Posted: Thu Sep 23, 2004 9:48 pm
Na początq lekki szoki "co tu jest grane? Chyba tego nie zrobili "
Później "puk puk Martuś przecież to ściema"
Jestem całym serduchem za Maxem i Liz, ale nie powiem, że uwielbiam polarki, troszkę dramatyzmu i te ehem uczucie budzące się w Liz i Michaelu fajniutko
Później "puk puk Martuś przecież to ściema"
Jestem całym serduchem za Maxem i Liz, ale nie powiem, że uwielbiam polarki, troszkę dramatyzmu i te ehem uczucie budzące się w Liz i Michaelu fajniutko