Page 9 of 11

Posted: Mon Jun 21, 2004 6:27 pm
by gosiek
On tylko im pomógł jak to robili nie raz inni wtajemniczeni. Alex był po prostu najbezpieczniejszym wyjściem.
tajniaka Kyle tez był dobrym rozwizaniem, on stał na takim samym poziomie co Alex

Posted: Tue Jun 22, 2004 2:38 pm
by Tajniak
:haha: :haha: :haha: :haha: Zdaje się, że nie zauważląś, że mówimy o odcinku "Blood Brothers" z pierwszej seri kiedy Kyle na pewno nie pomógłby Maxawi bo odbił mu dziewczynę. :wink:

Re: Ulubiona Para

Posted: Mon Sep 17, 2007 10:20 am
by evela650
Zdecydowanie MIchael i Liz .To tak jakby połaczyc ogien z woda.Genialna chociaz fikcyjna para. :wink:

Re: Ulubiona Para

Posted: Mon Sep 17, 2007 8:34 pm
by Emila
Polar to najgorsze co mogłoby się przydarzyc w Roswell.

Candy forever. :)

A tak to lubię jeszcze:
-Ground Zero
-Cliffhanger
-Sean&Liz (nie pa,miętam nazwy pary :roll: )

Re: Ulubiona Para

Posted: Wed Sep 19, 2007 10:20 pm
by Lissy
Max i Maria, Liz i Sean... Znudziły mi się pary relane. :P

Re: Ulubiona Para

Posted: Thu Sep 20, 2007 2:19 pm
by gosiek
tak własnie mnie tez nudziły dlatego Polarowałam.

A potem utworzyłam sobie pare Liz Kivarek ;] Czy oni maja swoja fanowska nazwe :) ?

