A ja jestem wsród tych osób, które zaznaczyły nigdy w ankiecie.
Szampan na Sylwka i...koniec. Po prostu jestem dzieciak i nie dorosłam do alkoholu. Głupie jednak jest to, że moi znajomi piją. W sumie to ja myslę, że robią to, bo idą ślepo za tłumem tych tłumoków w moim wieku.
I poza tym... Wychodzę z założenia, że nie sztuką jest bawić się po alkoholu, ale raczej bez niego.
Jak często spożywasz alkohol?
Moderator: {o}
Hmmm....
Zastanawi mnie jedno. Jak rozgraniczyć picie częste od mniej częstego? Jest jakaś granica?
Ja nie piję dużo... Bo po pierwsze nie lubię, a po drugie mam strasznie słabą głowę... Zazwyczaj jedno piwko w zupełności mi wystarcza, a po dwóch... Ech lepiej nie mówić
W ogóle to nie piję wódki Nie lubię wódki Śmierdzi i jest beee Wręcz przeciwnie podchodzą do niej moi znajomi, ale to ich życie...
Lubię wina, szczególnie te robione przez moją babcię , jakieś drinki(malibu z mlekiem mniam ) oraz piwo, ale z sokiem korzennym
A wracając do jakichś imprez... Zazwyczaj, gdy ja skończę moje jedno powko reszta pije dalej a później to już tylko pozostaje mi pilnowanie koleżanki i odprowadzenie jej na koniec do domu, bo wtedy tylko ja jestem trzeźwa
Zastanawi mnie jedno. Jak rozgraniczyć picie częste od mniej częstego? Jest jakaś granica?
Ja nie piję dużo... Bo po pierwsze nie lubię, a po drugie mam strasznie słabą głowę... Zazwyczaj jedno piwko w zupełności mi wystarcza, a po dwóch... Ech lepiej nie mówić
W ogóle to nie piję wódki Nie lubię wódki Śmierdzi i jest beee Wręcz przeciwnie podchodzą do niej moi znajomi, ale to ich życie...
Lubię wina, szczególnie te robione przez moją babcię , jakieś drinki(malibu z mlekiem mniam ) oraz piwo, ale z sokiem korzennym
A wracając do jakichś imprez... Zazwyczaj, gdy ja skończę moje jedno powko reszta pije dalej a później to już tylko pozostaje mi pilnowanie koleżanki i odprowadzenie jej na koniec do domu, bo wtedy tylko ja jestem trzeźwa
Zrozum to tak - rzadko znaczy czasami, a często to nie codziennie ale prawie... codziennie rozumiem kogoś kto prawie albo poprostu już nie może zyc bez tego, czyli takie najgorsze stadium.. Jeśli ktoś np. pije codziennie 1 piwko i nie wiecej to mysle ze nie jest tak zle choc to moze byc juz niezla wprawka do alkoholizmu... hehe no tak tak to nawet nie powinno byc smieszne. Ogólnie wiadome jest, że np wina w malych iloscach sa wrecz wskazane (Właściwie wszytko w umiarze nie musi byc takie jakie czasem jest malowane..). Ogólnie można przyjac, że jeśli ktoś potrafi się w pełni kontrolować to niech zaznaczy co chce, a uzasadni że kontrolowanie wlasnej osoby jets podstawą w jego piciu. Ale nie w ten sposób: 'Hej ja pije dzienni 5 piwek a nawet wiecej, tak raz w tygodniu musze przynajmniej z 15 wypic, ocywiście pełna kontrola przy tym.." bo to jest jasna sparawa.. Moze sa wyjątki co się nie zataczają po 15 piwach ale ja o takich nie slyaszalem.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest