Page 2 of 2

Posted: Sat Aug 02, 2003 9:20 pm
by maddie
Przed chwila sciagnalem tez 6 ksiazke Melindy Metz i za chwile biore sie do czytania
Ja też chcę !!!!!!!!!!!

Posted: Sat Aug 02, 2003 10:33 pm
by {o}
Ach - jak cudownie - od dzisiaj niestraszne mi wszelkie napisy SPOILER!!!! :D

Co teraz będzie
- What do we do now, Max?
- Shut up.

Blah :P

W moim przypadku odpowiedź jest prosta - będę... medytował! :idea:
A wy?

Posted: Sat Aug 02, 2003 10:38 pm
by tigi
A można skadś ściągnąć te książki? W sklepach internetownych nawet kupić ich nie można.

Posted: Sat Aug 02, 2003 10:46 pm
by Maxel
Jak ktos chce poczytac to moge wyslac 6 czesc na emaila w formacie TXT - zajmuje 80 kb, wyslijcie tylko na PM emaila. Jak tak bardzo chcecie to zaraz dorzuce jeszcze 1,2,3,4 i 5 czesc ;) (Ale dopiero sciagne za kilka dni) Niestety 7 nie ma :( Oczywiscie wszystko w jezyku angielskim, ale ze Melinda Metz nie jest ambitnym :twisted: pisarzem stosuje bardzo latwy jezyk - nietrudny w zrozumieniu :D

ps. Samuraj Jack rzadzi :twisted:
ps 2.
Isabel took a step toward the door, then Adam grabbed her arm.

"I don't have time for this," she muttered. She tried to pull her arm
away, but Adam tightened his grip, digging his fingers into her bare
skin.

And then they were connected. But it wasn't like any connection she'd
ever experienced. This was a violation. The images were being ripped
from her mind.

She tried to scream, but the muscles in her throat contracted, as if
they'd been squeezed by a hand jammed down her mouth.

A flood of images pounded into Isabel. Too many. Too much. Blasting her
raw brain.

She opened her lips again. "Michael." She forced the word through her
bruised throat. "Michael, help. Please..."

Posted: Mon Aug 11, 2003 9:43 am
by Hotaru
Kiedy po raz pierwszy oglądałam Graduation - ogladałam zaraz po końcówce 4AAAB, której brakowało w mojej filmografii... Wiecie czego mi brak dalej? Wątku Zana, synka Maxa. Wiadomo, że Max oddał go do adopcji, mały był człowiekiem i naprawdę zasługiwał na normalne życie.

Ale teraz dochodzimy do konkluzji.... Tess wspominała, że Kavar usiłował zabic Zana, mimo, że jest tylko małym człowiekiem. To znaczyłoby tyle, że po prostu i tak stanowi dla niego zagrożenie. Myślę, że Max o tym nie pomyslał, oddsyłajac od siebie synka. Nie pomyslał o ochronie przed tym kosmicznym bałaganem, a pomyślał o ochronie przed wojskiem i FBI.

Kiedy obejrzałam po raz pierwszy zakońzzenie Graduation, mała łezka zakręciła sie w oku.... ale od razu sie usmiechnęłam, kiedy zobaczyłam tę sławna tabliczkę na vanie. Żołty to kolor radości, prawda? Więc chyba powinniśmy sie cieszyc, że nasi ukochani bohaterowie znaleźli w końcu szczęscie i swoje miejsce na ziemi.

Posted: Mon Aug 11, 2003 10:06 am
by Pedros
No hotaru nie powiedziałbym, że znaleźli swoje miejsce na Ziemi, bo z tego co pamiętam, plan zakładał jazdę po całych stanach malutkim niebieskim vanem, którego załatwił Jesse( i pomimo tego go wychuśtali :P ). Chyba, że tym miejscem jest środek vana i co jakiś czas hotel......
Ja może tak dokładnie nie przeżyłem tych ostatnich trzech odcinków. Wszystkie oglądane byly na szybko(zanim kuzyni z dworu wrócą :P ) i jeden po drugim, w dodatku w dzień :( ale....

Posted: Tue Aug 12, 2003 6:10 pm
by Hotori

Co do Graduation to chyba wszystko już zostało powiedziane, ale...ja i tak odczuwam pustkę. Fakt, mamy 4 sezon...jednak kiedy próbuję się wczuć w teksty hotaru tak jak w serial...to ciągle pojawia mi się przd oczami ten wyraz : ''wirtualny''. I już nic nie jest tak jak kiedyś. Ale nie poddam się, póki żyję :!:

Posted: Tue Aug 12, 2003 7:13 pm
by Hotaru
Ale nie poddam się, póki żyję!
Kiedy czytałam 4 sezon z The Final Chapter nie widziałam w myslach tego słowa: wirtualny. Myślę, że magia fanfików polega na tym, że tak naprawdę wszystko to, co czytamy, ma sie rozegrać w naszej głowie... Fanfiki maja to do siebie, że wiele rzeczy można sobie "dopowiedzieć", wyobrazić. A jak sie nam nie spodoba, zawsze można sobie na końcu powiedzieć: dobrze, że tego nie nakręcili!
No hotaru nie powiedziałbym, że znaleźli swoje miejsce na Ziemi
Ich miejscem na Ziemi jest grupa, przyjaciele, najbliżsi. I znaleźli w końcu sens inny niż Przeznaczenie (hurrraaa!!!). O to mi chodziło.

Posted: Wed Aug 13, 2003 1:02 pm
by Hotori
Hotaru nie zupełnie o to mi chodziło...ja uwielbiam twoje fan-ficki...chodzi mi tylko o to, że nie możemy tego przeżywać wspólnie z aktorami...a to już nie to samo :cry:

Re: To wszystko nabrało sensu w moich oczach...

Posted: Sun Feb 15, 2004 12:59 am
by inti
GhoST wrote:Po oglądnięciu wszystkich odzcników serii III :) Stwierdzam, że w tym wszystkim występuje jakiś sens... Odczuwa się pewne uczucie zadowolenia i uspokojonie pnieważ wszystko się układa w porządek.
To juz wiem dlaczgo czuje się w takiej rozsypce...