nio ale zawsze wierna I&A


~~~~~~

PACZTA NO NA NICH, UCIELI MI BANNEREK :scep: bede płakać :cry:

Re: Ulubiona Para

Posted: Thu Sep 20, 2007 3:26 pm
by Emila
gosiek wrote:A potem utworzyłam sobie pare Liz Kivarek ;] Czy oni maja swoja fanowska nazwe :) ?
O ile się nie mylę nazwa brzmi Traitor. ;)

Re: Ulubiona Para

Posted: Thu Sep 20, 2007 4:00 pm
by gosiek
aaaa nio tak. przeciez ja wiedziałam. dziwne. to przez ta przerwe Roswellowa ;]

Re: Ulubiona Para

Posted: Sat Sep 22, 2007 9:44 pm
by Weronika Evans
Ja z tych niekonwencjonalnych to zawsze byłam za Liz/Sean :)

Re: Ulubiona Para

Posted: Wed Sep 26, 2007 8:42 pm
by Michał
Szkoda, że Kyle i Tess nie utworzyli pary, bo oni jako jedyni w całym serialu pozostali bez miłosnych przygód i wspomnień (nie licząc krótkich przgód Kyle'a z Liz i Tess z Maxem). Nawet szeryf Valenti miał przygodę z Amy DeLuca . A jeśli chodzi o pary niekonwencjonalne to fajną tworzyła Liz z Sean'em, a jeśli o te standardowe to Liz i Max :)
Maria z Michael'em za dużo się kłócili, Issy z Alexem byli za mało romantyczni a Jessiego to wogóle nie lubiłem :)

Re: Ulubiona Para

Posted: Wed Sep 26, 2007 9:56 pm
by Emila
Michał wrote:Maria z Michael'em za dużo się kłócili
Bo prawdziwy związek,to nie tylko słodkie (za przeproszeniem) pierdzenie sobie wzajemnie.

I skąd przyszło Ci do głowy stwierdzenie,że Isabel i Alex byli mało romantyczni. :shock:

Kyle i Tess nie mieli prawa bytu jako para ponieważ kochali się jak rodzeństwo,a te flirty to była mała fascynacja i odskocznia od kosmicznego chaosu.

Co do Jesse'go to popieram. ;)

Re: Ulubiona Para

Posted: Fri Sep 28, 2007 12:49 pm
by Michał
A a propos Tess i Kyle'a to mogliby stworzyć związek, bo pasowali razem (tak mi się przynajmniej wydaje); można było ten wątek pociągnąc dalej, wówczas każda z osób z Królewskiej Czwórki miałaby ziemskiego partnera :)
Issy i Alex mieli się ku sobie zbyt późno, dlatego z pewnością nie mogli w pełni rozwinąć skrzydeł :) Chodzi o to, że zanim wkradła się do ich związku namiętność, to Liz z Maxem i Maria z Michaelem byli już w pełni zaangażowani. Dopiero w II sezonie zaczęli poważny związek, który nie przetrwał zbyt długo z powodu śmierci Alexa. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłaby kontynuacja serialu w III sezonie bez Jessiego tylko z Alexem. Wówczas możnaby było uniknąć kiepskiego (wg mnie) rozwiązania z Jessim, który nie opuścił z bohaterami Roswell. Bardzo fajnie by to wygladało, o wiele lepiej niż to wymyślił Katims & Company. Liz z Maxem, Maria z Michaelem, Issy z Alexem i Tess z Kylem. Ale niektórzy mogliby to uznać za zbyt oczywistą idylle :tak:

Re: Ulubiona Para

Posted: Sat Sep 29, 2007 8:11 pm
by Graalion
Moim zdaniem takie właśnie były plany twórców, że Tess miała być z Kyle'em. Było to widać po niektórych scenach (niezapomniana mina Kyle'a, gdy Tess powiedziała że nie ma nic przeciwko seksowi z nim). Ale Colin oczywiście wszystko zepsuł odchodząc z serialu, co twórcy wykorzystali do wkopania Tess w morderstwo i ciążę. No i rozpadły się die pary, ech.

Re: Ulubiona Para

Posted: Sat Sep 29, 2007 8:25 pm
by gosiek
Zgadzam sie z toba Graalion To Wszytsko Przez Nich!! :twisted:

Re: Ulubiona Para

Posted: Mon Oct 01, 2007 7:16 pm
by Diesel
Ja tam zawsze stawiam na Liz i Maksa ale tym razem przelamie moj stereotyp.
Moja opinia brzmi nastepująco:
Michael i Maria to moja ulbiona para. Ich kłótnie były czasem po prostu niemożliwe jeśli wiecie o co mi chodzi.

Re: Ulubiona Para

Posted: Sun Nov 25, 2007 9:15 pm
by Liz Parker :)
Max i Liz oczywiście :serce:
Max i Liz 4ever!

Re: Ulubiona Para

Posted: Sun Feb 03, 2008 4:34 pm
by Rebel.
Ja odświeżę nieco temat i wyznam, że odkąd Tess pojawiła się w Roswell, pokochałam paring Max/Tess. Z Liz było zbyt słodko i tragicznie, a Tess i Max byli moim zdaniem nie do pobicia... Ale każdy ma swoje zdanie ;)

Uwielbiam też Michaela i Marię. kochałam ich rozmowy xD

Re: Ulubiona Para

Posted: Tue Feb 19, 2008 3:52 pm
by Kassandra
Liz Parker wrote:Max i Liz oczywiście Max i Liz 4ever!
Rebel. wrote:Uwielbiam też Michaela i Marię. kochałam ich rozmowy xD
W zasadzie z tym się zgodzę. Lubię wszystkie "konwencjonalne" pary. Może Michael i Liz czy Maria i Max fajnie razem wyglądali, ale tylko jako przyjaciele. Byli zbyt różni, by stworzyć związki, a wg mnie przeciwieństwa na dłuższą metę się nie przyciągają. I tu pewni wszystkich zdziwie, ale choć para Alex& Isabel mnie roztkliwiali, to zdecydowanie bardziej Isabel pasowała do Jessiego. Uważam, że jakby Alex nie umarł, a w serialu pojawił się Jessie, dziewczyna wybrałaby jednak prawnika.

Re: Ulubiona Para

Posted: Thu Feb 04, 2010 1:52 pm
by MAX EVANS
Max i Liz w moim przypadku inaczej być nie może :D

Re: Ulubiona Para

Posted: Tue Feb 09, 2010 9:16 pm
by Beauty_Has_Come
Wszystkie klasyczne roswelliańskie pary:

- Liz i Max (dreamerka, wiadomo :wink: )
- Michael i Maria (z nimi nie sposób się nudzić)
- Isabel i Alex (lubię, jak patrzą w gwiazdy)

Czego nie lubię w serialach, to sytuacji, gdy przez wszystkie serie każdy spotyka się z każdym. Cóż, może to trochę uogólnienie, ale często w wielosezonowych serialach tak właśnie jest. Ja natomiast przyzwyczajam się do pierwszego "rozdania par" i każda zmiana mnie drażni ;)