Page 5 of 7
Posted: Sun Oct 19, 2003 12:17 pm
by Doreen
Partner? Hehe, no to rzeczywiście mógłby być problem
Ale zauważ że Liz, Maria to też ludzie, a podejrzewam że chciałyby mieć dzieci ze swoimi kosmitami
Posted: Sun Oct 19, 2003 12:25 pm
by Ramzes
no w sumie takie dziecko to samo szczscie gdyby jeszcze
odziedziczylo zdolnosci po mamie...
no a zawsze gdyby nieznalazla partnera istnieja banki spermy ... i jeszcze jedna mozliwosc to adopcja ...
Posted: Sun Oct 19, 2003 12:29 pm
by Doreen
Taa, istnieje wiele alternatywnych rozwiązań
Pytanie tylko czy Ava potrafiła by byc dobrą matką? Czy nauczyłaby swoje dziecko życia?? [i nie mam tu na myśli sposobów kradzieży, czy sztuki przetrwania w kanałach
]
Posted: Sun Oct 19, 2003 3:29 pm
by Ramzes
no chyba instynktownie Ava by sie starala dbac o swoje
dziecko ,kierowala by sie ona gluwnie przeczuciem i zdrowym
rozsadkiem (o ile taki posiadaala )...
a zycia napewno by go nauczyla
tylko w jaki sposób to by zalezalo w jakich kregach by sie obracala
Ava wsrud zyczliwych ludzi to napewno by dobze wychowala dziecko ...
a natomiast wsrud zlych ludzi to wiadomo jak ...
Posted: Thu Oct 23, 2003 11:37 am
by Doreen
No właśnie, wszystko zależałoby od tego w jakich kręgach by się obracała
[i w ten sposób doszliśmy do punktu wyjścia - czy Ava będzie dobra czy zła
]
Posted: Thu Oct 23, 2003 11:43 am
by Ramzes
no doszlismy ale teraz trzeba pomyslec jak sie z tego punktu sie
wydostac ...
Ava jest niewiadimo jaka i tyle .... dobra czy zla
takie gdybanie nas do niczego nieprzybliza ...
ale Ava bedzie zla i tyle ...
Posted: Thu Oct 23, 2003 11:48 am
by Doreen
Gdybanie nie ma sensu. W serialu za mało nam przybliżyli postać Avy więc tak naprawdę nie mamy pojęcia jaka była!! Możemy się tylko domyślać...
A ja i tak sądzę że będzie dobra
Posted: Fri Oct 24, 2003 10:13 pm
by Ramzes
czyli wracamy do tematu Ava no dobra ...
jak myslisz czy Ava znajdzie prawdziwych przyjaciul ???
Posted: Fri Oct 24, 2003 10:35 pm
by Doreen
Sądzę że tak
W końcu każdy ma równe szanse co do znalezienia prawdziwych przyjaciół. Tylko musiałaby nieco zmienić swój styl bycia - więcej dawać a mniej brać... Ale wydaje mi się że znalazłaby
Aż boję się pytać jakie jest twoje zdanie
Posted: Sat Oct 25, 2003 10:14 am
by Ramzes
dobrze wiesz jakie jest moje zdanie ...
kompletnie sie
z toba niezgadzam ...
ona nie umiala dawac czegos od siebie ona tylko umiala brac, pewnie do tego przyczynilo sie to ze mieszkala z takimi ludzmi którzy napewno nie byli przyjaciulmi ... ona pewnie nawet niewie co to jest przyjazn ...
czyli nie znalazla by przyjaciul ...
Posted: Sat Oct 25, 2003 10:43 am
by Doreen
Skłamałabym pisząc że jestem zaskoczona twoją opinią
Zgadzam się Ava umiała tylko brać i wcale nie sądzę że duplikaty były jej przyjaciółmi... Dlatego napisałam że powinna zmienić swój styl bycia i nauczyć się dawać. Tego idzie się nauczyć, więc nic straconego. W przyszłości Ava mogłaby znaleźć przyjaciół!! Czemu stawiać ją na pozycji straconej??
Posted: Sat Oct 25, 2003 10:51 am
by Ramzes
czemu bo niewiem ile miala lat ale chyba cos kolo 20 tak mi sie zdaje i niemiala przyjaciul niewiedziala kompletnie jak sie do ludzi ma odnosic z zyczliwoscia ... a zazwyczaj tego co nauczymy sie w dziecinstwie nieda sie tak latwo oduczuc ... mogla by zdobic przyjaciela jedynie gdyby nagiela mu umysl ...
Posted: Sat Oct 25, 2003 11:05 am
by Doreen
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! <--- krzyk rozpaczy i zrezygnowania
To co że miała ok. 20 lat!! Miała jeszcze dużo przed sobą. Czy uważasz że człowiek, załóżmy 40-letni nie może już zdobyć przyjaciela?? A może natrafiłaby na swej drodze na dobrą duszyczkę która zlitowałaby się nad jej biednym losem i spróbowała jej pomóc bezinteresownie. Nauczyła by jej miłości i przyjaźni i tego jak powinna się zachować w różnych sytuacjach.... Wiem, wiem mało prawdopodobne, ale nie można również tego wykluczyć
Nie można przekreślać Avy bo miała "zaledwie" 20 lat, i przez resztę swojego życia mogłaby się jeszcze wiele nauczyć...
Posted: Sat Oct 25, 2003 11:23 am
by Ramzes
doprowadzam cie do rozpaczy normalnie mi to pochlebia ...
zeby spotkac takiego czlowieka musiala by sie spotkac chyba niewiem z kim moze z Papiezem ...
czlowiek 40 letni moze zdobyc przyjaciela ale wychowany normaline a nie w ekstremalnych warunkach jak Ava ...
ona nie umiala okazywac uczuc moze by znalazla pzyjaciela bardzo podobnego do siebie ale i w to watpie ...
ona musiala by sie uczyc normalnego zycia a to niejest proste gdy dotychczas zyje sie jak dzikus ...
Posted: Sat Oct 25, 2003 11:33 am
by Doreen
Pochlebia ci?? Ech, nie dam ci tej satysfakcji i będę cierpliwa
Nie jest proste co nie znaczy że niemożliwe
Nie była nauczona okazywania uczuć, ale gdyby bardzo się postarała i chciała być dobra to sądzę żeby się tego nauczyła. To że wychowywała się w takim a nie innym środowisku nie przekreśla jej całego życia!! Do niej należy decyzja jaka chce być!! Poza tym bez przyjaciół też by mogła sobie poradzić
Posted: Sat Oct 25, 2003 1:48 pm
by Ramzes
jestes cierpliwa tp bardzo dobrze ...
bez przyjaciul tez mogla sobie poradzic ... ale jakie jest nasze zycie bez przyjaciul ... jest bezsensowne , bezbarwne i poprostu nudne ...
a pozaty srofdowisko w jakim sie wychowywala ma ogromny wplyw na jej psychike i chyba jednak nieznajdzie ona sobie przyjaciul...
Posted: Fri Oct 31, 2003 6:12 pm
by NISZA
Tess nie zawarła tej umowy wiec nie mogła jej nie dotrzymać – to Nasedo ją zawarł a on nie żył.
Propos Avy ja tez uważam ze była dobra i tak się zastanawiam - czy gdyby została w Roswell mogłaby zaprzyjaźnić się z Liz? Jak myślicie?
Posted: Fri Oct 31, 2003 6:18 pm
by Ramzes
ava byla zla ale gdyby zostala w Roswell to by swoimi podstepami zwiodla wszystkich (podobnie jak Tass
) i by sie zaprzyjaznila z Liz i innymi osobami ...
Posted: Fri Oct 31, 2003 10:07 pm
by Asia
nadal twierdze ze Ava zyłaby sobie samotnie. No, moze zaczelaby hodowac sobie kury...
Posted: Fri Oct 31, 2003 10:49 pm
by Ramzes
o i to jest nawet bardzo prawdopodobne ...