojnie.
- BEZ zabezpieczenia Alex, czy dochodzi to do ciebie, zupełnie nieodpowiedzialnie. Dlaczego nie próbowałeś mnie powstrzymać?
- To jeszcze nic nie znaczy – stwierdza.

ZERO ODPOWIEDZIALNOŚCI. KOMPLETNE DNO. On musi mnie całować, pochyla się i właśnie to robi. Już jestem ułaskawiona, już nie muszę się niczego bać.
- Masz rację to nic nie znaczy.

W moim umyśle nadal ostrzeżenie, że to jednak może coś znaczyć…

C.D.N
Last edited by Dzinks on Sun Jul 11, 2004 3:08 pm, edited 1 time in total.
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
~Lenka~
Nowicjusz
Posts: 124
Joined: Tue May 11, 2004 2:08 pm
Location: Łódź
Contact:

Post by ~Lenka~ » Sun Jul 11, 2004 4:01 pm

:oops: Śliczna część Dzinks! Strasznie dużo pięknych, poetckich zwrotów, ale tak, jak Liz16, uważam, że... za krótka!!! Czekamy na jeszcze, i to jak najszybciej... Oby nadchnienie bez przerwy Ci towarzyszyło i kolejne części pojawiały się na forum lotem błyskawicy :cheesy:

Pytanie misiąca: "Czy w opowiadanku pojawi się nowa osoba, a właściwie 'osóbka' " :?: :?: :?:

PS. Strasznie dziękuję Ci za dedykację!!! :cmok:

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Sun Jul 11, 2004 8:22 pm

Oj, zniknął mój wczorajszy post :( Ale trudno napiszę jeszcze raz :D
Dzinks, ta część była śliczna, tylko trochę króciutka :( Co do tego co wydarzyło się między Isabell i Alexem.....chyba nie będą mieli dziecka?? :roll: No sama nie wiem co o tym myśleć.... :roll:
Image

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Sun Jul 11, 2004 8:54 pm

To znaczy tak, tytuł mówi sam za siebie, powiem tylko, że dobrze dziewczyny myślicie. Problem zaczyna się dopiero w tym momencie , ponieważ trzeba będzie trochę poczekać na kolejne części, można tak powiedzieć, że wyjeżdżam , ale nie zupełnie. No nie wiem jak to dalej będzie
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
~Lenka~
Nowicjusz
Posts: 124
Joined: Tue May 11, 2004 2:08 pm
Location: Łódź
Contact:

Post by ~Lenka~ » Sun Jul 11, 2004 9:12 pm

DZINKS- jak to nie wiesz "jak to dalej będzie" :evil: ... Nie zostawiaj nas z tymi wątpliwościami!!! Mam nadzięję, że masz dobry powód... :cheesy:

User avatar
gosiek
Fan
Posts: 541
Joined: Sat Sep 27, 2003 10:33 am
Location: Radom
Contact:

Post by gosiek » Sun Jul 11, 2004 9:45 pm

Słodko, gorąco...
TAK JAK LUBIE
"Sex nie jest dla dzieci"
Ale przecież SEX JEST POTRZEBNY DO Dzieci :P

Ale wogóle słodko to piszesz...tak normalnie, tak lekko ci to idzie i równie lekko sie czyta
CZekam na cd...którego nie moge się doczekać!
Image

marta86-16
Gość
Posts: 38
Joined: Mon Jun 28, 2004 10:11 pm
Location: Koło
Contact:

Post by marta86-16 » Mon Jul 12, 2004 10:26 pm

DZINKS, nawet nie wiem, co ma napisać, ale coś czuję, że będą tego konsekwencje i to nie małe :D Pozdrówka!!!
marta86-16roswellianka

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Tue Jul 13, 2004 8:44 pm

Krótkie, krótkie, ponieważ ja nie mam za bardzo czasu, ale coś będę kombinować.

