Page 9 of 11

Posted: Thu Dec 29, 2005 11:18 pm
by Tajniak
w tym odcinku było jeszcze o fabryce pudełek Locke'a ale to chyba wszyscy zauważyli - było coś jeszcze takiego, że trudno było to zauważyć :?:
oczywięcie była jeszcze powtórka z histori Sun i Jin w łazience i sygnał tych liczb o którym mówiła Russo, przy okazji - niezłe.

Locke i Claire byli przecudni. Claire była przecudna.
Locke niby skończył pułapkę na co Claire "poddaje się co to jest" "boże kołyska" "wszytkiego najlepszego" po prostu urocze. Kocham tę scenę :D

Locke i Walt - Extra
Locke solo też super :) jak można go nie kochać
Walter spalił tratwę - durne
Sayid i Shannon razem - miłe
rostanie Sun i Jin<ins>a</ins> - niezbyt miłe
Jin - dobrze robił w pracy (nie zabił, a miał) Z jego ojcem też bardzo miła historia
historia Hurley<ins>'a</ins> - smutna i dziwna
<del>Russo</del> <ins>Rousseau</ins> - jak widać bardzo inteligentna potrafi żyć na wyspie
Hurley z discmanem na plaży - geniealne :cheesy: uśmiałem się
i otwarcie się przed Charliem - też przegenialne hahaha
przeklęte liczyby - ciut dziwne, ale jak widać prawdziwe
końcówka drugiego odcinka - przecudownie psychiczna :twisted:

PS: Hurley jest całkiem sprawny jak na swój wygląd. - jestem pod wrażeniem

Do ares własnie o tej osobie mówiłem o Hurley - wszystko jest prawie jak mówiłem ale przecież taki majątek to chyba koleś jest sławny :wink:

Posted: Thu Dec 29, 2005 11:22 pm
by femii
Odpowiedzi dla aras:
W momencie kiedy Jin szedł zastraszyc tego kolesia to jego córka oglądała w tv <del>Harleya</del> <ins>Hurley'a</ins>.
Na końcu te liczby były wyryte na bocznej ścianie tego włazu, który odkryli Boone i Locke.
W którymś odcinku napewno się wyjaśni wszystko(miejmy nadzieje).

Posted: Thu Dec 29, 2005 11:31 pm
by misiopuchatek
Gdyby ktoś przeoczył :)
Hugo w TV - ...In Translation
ImageImage

Cyferki, numerki i liczby :D - Numbers
ImageImageImage

Posted: Fri Dec 30, 2005 12:25 am
by AAgusia
:(((( nie wiedziałam dziś... pewnie były fajne i ważne odcinki...;((( mógłby się ktos ulitować i mi napisać najważniejsze wątki... będe bardzo wdzięczna... i z góry bardzo dziękuje;*

Posted: Fri Dec 30, 2005 12:32 am
by Olka
Hurley z discmanem na plaży - geniealne Cheesy Grin uśmiałem się
A ja zareagowałam podobnie, jak Hurley... Taka ładna muzyczka, a oni ją przycięli :? ;)

Posted: Fri Dec 30, 2005 12:38 am
by aras
Olka wrote:
Hurley z discmanem na plaży - geniealne Cheesy Grin uśmiałem się
A ja zareagowałam podobnie, jak Hurley... Taka ładna muzyczka, a oni ją przycięli :? ;)
A ja pomyślałam, że coś się z tv stało i byłam zła, bo przecież mogli o czymś mówić a ja nic nie słyszałam :oops: .

Posted: Fri Dec 30, 2005 12:57 am
by femii
Dokładnie to samo sobie pomyślałam. Aż się wściekłam, że mi się dopiero roczny telewizorek psuje! A jak się zorientowałam, że mu baterie padły to było mi szkoda, bo to fajna muzyczka była.

Posted: Fri Dec 30, 2005 4:28 pm
by T.O.M.A.S.Z
Numerki napewno mają jakieś głębsze ukryte znaczenie, nawet jeżeli nie mają to dodają dużo tajemniczości do serialu. Wydaje mi się, że Hurley poprostu szukał usprawiedliwienia dla wszystkich nieszczęść jakie go spotkały, a to że te "nieszczęścia" chodzą parami to nie ma znaczenia. Oczywiście żartuję sobie z tego, ale w tym odcinku chodziło o to, żę ludzie poprostu przychodzą i odchodzą co chwile, wypadki i katastrofy poprostu się zdarzają i trudno jest tu się obwiniać. ja też wierzę, że w końcu muszą wyjaśnić ich sprawę.


Jin ewidentnie ma kompleks wieśniaka-rybaka, który musi udowodnić światu, że jest godny oddychać. Mimo że żona go oszukała to zachował się po hamsku. Z drugiej strony trudno go oceniać to wkońcu inna kultura.


Fajna też była scena ze zwierzeniem Hurleya na prośbę Charliego.

Posted: Sat Dec 31, 2005 12:31 am
by Olka
Damien Rice - 'Delicate' <- Utwór, który słuchał Hurley na discmanie w ostatnim odcinku :)

Posted: Sat Dec 31, 2005 1:10 pm
by Magea
Jakby ktoś chciała tą piosenkę wystrczy kliknąć i ściągnąć ->

Damien Rice - 'Delicate'

Posted: Mon Jan 02, 2006 8:15 pm
by T.O.M.A.S.Z
Najlepsze jest sawyerowskie you son of a b....

Posted: Mon Jan 02, 2006 10:48 pm
by Guest
Zgadzam sie. Sawyer zawsze powie cos takiego co czlowieka po prostu rozbraja. Jest niesamowity. Wszystkie jego teksty sa niewiarygodne. Niewyobrazam sobie tego serialu bez jego obecnosci.

Posted: Mon Jan 02, 2006 11:55 pm
by femii
Święta racja! Ten serial bez Sawyera to nie było by to samo. On jest jak Michael w Roswell. Prawdziwy buntownik, choc sam jest troche zagubiony. Dlatego większośc kobiet się w nim kocha. Ale niestety juz taki nas los, iż oglądamy się za nieodpowiednimi facetami.
Ja osobiście wolę Jacka :-)

Posted: Tue Jan 03, 2006 9:31 pm
by T.O.M.A.S.Z
Jack jak to Jack zawsze musi być hericznie heroiczny.

Posted: Tue Jan 03, 2006 9:48 pm
by femii
Nie ważne czy jest czy nie jest heroiczny. Po prostu jest sympatyczny i w dodatku bardzo przystojny. :-)

Posted: Tue Jan 03, 2006 10:09 pm
by T.O.M.A.S.Z
i doktor

Posted: Wed Jan 04, 2006 12:50 am
by femii
To akurat nie ma znaczenia. Bynajmniej dla mnie. Nigdy nie patrze na to kto jaki ma zawód tylko jakim jest człowiekiem. A Jack jest bardzo sympatyczny, ale przedewszystkim jest rozważny i trzeźwo myśli.

Posted: Wed Jan 04, 2006 7:01 pm
by T.O.M.A.S.Z
Tatuś trzeźwo nie myslał to chociaż syn musi.

Posted: Thu Jan 05, 2006 10:52 pm
by Pedros
... No i nigdy się nie poddaje...

Dobrze, że choć tym razem dał sobie "spokój". Boone tylko straciłby nogę, a i tak nic by to nie dało....
Kolejne odcinki i kolejne kontrowersje... Czy "misja Locke'a" jest tak ważna, że trzeba było narażać Boone'a??? Ciekawe, czy dowiemy się dlaczego zginął, i co z tym zapalonym światełkiem we włazie.

Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że nieprzypadkowy jest taki zbieg wydarzeń ostatniego odcinka??? Chodzi mi o to, że praktycznie w jednym momencie Bonne zmarł, a narodził się synek Claire??

Posted: Thu Jan 05, 2006 11:16 pm
by aras
No właśnie, zaczęłam się zastanawiać czy czasem nie chodzi o to, że równowaga musi być zachowana :roll: