Page 3 of 7

Posted: Mon Oct 06, 2003 5:48 pm
by Ramzes
czyli byla zastraszona ... 8)

Posted: Wed Oct 08, 2003 3:50 pm
by Asia
wlasnie
bala sie Lonnie i Ratha, bo wiedziala co oni z nia zrobia, jak nie bedzie im podporzadkowana. i nie wydaje mi sie zeby byla zla. Dzieki niej przeciez Liz uratowala Maxa. Jakby byla zla, to mialaby to w nosie

Posted: Wed Oct 08, 2003 4:26 pm
by _liz
Ja nie twierdzę, ze Ava nie bała sieLoonie i Ratha. Ale odczepcie siedo tego totalnego zastraszenia. Nie powiedziałam też, że była skrajnie zła. Ale nie przesadzajmy, bo aniołem tez ona nie była. Pomogła Liz uratowac maxa, bo sama go kochała (w fromie Zana, ale to bez róznicy) i dlatego, ze czuła to co Liz. A teraz prosze o wypowiedzi na temat, czyli co z nią było dalej! Portret psychologiczny już chyba mamy ustalony, więc co było dalej?

Posted: Fri Oct 10, 2003 5:15 pm
by Tośka
Kochała go w Fromie Zana ale to było praktycznie jedno i to samo...no może po za fryzem. w każdym razie albo zyje albo nie zyje możliwe że powróciła na Antar ,a le wtedy Tess by o tym wspomniała...więc prawdo podobnie układa sobie życie z kimś innym np. skórem...:twisted:

Posted: Sat Oct 11, 2003 11:26 am
by Ramzes
nie Ava zostanie samotna ... :twisted:

Posted: Sat Oct 11, 2003 11:30 am
by Tośka
Ramzes wypowiadaj się kilkoma zdaniami a nie jednym.
Dlaczego miałaby być samotna? fakt faktem była lekko zakręcona ale była całkiem ładną babką. Więc bardzo możliwe że będzie miała ułożyne życie

Posted: Sat Oct 11, 2003 11:49 am
by Ramzes
ale facei beda sie bac jej pochodzenia kosmicznego... 8) (chyba ze to bedzie jakis skór)

Posted: Sat Oct 11, 2003 12:20 pm
by {o}
Myślicie, że chciałaby się wiązać z takim, co to mu ciągle skóra złazi?

Pytanie - czy Ava byłaby zdolna do jakiegokolwiek prawdziwego związku? Wiemy, że kochała Zana, jednak - nie wiemy praktycznie nic więcej. Życia z drugim człowiekiem trzeba się nauczyć. Ava nie miała warunków do tej nauki sprzyjających. Może i potrafi kochać - ale czy ktś inny potrafiłby z nią wytrzymać (pomijamy oczywiście resztę NY K4)?

Posted: Sat Oct 11, 2003 12:28 pm
by Tośka
{o} zawsze jest szansa że ktoś ją pokocha. Przecież takich istot jak ona jest więcęj w NY(nie chodzi mi o kosmitów)Po za tym ona była inna od pozostałej 2 czyli Loonie i Ratha,nie mówie o Zanie bo nie wiemy jaki był.Możliwe że ona umie kochać inną osobe.

Posted: Sat Oct 11, 2003 12:29 pm
by Doreen
Ja podtrzymuję swoje zdanie że Ava pozostała by samotna!!!! Na pewno przez jakiś okres czasu. Od razu po odłączeniu się od swojej paczki nie była zdolna do żadnego związku. Ona nawet nie była zdolna do samodzielnego życia. Z pewnością potrzebowała wiele czasu żeby uporządkować swoje życie, a do tego musiałaby obracać się w porządnym towarzystwie. Może później jakby się już uporała z samą sobą mogłaby szukać jakiegoś faceta i układać sobie z nim życie...
Ale czy byłaby zdolna związać się z człowiekiem?? Czy potrafiłaby tak zaufać drugiej osobie by zdradzić prawdę o sobie? Mi się wydaje że nie :roll:
Pozostają więc dwie opcje: albo pozostanie samotna, albo zwiąże się ze ... skórem albo innym rodzajem kosmity :wink:

Posted: Sat Oct 11, 2003 3:28 pm
by _liz
Hmmm... Ava była zdolna do miłości i poświęceń, a przynajmniej takie stwarzała pozory. Sądzę, że i ją byłby w stanie ktoś pokochać. Nie była potworem przecież. Co prawda nie mam pomysłu kim ten ktoś by był, ale na sto procent by się znalazł. Poza tym Ava prawdopodobnie też miała zdolności do "naginania" umysłu, więc mogłaby każdego przekonać sowojej anielskości.

Posted: Sat Oct 11, 2003 3:52 pm
by Doreen
Hehe, no tak, naginanie umysłu :lol: Ale czy to byłaby miłość?? Czy mogłaby naginać umysł osoby którą by kochała?? No i jak długo można tak udawać.... :?

Posted: Sat Oct 11, 2003 4:00 pm
by Ramzes
dlugo puki tamta osoba by jej zapewniala bezpieczenstwo i godziwe zycie...a milosc to by niebyla napewno... :roll:

Posted: Sat Oct 11, 2003 4:05 pm
by Psyche
Ja uważam, że Ava niekoniecznie musiałaby naginać umysł komuś kogo by kochała. Ale jeśli by go nie kochała, a chciała po prostu kogoś mieć, to mogłaby mu nagiąc umysł. na tym to polega.

Posted: Sat Oct 11, 2003 7:04 pm
by {o}
Skąd pewność, że Ava miała taką umiejętność? Tess naginała umysł, gdyż nauczyła się tego pod okiem Nasedo. Natomiast Ava nie miała nauczyciela - dlatego nie mogła osiągnąć takiego poziomu jak Tess. W dodatku - w Nowym Jorku to by raczej rozwijała umiejętności proste, a skuteczne - pozwalające przeżyć w w wielkim mieście. Np. wyrywanie ludziom portfeli - a nie takie wyrafinowane cudactwa, jak mindwarp.

Posted: Sat Oct 11, 2003 7:15 pm
by _liz
Ale nie możemy równiez zakładac, że tego nie potrafiła. Ale chyba rzeczywiście nie byłaby w stanie nikogo tym zmusić do miłości, nie byłaby z tym szczęśliwa.

Posted: Sat Oct 11, 2003 7:50 pm
by Ramzes
ale mogla by z tego czerpac korzysci materilane i niemusiala by krasc...gdyby naginala umysl ... 8)

Posted: Sun Oct 12, 2003 11:19 am
by Tośka
Wydaje mi się że skoro oni byli identyczni( chodzi mi o to żenp.Ava z NY to Tess z Roswell tzn one na Antarze były tą samą osobą)więc chyba musiały mieć tą samą moc.Więc Ava najprawdo podobniej ma moc naginania umysłów.

Posted: Sun Oct 12, 2003 4:55 pm
by _liz
No tylko teraz pozostaje pytanie jak wykorzysta te umiejętność? Dla swojego dobra i korzyści? A moze Ava okazałaby się szlachetna (mało prawdopodobne) ?

Posted: Sun Oct 12, 2003 5:37 pm
by Ramzes
szlachetna nigdy ,dobro i korzysci to pasuje ... 8)