Wątek Laurie i gendarium

Rozmowy o II serii

Moderator: ALEX_WHITMAN

Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
Post Reply
User avatar
Beauty_Has_Come
Zainteresowany
Posts: 407
Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
Location: Kraina baśni

Wątek Laurie i gendarium

Post by Beauty_Has_Come » Sat Jun 05, 2010 10:13 pm

Skoro Alex przypomina na roswell.pl odcinki związane z tym tematem, a takie zagadnienie nie było na forum poruszane (oraz nic tak nie działa pobudzająco na klawiatury forumowiczów jak nowy wątek :cheesy: ) proponuję dyskusję z tym tematem powiązaną.

Można przyjąć, że wątek ten dotyczy czterech epizodów drugiego sezonu:
- "To Serve and to Project"
- "We Are Family"
- "Disturbing Behavior"
- "How the Other Half Live"
oraz ma swój finansowy epilog ;) w odcinku "Viva Las Vegas". Odcinku dosyć humorystycznym i dobrze, bo już niebawem nad Roswell zawisną czarne i smutne chmury...

Mnie osobiście bardzo podobał się wątek Laurie. Zaczęło się tajemniczo, od snów Isabel i dziwnego zachowania Granta Sorensena, aby dojść do jeszcze bardziej tajemniczej historii kosmicznego pasożyta. Na początku scenarzyści ostrożnie dawkowali ilość Michaela ;), aby potem wykorzystać jego potencjał do stworzenia rodzinnego powiązania z Laurie. Bardzo lubię te cztery odcinki i kiedy widziałam je po raz pierwszy, wzbudziły we mnie dużo emocji. Na minus wpiszę jedynie pojawienie się Seana (wybaczcie Dreamerce :) )....

Jak oceniacie tę część drugiego sezonu? Podobała Wam się? Dlaczego?
Image

User avatar
Czips
Zainteresowany
Posts: 283
Joined: Sun Dec 18, 2005 11:12 pm
Location: Katowice rulezz

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Czips » Wed Jun 09, 2010 10:46 pm

a skoro rzuciłaś się na taki wątek jak pójdę krok dalej: nie uważacie, że wątek Laurie został dosyć szybko zamknięty? Już nie mówiąc o tym, że po odcinku VLV scenarzyści jakby o niej zapomnieli. Tak samo jak klony... jakby w ogóle ich w serialu nie było... a szkoda. Bo gdyby tak rozwinąć wątek bogactwa Laurie mogły być z tego dobre odcinki... A co do samej dziewczyny... zawsze była dla mnie jakaś taka dziwna.
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...

User avatar
Beauty_Has_Come
Zainteresowany
Posts: 407
Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
Location: Kraina baśni

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Beauty_Has_Come » Mon Jun 14, 2010 9:36 pm

Czips wrote:a skoro rzuciłaś się na taki wątek jak pójdę krok dalej: nie uważacie, że wątek Laurie został dosyć szybko zamknięty?
Też tak uważam, jest to jedna z tych cech serialu, do których mam niestety zażalenia. Tak jak wspominałaś znikają klony (co u nich? jak wyglądało ich dalsze życie?), znika też Laurie z całą jej dalszą historią. Cóż stało się po podpisaniu dokumentacji przez wujostwo Laurie - dali za wygraną i oddali dziewczynie należne jej dziedzictwo?

Grant Sorensen też jest ciekawą postacią, i szkoda mi go, że przez kosmiczne komplikacje skończyło się jego życie :( Jestem ciekawa, czy scenarzyści od początku mu to planowali (bo najpierw myślałam, że jego zadanie to namieszać w relacjach Isabel i Alexa), czy też nie mieli już na tę postać pomysłu...
Image

User avatar
Czips
Zainteresowany
Posts: 283
Joined: Sun Dec 18, 2005 11:12 pm
Location: Katowice rulezz

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Czips » Tue Jun 15, 2010 12:05 am

myślę, że wątek Granta i Laurie był przemyślany. Chodziło tu chyba o pokazanie w jaki sposób kosmici dostali ludzkie geny. Bo wychodzi na to, że sobie sklonowali DNA żyjących istot :D
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...

User avatar
Beauty_Has_Come
Zainteresowany
Posts: 407
Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
Location: Kraina baśni

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Beauty_Has_Come » Wed Jun 16, 2010 4:03 pm

Czips wrote:Bo wychodzi na to, że sobie sklonowali DNA żyjących istot
Ha, no właśnie :D I ten wątek można by poprowadzić dalej i pokazać, kim był prototyp Maksa albo Isabel (że o Tess nie wspomnę).

Ciekawe, Laric mówił naszej grupce, żeby uciekali z Ziemi bo sytuacja jest tragiczna, a potem okazało się, że po śmierci Sorensena nic złego stać się nie mogło, a kryształy samoczynnie "odpuściły" ;)
Image

User avatar
Czips
Zainteresowany
Posts: 283
Joined: Sun Dec 18, 2005 11:12 pm
Location: Katowice rulezz

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Czips » Thu Jun 17, 2010 2:08 pm

no bo królowa, nie skończyła infekować Laurie. Gdyby się tak stało było by po ptokach. A jak zniszczyli królową to i reszta poszła w niepamięć :D
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...

User avatar
Beauty_Has_Come
Zainteresowany
Posts: 407
Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
Location: Kraina baśni

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Beauty_Has_Come » Thu Jun 17, 2010 9:00 pm

Czips wrote:no bo królowa, nie skończyła infekować Laurie. Gdyby się tak stało było by po ptokach. A jak zniszczyli królową to i reszta poszła w niepamięć :D
Infekcja, bardzo ciekawy wątek :) Zastanawiałam się, ile Laurie miała "posiedzieć" w ziemi, żeby dokończyło się infekowanie... Jak było widać, Grant zostawił jej spory zapas tlenu w butelkach, czyli musiało to trochę potrwać..

Ciekawi mnie, dlaczego królowa wybrała akurat Granta... bo był pod ręką? ;) A może jego ciało też miało jakieś szczególne właściwości...
Image

User avatar
Czips
Zainteresowany
Posts: 283
Joined: Sun Dec 18, 2005 11:12 pm
Location: Katowice rulezz

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Czips » Sun Jun 20, 2010 6:48 pm

wg Lareka ta substancja się uwolniła w statku i leżała w ziemi przez te lata. I Grant został zarażony przez przypadek, jak kopał w tym piachu dla firmy swojej.
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...

User avatar
Kassandra
Gość
Posts: 43
Joined: Mon Jul 16, 2007 10:55 am
Location: Kujawy i Pomorze, konkretnie Pałuki
Contact:

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Kassandra » Thu Jul 08, 2010 10:16 pm

A ja nei lubie tych odcinków za bardzo. Tzn. wątek z dziadkiem Laurie i Michael'em super, ale reszta...Szczególnie nei podobał mi sie motyw, że właśnie Lerek wchodzi do Crashdown i osrzega wszystkich przed "wielkim niebezpieczeństwem". I co?? Ano nic. Niebezpieczeństwo było tak "wielkie", że zażegnali je praktycznie w jednym odcinku. A powinni pociagnąć ten wątek kosmiecznej galaretki(mogli wymyślić coś, co będzie bardziej neiziemsko wyglądac). No i faktycznei, wątek Laurie umarł potem śmiercią tragiczną. Jak wiele innych, niestety...
What's it like when you die?
Do you live on in memories?(...)
The jealous guy gives you the nod
Did you disappoint your God?

Image

User avatar
Kati
Gość
Posts: 62
Joined: Fri May 21, 2010 9:25 pm

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Kati » Sun Jul 11, 2010 9:11 am

Odcinki niezłe, podobał mi się zwłaszcza "How the Other Half Live", fakt że wątki dość szybko zakończone. Zgadzam się że pojawienie się Seana jest minusem, bo ja nigdy jakoś za nim nie przepadałam. Ciekawe czemu... :cheesy: Najgorsze jest właśnie że serial z jednego odcinka momentalnie przeskakuje w drugi, który jest już zupełnie o czymś innym, z jednego wątku w kolejny.

User avatar
Czips
Zainteresowany
Posts: 283
Joined: Sun Dec 18, 2005 11:12 pm
Location: Katowice rulezz

Re: Wątek Laurie i gendarium

Post by Czips » Thu Jul 15, 2010 1:10 am

Pamiętajcie o tym, że serial miał się skończyć na jednym sezonie. Więc w tamtych czasach, każdy odcinek był na wagę złota, a scenarzyści niekoniecznie dużo pomysłów :)
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 6 guests