Page 7 of 9

Posted: Mon May 17, 2004 9:53 pm
by Mari
Ja bym wybrala tchorzofretke albo shynshylatko ** oba sa takie sliczniutkie =)

:hand: Mari :hand:

Posted: Mon May 17, 2004 10:05 pm
by lizzy_maxia
Siostra kupiła specjalną książkę o szynszylach...Nocny tryb życia, nie można sie przytulić, długi okres oswajania...Nie, chyba odpada...Co do fretek - doszłam do wniosku, że napawają mnie strachem. Nie wyobrażam sobie nic innego na smyczy poza psem. Koszatniczka - taka wiewióra, co? Nawet ładna, ale...nie dość ładna :wink: Drogą eliminacji pozostaje królik...Ale sama jeszcze nie wiem. Gdyby to ode mnie zależało, nie zdecydowałabym się na nic. Nadchodzą wakacje, w wakacje -wyjazdy, trzeba będzie zabrać takiego zwierzaczka do babci...Poza tym jakaś żałoba po moim świniaczku musi być :(

Posted: Sun May 23, 2004 8:10 pm
by Mari
Hmmm... Lizzie mash racje jakas zaloba musi byc... A w zwiazku ze zblizaja sie wakacje, to moze na zwierzaczka sie zdecydujesz po wakacjach?
Skoro nie chcesz szynszyla ani fretki. To może myszoskoczek? Małe przyjemne, do głaskania...
Ja teraz chcialabym sobie legwana zielonego sprawic, ale moi rodzice cos marudza, ze gada w domu nie chca miec :P

:hand: Mari :hand:

Posted: Sun May 23, 2004 10:24 pm
by lizzy_maxia
Mari wrote:A w zwiazku ze zblizaja sie wakacje, to moze na zwierzaczka sie zdecydujesz po wakacjach?
Heh, powiedz to mojej siostrze, uparta jest jak osioł, na dzień dziecka koniecznie chce jakiegoś zwierzaka. Parę dni temu byłam z nią w zoologicznym - wreszcie na żywo zobaczyłam kosza (koszatniczkę). Słodziutka :cheesy: Mimo to urodą nie przebije szynszyli.
Mari wrote:może myszoskoczek? Małe przyjemne, do głaskania...
I skacze aż pod sufit :lol: Tak serio to też się nad tym zastanawiałam, ale ... E tam, myszoskoczek raczej mnie nie interesuje.

Co do gadów - kiedyś marzyłam o ... kameleonie 8) Taki tajemniczy 'stworek', umie się maskować... Moze dlatego, że ja też tak bym chciała... Bo przecież w życiu każdego z nas są momenty, kiedy najlepszym wyjściem byłoby zapaść się pod ziemię albo założyć czapkę niewidkę... :wink:

Posted: Tue May 25, 2004 2:46 pm
by lizzy_maxia
Stało się :cheesy: Jestem szczęśliwą posiadaczką KOSHA :cheesy: Wróciłam wczoraj do domq...Od razu wiedziałam, że coś się święci. Siostra zachowywała sie jakoś dziwnie :lol: Okazało się, że mamy nowego lokatora i to w dodatku płci męskiej :!: Jest uroczy :oops: Nazwaliśmy go Tofik - imię musi byc krótkie, żeby nauczył się na nie reagować. W kolorze toffi nie jest, ale ... wygląda jak mała wiewiórka :D (tylko bez puszystego ogonka). Lata po całym mieszkaniu w specjalnej kuli (spodek latający się do tego nie umywa :lol: ), a kiedy jest w klatce w ruch idzie kołowrotek - że też mu się nie znudzi to bieganie :roll: Dziś jest już trochę mniej żywotny, może on tylko pod wieczór się rozkręca? :roll: Powoli się przyzwyczajamy - jako że jest samczykiem - do mówienia o nim "on", a nie "ona" (chociaż to jest koszatniczka, a to słowo jest rodzaju żeńskiego). Siostra postawiła na swoim. Wyciągneła fatha do sklepu i wrócili z nowym domownikiem :P A co tam, cieszę się i tak. Byle tylko dał łatwo się oswoić.

Posted: Wed May 26, 2004 6:55 pm
by aras
lizzy_maxia - gratuluję nowego lokatora :piwo: , "śledziłam" twoje zakupy. Ja do tej pory nic tu nie pisałm, bo nie mam żadnego zwierzaczka :cry: . Ostatnio jest u mnie suczka mojej babci - Tolka - się wabi, to taki kundelek. Cieszę się bo przez jakis czas mam w domu zwierzątko, szkoda tylko, że powodem jest choroba mojej babci :( .

Posted: Wed May 26, 2004 8:57 pm
by freja
No, a ja mam rybki. Wcześniej miałam papużki nierozłączki, świnkę morską, królika i psa (przez tydzień), teraz rybki od 11.09.01 (fajna data co???) chyba nigdy nie zapomnę...

Posted: Fri May 28, 2004 7:26 pm
by aras
freja - dlaczego miałaś psa tylko przez tydzień :?

Posted: Fri May 28, 2004 10:28 pm
by lizzy_maxia
Aras wrote:lizzy_maxia - gratuluję nowego lokatora
Dzięki :D Jak tylko będziemy mogli wypuszczać Tofika z klatki na wolność', zrobimy mu 'sesję zdjęciową' i mozecie być pewni, że zobaczycie te zdjecia :P (bo Tofik jest taaaaaki słodki 8) :oops: ). Na razie - jak już wspominałam wcześniej - po mieszkaniu porusza się w specjalnej kuli, żeby nie wlazł w żadne zakamarki, bo potem mógłby się nie wydostać. Jest takim małym pieszczoszkiem - uwielbia, jak się go głaszcze :D Często urządza 'popisówy', czyli maratony w swojej karuzeli. Wydaję mi się, że już się do nas przyzwyczaja. Już nie mogę się doczekać, aż wezmę go na ręce...tylko że na razie jest malutki i bardzo ruchliwy, więc mogłoby coś mu się stać.

Posted: Sat May 29, 2004 10:40 am
by aras
lizzy_maxia - tak opisałaś Tofika, że aż nie mogę się doczekać jak go zobaczę - okruszek, kruszynka, jajeczko, piórko, drobinka - mały delikates :D
Odrazu przypomniało mi się jak urodziła się moja kuzynka i każdy, łączenie z jej rodzicami, bał się jej dotknąć żeby nie uszkodzić :mrgreen: :wink:

Posted: Mon Jun 07, 2004 11:32 am
by lizzy_maxia
Aras wrote:aż nie mogę się doczekać jak go zobaczę - okruszek, kruszynka, jajeczko, piórko, drobinka - mały delikates
Do tej pory zdąży już podrosnąć, ale myślę, że nadal będzie taki słodki, jaki jest teraz :D Ząbki ma ostre i trzeba uważać przy głaskaniu...bo lubi podgryzać niekoniecznie to, co jest do jedzenia :wink: Przyznam, że to troszkę boli, ale czego się nie robi dla oswojenia zwierzaczka :lol:
Pomyślałam, że póki jeszcze nie mam zdjęć Tofika, przedstawię Wam moją ['] świętej pamięci ['] świnkę, Baję:
Image
Bardzo mi jej brakuje :cry: Lubiłam trzymać ją na rękach...Często ja na przykład czytałam książkę albo oglądałam telewizję, a ona siedziała u mnie na kolanach i niemal bez przerwy ją głaskałam :) Czasami zachowywała się jak piesek...Pamiętam, braliśmy ją ze sobą w wakacje nad rzekę, chowała się wtedy w cieniu "domku" zrobionego przed nas z naszych ubrań...Tak bardzo za nią tęsknię :cry:

Posted: Wed Aug 04, 2004 10:52 pm
by Smerfeta
Lizzy_maxio czy ty przypadkiem nie wymęczyłaś swoją świnkę morską? Mówię tak, ponieważ słyszałam, iż niektóre gryzonie strasznię się męczą przy podróży :roll: ...

Natomiast ja mam chomiczka(Smile) jest bardzo ładny

Posted: Thu Aug 05, 2004 11:02 am
by lizzy_maxia
Smerfeta wrote:Lizzy_maxio czy ty przypadkiem nie wymęczyłaś swoją świnkę morską? Mówię tak, ponieważ słyszałam, iż niektóre gryzonie strasznię się męczą przy podróży
Och, nie, nic z tych rzeczy - taka podróż zazwyczaj trwała 1,5 godziny, a świnka spędzała ją w specjalnym pojemniczku. Baja zmarła z powodu nowotworu, który był tuż przy krtani, więc nie można go było wyciąć :cry: :cry: :cry:

Zdjęć Tofika jeszcze nie mam, ale pracujemy nad tym ;)

Posted: Thu Aug 05, 2004 12:14 pm
by Smerfeta
Ach, to całe szczęście, bo już się przestreszyłam się, że ją ukatrupiłaś(sorry za wyrażenie).

Posted: Thu Aug 05, 2004 1:28 pm
by lizzy_maxia
Smerfeta, jak w ogóle mogłaś tak pomyśleć :( Ja nie znęcam się nad zwierzakami... :? Dziś przeżyłam chwile grozy z moją koszatniczką, ale na szczęście to nie było nic takiego - po prostu wpadłam w panikę :lol: Nawet mamie zaczęłam szlochać w słuchawkę, że coś się z Tofikiem stało, tymczasem on sobie smacznie spał snem jak nigdy dotąd głębokim, skryty pod sianem...O mało co nie przyprawił mnie o zawał serca! Tak mnie przestraszył...Huh.

Posted: Thu Aug 05, 2004 3:07 pm
by Smerfeta
A ja powiem Ci szczerze, że niesłyszałam o takim zwierzątku jak koszatniczka :roll: ... Mogłabyś mi wytłumaczyć do czego jest podobne?

Posted: Thu Aug 05, 2004 3:13 pm
by aras
Smerfeta wrote:Ach, to całe szczęście, bo już się przestreszyłam się, że ją ukatrupiłaś(sorry za wyrażenie).
:haha: jak wogóle mogłaś wymyślić coś takiego o lizzy_maxia, przecież z jej wypowiedzi wynika, że jest wręcz przewrażliwona na punkcie zwierząt a ty ją o takie coś posądzasz :roll: .

Posted: Thu Aug 05, 2004 3:23 pm
by Smerfeta
Oj no sorry, ale niektórzy ludzię tylko wyglądają na dobrych, a w duszy niewiadomo co się kryje...

Jeszcze raz PRZEPRASZAM cie lizzy_mazia !!!

Posted: Thu Aug 05, 2004 3:37 pm
by lizzy_maxia
Nic się nie stało :)
Smerfeta wrote:nie słyszałam o takim zwierzątku jak koszatniczka ... Mogłabyś mi wytłumaczyć do czego jest podobne?
Moim zdaniem koszatniczka jest podobna do wiewiórki, tylko ma zupełnie inny ogon. A wygląda tak(zdjęcie ze strony: http://koszatniczka.lunar.com.pl).

Posted: Thu Aug 05, 2004 3:49 pm
by Smerfeta
Całkiem ładne stworzonko ale trochę mi przypomina szczura, trochę chomika i troszeczkę jak już mówiłaś wiewiórkę... Jeśli Cię uraziłam mówiąc na niego szczur-to bardzo przepraszam :|