Page 2 of 2

Posted: Wed Jan 26, 2005 4:57 pm
by caroleen
Ich ciała nie były pożyczone, tylko zmutowane :twisted: Trochę tak jakby byli dziećmi z probówki z delikatną domieszką kosmicznej materii ;) A Kivar po prostu wszedł w ciało innego człowieka, który był kimś zupełnie innym...Tak jak Terminator ;)
Ale nawet gdyby Kivar pokazał się w swoim prawdziwym wcieleniu i tak nie mogłabym wyobrazić go sobie z Liz :roll:

Posted: Wed Jan 26, 2005 5:42 pm
by gosiek
e tam moze byłby jezcze bałdzoej przystojny :twisted:

Posted: Wed Jan 26, 2005 11:58 pm
by Graalion
Toż przecież nie ciało się liczy :wink: . W moim opowiadaniu Kivar ma zupełnie inne ciało, choć też nie swoje (ci którzy czytali wiedzą o co chodzi), ale przecież własną osobowość. Kivara niekoniecznie trzeba kojarzyć z ciałem które przybrał akurat podczas pobytu na Ziemi, ja go tak na pewno nie kojarzę.

Posted: Thu Jan 27, 2005 1:02 pm
by gosiek
MNie zaciekawił on sam... przecież w gruncie żeczy nie wiemmy co sie z nim działo. W końcu niby był zły, ale moze i był dobry. Is tez była "zła" tam na góże, a teraz była słodkiem najpiękniejszym aniołkiem :P

Posted: Thu Jan 27, 2005 2:22 pm
by ADkA
gosiek wrote:... a teraz była słodkiem najpiękniejszym aniołkiem :P
Taa... szczególnie w czasie Świąt.... :wink: Nic tylko uciekać! :cheesy:

I fakt, Graalion, umieszczenie Kivara w ciele Maxa (!), to było rzeczywiście przewrotne... 8)

Posted: Fri Jan 28, 2005 2:07 pm
by gosiek
A mnie sie fic Graaliona podobał bałdzo... :]

W czasie świąt...no przecież chciała je idealne :)

A teraz nowy arcik taki skromny

Image