Cześć trzecia

„Głupie ploty”

Chyba się zakochałam. Tak naprawdę i bardzo głęboko się zakochałam. Cały czas mam pełną głowę tej diabelnej nocy z Alexem. Musieliśmy się często, gęsto tłumaczyć, dlaczego nie poszliśmy na tę imprezę. Max chyba się skapnął, że Alex spał u mnie, ale ja oczywiście o niczym nie wiem. Ciii tylko nic nie mówcie.

Dziś mam iść na rozmowę, tzn. właściwie na ploty do Liz i Marii, będę chciały coś od mnie wyciągnąć, jeszcze się zastanowię czy im coś powiem.

Alex się zmył jak zwykle w takich sytuacjach, ja nadal nie wiem czy to, co zrobiliśmy było właściwe, tzn ja doskonale wiem, że nie było, ale czy on o tym wie. Wszystko po kolei, więc ja i Alex nie poszliśmy na imprezę , ponieważ mieliśmy inne sprawy na głowie, a właściwie mieliśmy siebie. Teraz trzeba ustalić, co robiliśmy, może wymyśle, że udaliśmy się do francuskiej restauracji, albo na inną imprezę.

Długa luźna bluza, dżinsy i kaszkietów takim stroju mogę udać się na pogaduchy. Zobaczą mnie znajomi, ale trudno, kiedyś wreszcie musi nastąpić moment, w którym ujawnię swoją prawdziwą naturę.

Max spogląda na mnie dziwnie, marszczy brwi, a to oznacza, że coś mu się nie podoba. Za nim Michael, z kanapką w ustach.
- Mogę zapytać gdzie idziesz?- odzywa się Max.
- Do Liz i Marii – odpowiadam z czystym sumieniem, to jest najprawdziwsza prawda.
- To owiec Arii, eby o mnie ie łaziła– słyszę jakieś mamrotanie Michaela.
- CO!! Nie mówi się z pełnymi ustami- mówię łypiąc na niego. Max się śmieje. Muszę poczekać, aż on to wszystko przełknie.
- Powiedz Marii, żeby do mnie nie przyłaziła – dodaje, kurcze on chyba jest naprawdę wkurzony, muszę Marii pogratulować sukcesu, ona to potrafi go wychować.
Nareszcie zniknęłam, w głowie układam sobie całą historyjkę. Czyli ustalmy wersję ja i Alex nie poszliśmy na tę imprezę, ponieważ ostatniej chwili zadzwonił ojciec Alexa i oboje musieliśmy załatwić dla niego, jaką sprawę, jeszcze nie wiem, jaką, ale to potem. Ensuite, kiedy już mieliśmy wyjechać, złapaliśmy gumę, więc postanowiliśmy, że nie ma już, o co przemieszczać się na tę imprezę.

Spotkaliśmy starego przyjaciela Alexa, a on natomiast zaprosił nas na małe przyjęcie urodzinowe, niestety następnego dnia po południu musiał wracać do Nowego Yorku. I to cała historia, mam nadzieję, że uwierzą.

W Crashdown pustka, ojciec Liz coś tam liczy i pokazuje mi coś palcem, rozumiem już na mnie czekają.

- Isabel !! Opowiadaj – słyszę jak ktoś krzyczy, potem jestem wciągnięta przez niewidzialne ręce do pokoju Liz . Ciemnowłosa i blondynka żądne są informacji. Uśmiecham się miło i zaczynam swoją wspaniale przygotowaną historie.

- Ja i Alex nie poszliśmy na tę imprezę, ponieważ ostatniej chwili zadzwonił ojciec Alexa i oboje musieliśmy załatwić dla niego, jaką sprawę. Ensuite, kiedy już mieliśmy wyjechać, złapaliśmy gumę, więc postanowiliśmy, że nie ma już, o co przemieszczać się na tę imprezę…

Milknę, ponieważ mi nie wierzą, mogłam to przewidzieć.
- Kochana mów prawdę, nie wal ściemy – słyszę to z usta samej Liz Parker, aż mnie zamurowało.
- Michael mówił, że mam ci powiedzieć, żebyś do niego nie przyłaziła – zmieniam bezwzględnie temat-, O co chodzi.
- On ma jak zwykle humory, tańczyłam z takim gościem …
- Maria – przerywa jej Liz- Teraz Isabel mówi. To klops, już po mnie, utonęłam. Ja właściwie nie umiem kłamać. Otoczyły mnie sępy, żądne całej prawdy. Ta niezręczna cisza trwa już ponad pięć minut , a one nadal nie rezygnują.
- Ale obiecujecie uroczyście, że nie powiecie tego nikomu z płci męskiej – odpowiadam, właściwie dałam już za wygraną.
- Jasne, możesz być spokojna – one dwie. Cisza, jest mi głupio, nie mogę się zebrać.
- Spałaś z nim ?- prosto z mostu wali Maria. I znowu to samo, dojrzały buraczek, patrzą na siebie i wybuchają śmiechem, w pokoju słychać potężny ryk śmiechu- Isabel mów! Jak było ?
Już nie mogę się powstrzymać, bez wyrzutów sumienia i całym , pełnym zdaniem odpowiadam.
- Było cudownie !
- A nie mówiłam, Maria dawaj dziesięć dolców.

C.D.N
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Tue Jul 13, 2004 8:58 pm

Rzeczywiście króciutka ;( Ale na pewno będą i dłuższe :D

W tej cześci najbardziej podobał mi sie tekst Marii i Liz :D Zniewalający :P
Dzinks wrote: A nie mówiłam, Maria dawaj dziesięć dolców...
Image

User avatar
gosiek
Fan
Posts: 541
Joined: Sat Sep 27, 2003 10:33 am
Location: Radom
Contact:

Post by gosiek » Wed Jul 14, 2004 12:08 pm

No więc, krótka, ale jak zwykle fajna...czekam na więcej
A teraz
- Ja i Alex nie poszliśmy na tę imprezę, ponieważ ostatniej chwili zadzwonił ojciec Alexa i oboje musieliśmy załatwić dla niego, jaką sprawę. Ensuite, kiedy już mieliśmy wyjechać, złapaliśmy gumę, więc postanowiliśmy, że nie ma już, o co przemieszczać się na tę imprezę…
.
Kocham takie wymówki :P

A ten text poprostu boski
Już nie mogę się powstrzymać, bez wyrzutów sumienia i całym , pełnym zdaniem odpowiadam.
- Było cudownie !
- A nie mówiłam, Maria dawaj dziesięć dolców.
CZekam i juz sie nie moge doczekać
Dzinks napisz szybko plisss
Image

User avatar
~Lenka~
Nowicjusz
Posts: 124
Joined: Tue May 11, 2004 2:08 pm
Location: Łódź
Contact:

Post by ~Lenka~ » Wed Jul 14, 2004 3:22 pm

Po prostu... SUPER!!! A tekst Liz na zakończenie był po prostu powalający :lol: ... A swoją drogą co się dzieje z naszą mała Liz Parker??? :wink:

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Wed Jul 14, 2004 10:18 pm

Się porobiło w lodówce!! :D Dżinks super!!! Od pewnego czasu bardzo polubiłam lodówki! ;)
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Wed Jul 21, 2004 8:22 pm

Z przykrością zawiadamiam, iż to juz koniec tego opowiadanka. Prawda, miałam wielkie plany, ale chyba na nich się skończyło. Isabel jest z Alexem i na razie to by było na tyle. Ich miłość kwitnie, miała pojawić się nowa osóbka, ale raczej to nie nastąpi. Bardzo chciałam was dziewczyny przeprosić, ale niestety jest to siła wyższa. :oops:
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Wed Jul 21, 2004 8:41 pm

Ojej, szkoda, że to już koniec :cry: :cry: Ale i tak bardzo dziękuję ci za to opowiadanie, było bardzo bardzo fajne :cmok: Może jeszcze kiedyś do niego wrócisz :wink:
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 22 guests