Page 6 of 6

Posted: Sat Feb 05, 2005 2:13 pm
by Magea
Oj Tess jestem ciekawa ile zjęło Ci napisanie tej wypowiedzi .... ale mniejsza o to ... przy czytaniu twoich kolejnych postów mam wrażenie że znowu czytam to samo tylko, Ci jakoś większe to objętościowo wychodzi ...
Ale was jest więcej więc uważacie że maici prawo mówić że jestem szurnięta??? To jest właśnie polska tolerancja, ale wy pewnie i tak uważacie że jestem głupia bo mam inne zdanie.
Chyba nikt Cie tu od szurniętych nie wyzywał więc po co te nerwy. Polska tolerancja Polską tolerancją więc błagam Cię jeszcze nie mieszaj w ten temat tolerancji bo kompletnie nikt nic nie zrozumie z twoich wypowiedzi.
Odnoszę wrażenie że połowy moich postów to nie czytacie!
Odnosisz mylne wrażenie ...

Posted: Sun Feb 06, 2005 8:48 am
by nephit
{o} wcale nie przesadzil... ja dostalem szalu po jej poscie... chyba ja starzy leja codziennie po mordzie i mysli, ze caly swiat jest zly... 'wiekszosc ludzi jest zla' - dziecko skrzywdzone psychicznie... a co do kosciola to nie wypowiadaj sie o czyms o czym nie masz pojecia, znowu napisali Ci w Twojej ubostwianej gazetce, ze ksieza to ch**e i pedofile a Ty odrazu przyjelas to do swojej popieprzonej swiadomosci... nie jestem za bardzo wierzacy, raczej odszedlem od kosciola ale kiedys w tym uczestniczylem i wiem jak to wyglada. i bardzo mnie denerwuje jak ludzie z tych odosobnionych przypadkow wyciagaja obraz calosci... w kazdym zawodzie znajda sie pedofile... dlaczego akurat jechac tak na kosciol... ma robic ksiezom badania sprawdzajace czy ostatnio sobie nie dogadzali...?
tess jestes zalosna... jezeli wierzysz w boga to chyba zostal Ci przedstawiony obraz dla ulomnych i ograniczonych... bog jest dobry i jak bedziesz wieczorkiem skladac ladnie raczki to pojdziesz do nieba i bedziesz sie modlila na niebieskich chmureczkach...

wiem, ze juz tego nie przeczytasz ale musialem sie wyzyc

Posted: Sun Feb 06, 2005 7:16 pm
by Graalion
Dla mnie jej post też był nieco denerwujący, ale wzbudził we mnie raczej chęć dalszej dyskusji niż zamknięcia jej ust.

Posted: Sun Feb 06, 2005 11:37 pm
by nephit
hmmm tylko ze dyskusja z nia wyglada tak:
Tess: A
Ktos: B
Tess: A!
Ktos: C
Tess: A! :evil:
Ktos: D...
Tess: A!!!!!!!!! :evil: :evil: :cry: :evil: :cry: :cry:
Ktos: :scep: :mur:

nie wiem czy jest sens, poniewaz wytykali bysmy kolejne bledy w jej rozumowaniu a ona i tak by tego nie zauwazyla i odbierala jako kolejne ataki na jej osobe :shock:

Posted: Sun Feb 06, 2005 11:45 pm
by onar-ek
Zgadzam się z nephitem do niej nic nie docierało :roll: Nic a nic biedaczka... Szkoda mi jej :shock:

Posted: Mon Feb 07, 2005 1:00 pm
by ADkA
Ech, czy wykluczenie Tess nie było zbyt pochopne... :roll:
Dziewczyna, broniła swoich racji, może zbyt emocjonalnie do tego podeszła, ale cóż, miała przeciwko sobie wszystkich (no, może inti, ją jakoś poparł), i musicie przecież zauważyć jej podpis : jest inna... Trzeba to zaakceptować! Trochę tolerancji... :roll: Nam i jej...

Posted: Tue Feb 22, 2005 1:46 pm
by inti
i musicie przecież zauważyć jej podpis : jest inna...
Każdy jest inny :)

A wracając do setna tematu to uważam, że powinniśmy zadać sobie pytanie, czy zwierzęta mają świadomość przeżywanego bólu, czy mogą mieć świadomość śmierci?. Jeśli rzeczywiście tak jest moim zdaniem człowiek powinien się zastanowić czy jego rola jako mięsożercy jest rzeczywiście poprawna. Kwestia przyzwyczajenia to inna sprawa. Powiecie, że jakby ludzie byli roślinożerni to nie ciągnęło by ich do mięsa i same rośliny pozwalały by im zdrowo się rozwijać, ale pamiętajcie, że dinozaury aby przeżyć stworzyły pióra i nauczyły się latać, ewolucją można kierować i człowiek moim zdaniem powinien do tego dążyć aby tego mięsa jeść coraz mniej.. Zapewne do pełnego sukcesu może minąć kilka albo kilkaset tysięcy lat.
Oczywiście w niektórych częściach świata nie jest to takie proste choćby ze względu na klimat, ale ostatecznie nie jest to jakiś problem bez wyjścia. Na razie niestety ale mordujemy z przymusu i już raczej nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. To że inne zwierzęta też mordują to również kwestia pewnego przymusu, przyzwyczajeń i w końcu ewolucji.

Nie dawno oglądałem taki program w którym zastanawiano się czy zwierzęta mają duszę i czy mogą odczuwać ból podczas np. kastracji czy po prostu zwykłej rzezi. W końcu programu doszli do tego, że zwłaszcza 'wyższe' ssaki (czyli np. małpy, świnie, psy) mają pewną świadomość tego co widzą dlatego mogą mieć również świadomość tego co im może grozić. (tak na marginesie nie mylcie unerwienia z świadomością, to że kury po odcięciu głowy potrafią jeszcze biegać a świnie rzucają się i kwiczą jakby ze wszystkich swoich sił, to również kwestia właśnie ich systemu nerwowego).
Była tam mowa, że pewnym sensie te ssaki można porównać do specyficznej odmiany schizofrenii. Również wypowiadała się kobieta cierpiąc na schizofrenie i opowiadała, że te zwidy co czasem widzi są pewnymi obrazami z jej przeszłego życia (czyli dla nas to te tzw. halucynacje..) ale ona uważ, że to dla niej nie jest takie zupełnie nieświadome, po prostu nie potrafi się wówczas porozumieć głosem lecz jedynie obrazem a to co mówi dla osób w pobliżu jest jakimś bełkotem. Może te zwierzę mają podobnie i moż czasem bardzo coś chciałby nam przekazać jednak nie potrafią tego z wiadomych względów...

Posted: Tue Feb 22, 2005 10:16 pm
by ADkA
inti, miałeś kiedyś psa, kota lub inne zwierzę? :wink:
powinniśmy zadać sobie pytanie, czy zwierzęta mają świadomość przeżywanego bólu, czy mogą mieć świadomość śmierci?.
Zapewniam Cię, że mają taką świadomość.
Nigdy nie zapomnę widoku mojego psa wprowadzanego do weterynarza, gdy z powodu przewlekłej choroby musieliśmy ją uspać...
Czy byłeś, kiedyś u weterynarza, czy widziałeś te zwierzęta, które z różnych powodów są usypiane? Nie wiem jak, ale one po prostu instynktownie wyczuwają co je czeka... Gdybyś widział jak panicznie wyrywają się gdy ich właściciel prowadzi je do gabinetu weterynarza...
To że inne zwierzęta też mordują to również kwestia pewnego przymusu, przyzwyczajeń i w końcu ewolucji
Wykreśliłabym tutaj przyzwyczajenia. :wink: One muszą zabijać, aby życ... Inaczej gatunek nie przetrwa. Człowiek, kiedyś też po to zabijał, by przeżyć. Teraz także to robimy, ale z tą różnicą, że na masową skalę. I to jest problem! Nie wszystkim to się podoba.

Posted: Tue Feb 22, 2005 10:40 pm
by Magea
Gdybyś widział jak panicznie wyrywają się gdy ich właściciel prowadzi je do gabinetu weterynarza...
Albo jak na kilometr wyczuwają że przyszedł ich dzień kąpieli .. :cheesy:

Posted: Tue Feb 22, 2005 10:43 pm
by inti
W swoim czasie mieszkałem na wsi więc miałem sporo zwierząt różnego kalibru.. bicie świni itp rzezie, to była i jest normalka, ogólnie jak ktoś nie widział to nic ciekawego, można się przyzwyczaić... Znałem sporo psów, które z dziwnej regóły życie kończyło najczęściej pod kołami:(... Ja również nie wątpie w to, że psy czy inne zwierzeta nie mają tej świadomości, ale chyba większość ludzi nawet nie chce dopuszczać do siebie taich mysli. Może jeszcze co do zwierząt pupilowatych typu psy. koty to ludzie widzą cos wiecej niż tylko jakiś żywy dziki organizm ale w stosunku do np. świń, krów itd. to jest zupełnie inaczej.

Posted: Wed Feb 23, 2005 12:20 am
by ADkA
inti wrote:Może jeszcze co do zwierząt pupilowatych typu psy. koty to ludzie widzą cos wiecej niż tylko jakiś żywy dziki organizm ale w stosunku do np. świń, krów itd. to jest zupełnie inaczej.
To właśnie jest dla nas typowe, takie myślenie. Tzw. trzoda chlewna, jest do uboju i zjedzenia i ona nie czuję, a zwierzęta, jak sama nazwa wskazuje, domowe są już nietykalne (przeważnie 8) ... Aż się niedobrze robi!
Brak konsekwencji. :roll: Typowe... :? I cóż, zawsze tak było, jest i będzie! Optymistyczne, no nie? :roll: :wink: