Przeznaczenie

Religia... Filozofia... Poszukujemy odpowiedzi na trudne pytania... Demaskujemy fałsz...

Moderator: {o}

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Przeznaczenie

Post by lizzy_maxia » Fri Jan 09, 2004 6:10 pm

"Wiem, że nic nie zmienię, bo to przeznaczenie" - śpiewa Ewelina Flinta. A jakie jest Wasze zdanie? Czy przeznaczenie istnieje? A może to, co nam się przydarza, jest tylko zbiegiem okoliczności, dzieje się przez przypadek? Czy jesteśmy kreatorami własnego losu? A jeśli żyjąc odgrywamy napisany dla nas scenariusz? Ale to oznaczałoby, że nie możemy decydować o własnym losie, jesteśmy tylko bezwolnymi marionetkami w rękach losu albo Boga. Wierzycie w horoskopy, przepowiadanie przyszłości, wróżki? Temat związany z Roswell, a także ściśle wiąże sięz topiciem intiego "Egzystencja", myślę jednak, że i tutaj dyskusja się rozwinie. Zapraszam do wyrażania własnego zdania.
- Anka (…) wymyśliła sobie, że świat jest teatrem, na którym gramy z góry ustalone role. (…). Wcześniej każdy losuje kartkę z rolą, żeby było sprawiedliwie. Potem się rodzi i zapomina o kartce. Ale w miarę dojrzewania coraz częściej sobie uświadamia, że gra coś, co już dawno ustalono. Próbuje z tym walczyć, zmienić przeznaczenie. Stara się, dwoi, troi, staje na rzęsach. Nic z tego. Nie ma szans. Jeśli dostał rolę nieudacznika, zostanie nieudacznikiem.
- Wiesz co, Malina? Jak tak patrzę na nasz świat, to myślę, że autor sztuki musiał być strasznym pesymistą. Większość ludzi gra rolę nieudaczników.
To fragment książki Izabeli Sowy pt. "Smak świeżych malin".
Jeżeli znacie jakieś ciekawe fragmenty, wiersze czy cytaty, dotyczące przeznaczenia, możecie poprzeć nimi swoje argumenty.

PS. Do stworzenia tego topicu zainspirował mnie film "Oszukać przeznaczenie" :)

Mirelka666
Nowicjusz
Posts: 96
Joined: Tue Dec 30, 2003 8:47 pm

Post by Mirelka666 » Fri Jan 09, 2004 6:27 pm

Ogladal moze ktos film oszukac przeznaczenie :?: Ja ogladalam obydwie czesci i polecam go :D Co do podejscia w ten sposob przedstawiony w film do przeznaczenia, to raczej az tak w nie nie wierze.. aczkolwiek uwazam ze istnieje.. jest nam cos pisane w zyciu... poza tym moja golwno zasada od pewnego czasu jest: "nic nie dzieje sie bez powodu" . Cos w tym jest.... Jestesmy kowalami wlasnego losu, jednak nie tlyko nam jest dane jego tworzenie... spieraja sie te dwie teorie ale ja je staram sie laczyc :cheesy:

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Jan 09, 2004 6:35 pm

Uważam, że coś takiego jak przeznaczenie zarówno jest jak i tego nie ma. Tzn. sami decydujemy o swoim losie, sami dokonujemy wyborów, lecz Bóg z góry wie co wybierzemy, ponieważ istnieje poza czasem. I ta właśnie nasza droga, którą wybieramy sami ale która jest dla Boga z góry wiadoma, to przeznaczenie.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Fri Jan 09, 2004 8:50 pm

Ja tam uwazam tak jak ,,Future Max". Sami tworzymy nasze przeznaczenie. Czyli, jeśli nie nauczę się na jutro na historię, to będę miała 4. Jak nie nauczę się na poniedziałek z gegry, to będę miała 3 :haha::haha:

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Fri Jan 09, 2004 11:21 pm

A co z sytuacjami, gdy jesteś przygotowany do lekcji, wykazujesz się w pracy, robisz wszystko to co trzeba, a nagle, niespodziewanie bach. Dostajesz pałę, szef miesza cię z błotem, zawsze masz pod górkę? Czy wtedy też "kujemy" swój los, czy może macza w tym palce opatrzność, przeznaczenie, pech, dobór naturalny, czy co tam jeszcze.

Lyss
Pleciuga
Posts: 618
Joined: Tue Dec 09, 2003 10:24 pm
Location: Swiar wampirow..raj dla kriw, pieklo dla smiertelnikow
Contact:

Post by Lyss » Sat Jan 10, 2004 7:54 pm

hmm to raczej tylko zbieg okolicznosci.. czasami wydaje nam sie ze jak sie zakochamy to ta osoba jest nam przeznaczona hmm mozna powiedziec ze pokrotce wierze w przeznaczenie ale np. nie moge jakos siebie samej przekonac ze jak sie w kims zakocham a on we mnie bedizemy razem i szczesliwi ze to przeznaczenie nas polaczylo...

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Wed Jan 14, 2004 11:04 pm

Fakt, jak się zakocha, to można powiedzieć ,,ta osoba jest mi przeznaczona" ale przecież to my się na nią natykamy... sama już nie rozumiem co piszę... :cheesy: :roll: :mrgreen:

Lyss
Pleciuga
Posts: 618
Joined: Tue Dec 09, 2003 10:24 pm
Location: Swiar wampirow..raj dla kriw, pieklo dla smiertelnikow
Contact:

Post by Lyss » Thu Jan 15, 2004 8:33 am

tak milosc robi wariata z czlowieka...a przeznaczenie moze i istnieje ale nigdy nie poznamy do konca czym jest

User avatar
ciekawska_osoba
Fan
Posts: 773
Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
Location: Rybnik
Contact:

Post by ciekawska_osoba » Thu Jan 15, 2004 10:08 am

Ja mocno wierzę w przeznaczenie, że nasz los jest już z góry przesądzony, niezależnie jakie drogi obierzemy to doprowadzi i tak do tego wcześniej nam wytyczonego celu.
Film "oszukać przeznaczenie" właśnie pokazuje, że można zapanować nad własnym losem, co się kłóci z moim poglądem (co nei znaczy, ze film mi się nie podobał ;) ) Nie wiem skąd się to wzieło u mnie, ale uważam, że nic co się dzieje w naszym życiu to nie jest przypadek.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Image

User avatar
sysia
Zainteresowany
Posts: 302
Joined: Wed Aug 13, 2003 2:01 pm
Location: d. śląsk

Post by sysia » Thu Jan 15, 2004 11:56 am

ja uważam że "wszystko jest zapisane w gwiazdach" (nie chodzi mi o prasowe choroskopy) ale jestem przekonana że nasz los jest zdeterminowany przez wiele rzeczy czy zjawisk, to że mamy wolną wolę i sami dokonujemy wyborów daje nam złudne przekonanie że sami o sobie decydujemy, że sami jesteśmy kowalami swojego losu, nigdy nie możemy mieć pewności i nie będziemy jej mieli że coś zależy od nas, że ktoś nie kieruje naszymi czynami, możemy tylko mieć pewność że istnieje wątpliwość chociaż i to można poddać w wątpliwość :wink:
Zycie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiesz co ci się trafi

inti
Fan
Posts: 681
Joined: Sun Dec 21, 2003 3:03 am
Location: wawa centralna, peron 2, sektor 3

Post by inti » Fri Jan 16, 2004 5:58 pm

Czy istnieje przeznaczenie nigdy się nie dowiemy. Racionalnie ptrząc przeznaczenia nie ma, horoskopy to wierutne bzdury, a możliwość podobnych zachowań wśród osób urodzonych w zbliżonych miesiącach wynika bardziej z podobnych etapów rozwoju spowodowanych zmianami klimatycznymi - ale to juz troche inna filozofia

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Fri Jan 16, 2004 7:02 pm

A nie macie czasem czegoś takiego, że gdy coś pójdzie nie po Waszej myśli, zrobicie coś źle lub stanie się coś złego, to nie zwalacie tego jakoby na przeznaczenie, że tak musiało być, że to było już zapisane w gwiazdach? Czy to nie jest swego rodzaju usprawiedliwianie siebie i innych?

Czy zdarzyło się Wam kiedyś minąć ze swoim "przeznaczeniem"? Chodzi mi o to, czy spotkała Was sytuacja typu: "już miałam/miałem wychodzić z domu, gdy nagle zadzwonił X. Wściekałam/em się, bo spieszyło mi się bardzo i w rezultacie na przystanku autobusowym pojawiłam/em się z 5-minutowym opóźnieniem. Później okazało się, że autobus, którym miałam/em jechać, miał wypadek. Gdyby nie telefon X, już bym nie żył...".

Inti, niezwykle ciekawa teoria dotycząca horoskopów :)

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Sat Jan 17, 2004 1:09 am

Czy istnieje przeznaczenie? Niech ktos mi powie co to jest to przeznaczenie to ja mu powiem czy ono istnieje.

Ja na pewno nie wierze w taki zupelny "przypadek". Tzn. jesli wczoraj zaspalem to nie jest za to odpowiedzialny los, tylko ja sam bo nie nastawilem budzika. Ewentualnie moj wspollokator, ktory go rowniez nie natawil. W kazdym razie gdyby dwa ostatnie dni powtarzaly sie powiedzmy 1000 razy (ale my bysmy nie zachowywali swiadomosci z poprzednich cykli) to zawsze bym zaspypial, wszystko zawsze by sie toczylo tak samo.
Wszyscy jestesmy juz w jakims stopniu uksztaltowani i w danych sytuacjach zaachowujemy sie w odpowiedni sposob. Jesli za rok zgine w wypaadku samochodowym to bdzie to nastepstwem decyzji moich i wielu innych ludzi. Rzaem wszyscy doprowadzimy, ze za rok o tej porze bede stal na przystanku autobusowym i staranuje mnie pijany kierowca ciezarowki.
Tyle mam na razie do powiedzenia.

(jesli za rok bedziecie pic alkohol to BLAGAM was! nie wiadajcie pozniej do ciezarowki! Uff... moze wlasnie ta prosba uratowaalem sobie zycie :lol: )

liz
Fan
Posts: 569
Joined: Sun Dec 21, 2003 5:31 pm

Post by liz » Mon Jan 19, 2004 10:03 pm

Równie dobrze można powiedzieć że:

PRZEZNACZENIE = PRZYPADEK + WIARA (w przeznaczenie)

Za dużo matmy i chemii... już nawet na forum strzelam równaniami... :haha:

User avatar
Bastian
Gość
Posts: 28
Joined: Sat Jan 10, 2004 5:45 pm

Post by Bastian » Mon Jan 26, 2004 7:14 pm

Coś takiego jak przeznaczenie nie istnieje. Żadne fatum, los zapisany w gwiazdach itp. Sami kierujemy własnym życiem i sami wybieramy drogi. Jak sobie ktoś wmówi, że dostanie z matmy pałe, to choćby nie wiem jak sięuczył i tak ją dostanie. A dostanie ją, bo sobie ubzdura, że tylko na tę marną jedynkę potrafi napisać, no i oczywiście tak napisze. Jak sobie postanowię, że zdradzę swoją dziewczynę z inną, to dostanę po pysku, bo byłem dwulicowy, a nie dlatego, że fatum nade mną wisi i nie dane mi było być z tamtą. Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie!!!
Nawet najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie. Bo aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać mężczyznę, wystarczyła kobieta.

User avatar
natalii
Zainteresowany
Posts: 306
Joined: Wed Jul 30, 2003 1:41 am
Location: Poznań

Post by natalii » Tue Jan 27, 2004 2:06 am

Hmmmm ciekawy temat Przeznaczenie :roll:

Osobiście uważam że coś takiego jak przeznaczenie nie istnieje. Każdy z nas jest kowalem własnego losu. Nie można założyć że mam przeznaczone dożyć siedemdziesięciu lat i z tego powodu przez całe życie przechodzić przez ulicę z zamkniętymi oczyma bez rozglądania się na obie strony 8)
Nie powinniśmy też wmawiać sobie że jeśli będę miała zdać maturę to ją zdam nawet bez nauki, a jeśli mam ją oblać to obleję pomimo wielotygodniowego kucia :)
Musimy pamiętać że to jest nasze życie i żadne "przeznaczenie" nie jest w stanie tego zmienić dlatego walczmy i starajmy się aby było ono jak najlepsze :cheesy:

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Thu Jan 29, 2004 2:43 pm

A wydarzenia, na które nie mamy ani pośredniego ani bezpośredniego wpływu, a które jednak zmieniają nasze życie? Weźmy na przykład pogodę, potrafi zepsuć najlepsze plany. Trudno nazwać ją przeznaczeniem, ale wpływa na nasze życie czy chcemy tego czy nie. I wiele rzeczy zależy od tego rodzaju oddziaływań nie powiązanych ze sobą w żaden sposób (dla nas widoczny, oczywiście).
A zdane egzaminy - w głównej mierze zależą od nas, ale czasami wszystko może się zdarzyć.

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Thu Jan 29, 2004 10:31 pm

Nie czytam horoskopoów na przyszłytydzień, częściej czytam horoskopy na miniony tydzień, zeby się nie sugerować. Uważam, że większość slynnych wróżek itp. to znakomici psychologowie, inni potrafią mówić tak ogólnie i niejasno, że chcąc nie chcąc trafiają w nasze oczekiwania. Sugestia to jedno, upatrywanie w zdarzeniu, które miało miejksce to drugie, opatrzność i wiara to chyba jeszcze coś innego.

Na początku tej dyskusji poczułam się jakbym oglądała ponownie znakomity "Dzień Świstaka" z Billem Murrayem. Jedno spojrzenie w te śnięte oczy i nie mogę przestać oglądać. To tak na marignesie :)

Zdarzyło mi się czytać parę książek, które mówiły w jakiś sposób o przeznaczeniu. Jedna z nich to przeurocza opowieść o kobiecie nad którą czuwał człowiek. Co prawda człowiek ten podróżował w czasie, ale robił to tylko p oto, by ja chronić od tego, co miało ją złego w życiu trafić. Tylko ciągle natrafiał na jeden problem: zwalczył jedną przeszkodę, a na jej miejscu powstawała inna. W rezultacie wszystko prowadziło jakby do równie nieciekawego rozwiązania. Pytanie o przeznaczenie nie było tam retoryczne: cokolwiek zrobisz życie jest jak samochód, który prędzej czy później wraca na swoją trasę.

Inna książka opowiadała o czymś tragicznym i śmiesznym zarazem. O życiu życiem cudzym. I to nieświadomie. O kobiecie, która uciekając z domu chciała odciąć się od panującej tam bigoterii, bogobojności i o ironio: skończyła wiodąc identyczny żywot jak jej matka, od której tak uciekała. Książka znakomita. Pytanie: to był los?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Thu Jan 29, 2004 11:05 pm

Pierwszą książkę którą streściłaś czytałam, bardzo mi sę podobała, autorem jest chyba Koontz, prawda?
A co do losu. W wielu filmach i książkach porusza się temat popełniania tych samych błędów co rodzice. Czym to jest uwarunkwane? Wychowaniem? Przebywaniem w tym samym otoczeniu w dzieciństwie, kedy czlowiek jest najbardziej poddatny na wpływ innych ludzi? A może to nasze niezbadane do końca chromosomy? Przecież te ktore zidentyfikowano i zbadano, wskazują jednoznacznie, że pewnych cech nie jesteśmy w stanie zmienić żadną siłą. Więc może te geny, które są jeszcze tajemnicą, odpowiadają za nasze czyny, że postępujemy, myślimy tak a nie inaczej. I to, że koś wychowuje nas na "ludzi" tak naprawdę ma niewielkie znaczenie, bo nasz organizm będzie dążył do pewnego schematu zaklętego w genotypie.

User avatar
Maxel
Fan
Posts: 671
Joined: Mon Jul 28, 2003 2:07 pm
Location: Wawa
Contact:

Post by Maxel » Thu Jan 29, 2004 11:33 pm

Jak juz mowa o przeznaczeniu to polecam "Butterfly Effect" o czlowieku ktory odkrywa jak moze zmieniac przeszlosc. Lecz drobna zmiana w przeszlosci powoduje wielkie zmiany w przyszlosci...

To teraz trudne pytanie: Jezeli istnieje przeznaczenie, to jak ateisci maja sie obronic przed swoim losem ?
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 17 guests