Page 1 of 2

Posted: Wed Feb 11, 2004 11:44 pm
by aras
I seria: pilot, sexual healing, Max to the Max, the white room, destiny
II seria: summer of 47', heart of mine, cry your name
III seria: wszyskie bez I married an alien :)

Posted: Thu Feb 12, 2004 8:52 am
by LEO
Nie to, żebym zachęcała, ale destiny i white room poświęcony jest osobny temacik, gdzie dosyć szczegółowo maglowaliśmy wszystko co było w tych dwóch odcinkach... aktualnie drzwi do tego pokoiku są otwarte ... 8)

dlaczego bez "poślubiłem kosmitkę"? Jest REWELACYJNY! :)

Posted: Thu Feb 12, 2004 2:30 pm
by Szalona_Szatynka
Leo jak ja oglądałam ten odcinek to nie wiedziałam czy się śmiac czy płakać :? Pamiętam że Michael i Max mieli na sobie w tym odcinku jakieś 'wieśniackie' swetry , któryś z nich miał do tego przedziałek i ulizane na boki włosy, więc jak na nich patrzyłam to mi sie na wymioty zbierało... :roll:

Posted: Thu Feb 12, 2004 5:04 pm
by ;-)
a mi sie podobalo jak Max zamienił nóz na kwiatki :cheesy: albo tego dziennikaza na psa :mrgreen:

Posted: Thu Feb 12, 2004 11:21 pm
by LEO
Ach ta dzisiejsza młodzież (powiedziałby {o} :D ) nie umie dostrzeć znakomitego pastiszu, ponieważ nie zna czasów, których jest on karykaturą :)

Tu nie chcodzi o"wieśniacki sweter" czy ulizane włoski. Tylko o "efekty specjalne' z lat 60., mentalność ówczesnej amerykańskiej cywiliozacji a przede wszystkim przejaskrawienie amerykańskich wad oraz wad samych bohaterów. Wieczne przeprosiny Maxa i ich wieczne wzdychanie do siebie. Głupota Michaela, spodek w piwnicy (płakałam rzewnymi łazami jak Max zrobił zeza polerując szybę :) ) i podejście do stereotypu amerykańskiej Familii. Szczęście i czysta głupota z naiwnością. Nie wiadomo czego więcej. Serial, który wyśmiał sam siebie w jednym odcinku. A te ubiory nie mogły bardziej sparodiować samych aktorów. Iz - kura domowa, Max - lowelasek i pedancik, Maria - czpiotka-modnisia, Kyle - kontrolowany buntownik, Jesse - odpowiedzialny pan domu... wspaniałe.

Poza tym wypowiem się jeszcze na temat ubiorów. KOCHAM ten serial za to, że Liz skacząc z mostu miała koszmarne czerwone skarpetki, Max obleśny niebiesko-czarny sweter, Izz wstrętną babciną koszulę nocną. BO TO NORMALNA SZARA WREDNA I NIECIEKAWA CODZIENNOŚĆ a nie pokaz Pret a Porte! Potrafili się ładnie ubrać, potrafili błysnąć, ale byli NORMALNI! dlatego jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu. Kaczusia Liz, Wieszaczek Max, Pucusiowata Izz i Maria z nóżkami jak Japońska Manga. Kyle z najśliczniejszym zezem i Alex Anorektyk :) TO SĄ NORMALNI BOHATEROWIE a nie jakis wymuskany Clark czy Xena (mam szczerą nadzieję, że nikogo nie obraziłam). ;)

Posted: Thu Feb 12, 2004 11:30 pm
by liz
Mi się ten odcinek bardzo podobał... momentami można było paść ze śmiechu...

Max: To jest moja siostra. Powiedz cześć siostro!
Isabel: Cześć siostro!

:haha::haha::haha:

Posted: Fri Feb 13, 2004 3:16 pm
by Szalona_Szatynka
Serial, który wyśmiał sam siebie w jednym odcinku. A te ubiory nie mogły bardziej sparodiować samych aktorów
Siedając w sobote przed telewizorem jak zwykle oczekiwałam trzymającej w napięciu akcji, jakichś nowych wątków, wzruszających scen itp. , a jedyne co zobaczyłam to moi ulubieni bohaterowie, robiący z siebie idiotów :roll:

Tak więc piszcie co chcecie, ale mi się i tak nadal ta parodia nie podoba :roll: :mur:

Posted: Sat Feb 14, 2004 9:28 am
by ;-)
ale warto bylo zrobic taki jeden odcinek na 3 serie. Bo wszystkie pozostale byly zazwyczaj powazne

Posted: Sat Feb 14, 2004 11:49 am
by LEO
;-) - o to własnie chodzilo. Dziękuję! ;)

Posted: Sat Feb 14, 2004 12:39 pm
by Szalona_Szatynka
;-) wrote:ale warto bylo zrobic taki jeden odcinek na 3 serie. Bo wszystkie pozostale byly zazwyczaj powazne
Może i warto było, ale nie wszystkim się ta odmiana podobała :roll:

Posted: Sun Feb 15, 2004 1:29 am
by lizzy_maxia
jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu. Kaczusia Liz, Wieszaczek Max, Pucusiowata Izz i Maria z nóżkami jak Japońska Manga. Kyle z najśliczniejszym zezem i Alex Anorektyk
:shock: LEO, gdzieś Ty to widziała? Ja też chcę :!: Mogłabyś podać do tego link, jeśli takowy istnieje?

Posted: Tue Feb 17, 2004 11:33 pm
by lizzy_maxia
Dzięki LEO za przesłanie plakaciku --> faktycznie, jest mi on już znany :) Spodziewałam się jednak, że ujrzę Marię a'la japońska manga...Ale chyba źle się zrozumiałyśmy, a właściwie ja Cię źle zrozumiałam. Ta kaczuszka, wieszaczek itp. odnosiło się do rzeczywistego wyglądu aktorów...Bo ja już nic nie wiem. Ostatnio trochę ciężko myślę, wybaczcie :shock: Chociaż doszłam do wniosku, że telewizja z niemal każdego potrafi zrobić takiego "pięknisia"/"pięknisię" ---> wystarczy dobry makijaż, dobrany strój itp. Kiedy ktoś po raz pierwszy pojawia się na ekranie, nie wywiera na nas takiego wrażenia - oczywiście są wyjątki. A jak już się taka twarz widzom "opatrzy", to zaraz każdy/każda wzdycha do takiego aktora, piosenkarza itp.

Posted: Thu Feb 19, 2004 3:03 pm
by Asia
tez uważam, ze ten odcinek był fantastyczny. Przynajmniej jakies odpręzenie po tych wszystkich gonitwach. W drugiej serii az dwa razy spotykamy sie z takim "wersjami odpręzenia" : w Summer of '47 i Viva Las Vegas.
I tak jak Leo powiedziała (że też ona zawsze musi miec racje) - ubrania czy wygląd to przeciez nie najważniejsze, co kochamy w tym serialu. A juz napewno nie ich wina, ze ludzie w latach 60-tych tak sie ubierali i w ogole wyglądali. Troche fantazji!

Posted: Sun Feb 29, 2004 4:09 pm
by catra_consa
Też uważam że I Married an alien to miła odmiana wśród tylu odcinków Roswell gdzie było aż zbyt poważnie.

A tutaj kilka screenów z tego oryginalnego i śmiesznego odcinka:

Image

Image

Image

Mam nadzieję że wyszło

Posted: Sun Feb 29, 2004 5:08 pm
by ;-)
to do kompletu wstawie jeszcze fotke maxa
Image

Posted: Fri Mar 12, 2004 8:41 pm
by liz
Moja koleżanka oglądając I married an alien po prostu zwijała się ze śmiechu! [dopisek: koleżanka została wciągnięta w światek Roswell przeze mnie :cheesy:]

Posted: Fri Mar 12, 2004 8:50 pm
by ;-)
Ale troche późno została wciągnięta, bo to już była praktycznie końcówka. Twoja koleżanka nie oglądneła najlepszych scen, które były wcześniej

Posted: Thu Mar 18, 2004 4:03 pm
by liz
Już oglądała... mam odcinki na płytkach i koleżanka obejrzała już całe Roswell - od początku do końca. :cheesy:

Posted: Sat Jun 12, 2004 8:41 pm
by Liz_Parker
I Married An Alien jest po prostu świetny, przeko(s)miczny.

Oj, moje jo-jo wpadło do zakrzywiacza przestrzeni!! :D:D:D

Albo:
Max: Say 'hi' sister!
Isabel: Hi sister!!! (Do Jeffa Parkera) :lol:

LEO wrote: dlatego jak zobaczyłam plakat głoszący "The most beautifull people on Earth are't even human" to myślałam, że padnę ze smiechu.
LEO, czy jak sie do Ciebie uśmiechnę to mi wyślesz?? :D:D:D:D:D:D:D:D Patrz jaki mam ładny uśmiech :D:D:D:D:D:D
TO SĄ NORMALNI BOHATEROWIE a nie jakis wymuskany Clark czy Xena (mam szczerą nadzieję, że nikogo nie obraziłam).
Oo dokładnie. Na Clarka ja po prostu patrzeć nie mogę bo mi sie niedobrze robi...

Posted: Sat Aug 07, 2004 6:59 pm
by brendanferhfan
I wspomnienia powróciły... właśnie zakończyła się emisja tego odcinka...
I musze przyznać że dawno nie oglądałam tego odcinka, i się uśmiechałam przy tym jak Michaelowi wpadlo do zasilacza yoyo czy przy wzdychaniach Maxa i Liz... jak za dawnych czasów. Kate miała znowu fajną fryzurkę, a Michael beznadziejną (jestem ciekawa jak oni naklejali tą perułke na jego długie włosy - Kate miała łatwiej... chyba) Nikt więcej chyba nie miał sztucznych włosów :D może maria... ale nie sądzię. Dopiero teraz zauważyłam jaka do tego była muzyka i mi się podobała... :) Odcinek miło się ogląda po długim czasie...

Dla urozmaicenia pare zdjęć:

Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image