Page 2 of 2

Posted: Sun Sep 07, 2003 7:50 pm
by ;-)
dobrze jest tak jak jest

Posted: Mon Sep 08, 2003 11:35 am
by Hotori
dwa sprostowania : po pierwsze ja powiedziałam tylko ,że Michael miał grać Maxa...co do Jasona to tylko część pytania wymyślona przeze mnie, żeby się zorientować w waszych opiniach. Myślałam, że to jest jasne :roll:
po drugie : kiedyś na stronce wspomniałam , że Bren dostał nagrodę Sturna. Błąd. Dostał inną nagrodę. Sorki za wprowadzenie was w błąd :oops:

Posted: Mon Sep 08, 2003 8:42 pm
by Asia
a czy Heath nie mial czasem zagrac w wersji kinowej? bo cos wlasnie slyszalam, ze ma zagrac, ale kogo, jak i dlaczego to nie wiem :P

Posted: Mon Sep 08, 2003 11:30 pm
by Ela
Nie Asiu, wersja kinowa nie była nigdy brana na serio pod uwagę. To były głośne marzenia Katimsa, pod koniec serialu i jak narazie nic sie w tej sprawie nie ruszyło.... A tym bardziej jeżeli chodzi o obsadę.... :(

Gdyby ktoś z twórców wpadł na pomysł i adaptował na scenarusz jedno z pięknych opowiadań EmilyluvsRoswell ("Pilgrim Souls"- cudownie wzruszające) lub RosDeidre. Nakręcony na tej podstawie film z naszymi aktorami...ech, tylko pomarzyć :o

Posted: Tue Sep 09, 2003 9:21 pm
by Vilandra
Wracając do tematu... Nie wyobrażam obi Brena w roli Maxa ani odwrotnie. Może to wina przyzwyczajenia. Ale jednak oni są zupełnie inni... I myślę, że tak powinno pozostać. Poza tym nie wyobrażam sobie NIKOGO innego w roli Maxa i Michaela...

Posted: Sat May 22, 2004 9:48 pm
by Tajniak
Zgadzam się z powyższym. Brenden nie nadawał się na Maxa ani odwrotnie, ani Jason na Michael. Trudno mi sobie wyobrazić zamianę ról. Max porywczy itd. a Michael spokojniutki i wkurzający mnie. :evil:

Posted: Sat May 22, 2004 10:52 pm
by Liz16
Ale odnowiłeś temat :D Ja tez się zgadzam z powyższymi. Max nie mógłby grać Michaela, pomijam już ich charaktery, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam. Przyzwyczaiłam się do tego, że Max to Max a Michael to Michael (takie masło maślane mi wyszło :P )
Zresztą uważam, że Max bardziej pasował do Liz. Nie do końca umiem sobie wyobrazić parę Liz&Michael, mimo tego, że opowiadania polarkowe mi się podobają :D

Posted: Sun May 23, 2004 10:08 am
by Tajniak
Kiedyś, muszę w końcu wzięść się do lektury. :nauka:

Re: Brendan Fehr Maxem?

Posted: Sun Nov 25, 2007 9:21 pm
by Liz Parker :)
Absolutnie nie! :D
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić Brendana w roli Maxa. Dobrze się stało, że wybrano go na Michaela :D

Re: Brendan Fehr Maxem?

Posted: Wed Jul 30, 2008 12:47 pm
by Baska
Ekhm...
Jason- Michael'a to może jeszcze...ale Fehr- Maxa. On taki grzeczniutki? Niee...
Jakoś nie do ładu, nie do składu...
Dobrze jest jak jest. Powiedziałabym wręcz, że niemal idealnie, heh...

Re: Brendan Fehr Maxem?

Posted: Sun Aug 10, 2008 11:31 am
by Michał
Rola Brendana Fehra była trudniejsza, bo zawsze trudniej grać osobę porywczą, wybuchową, łatwo ulegającą emocjom. Brendan sprawdził się w niej znakomicie, więc teraz trudno wyobrazić go sobie jako spokojnego i stabilnego Maxa... Dobrze że reżyserzy w porę zmienili swoje plany dot. konkretnych bohaterów :)
Choć jak już wyżej słusznie zauważono, jesteśmy przyzwyczajeni do takiego podziału ról :tak:

Re: Brendan Fehr Maxem?

Posted: Sun Aug 10, 2008 6:06 pm
by Ferka
Przyzwyczailiśmy się do takiego, a nie innego podziału ról. Max jest słodki (dla mnie aż za bardzo), a Michael to niegrzeczny chłopczyk, z pozoru twardy, nawet odpychający, ale w środku wrażliwy człowiek. Pamiętacie ten odcinek z I serii, kiedy Nasedo zamienia się w Max'a ('Max to the Max")? Jason wtedy też staje się "niegrzecznym chłopczykiem" - spójrzcie na wyraz jego oczu i ten uśmieszek :) :twisted: . Aktor to aktor, w tym właśnie odcinku Jason pokazał "swoje" dwa oblicza.
A swoją drogą nie możemy zpominać, że rola rolą, a w rzeczywistości panowie Behr i Fehr są z pewnością inni. :wink: