Page 2 of 3

Posted: Fri Aug 06, 2004 1:41 pm
by Hotori
Inti nic do ciebie nie dociera, z przykrością stwierdzam. Ja nie zamierzam pociągać za spust, bo nie szafuję śmiercią. I nie traktuję nikogo z góry, chyba raczej ty uważasz się za nieomylnego :?

Nie jesteś Polakiem ? Mentalnie, moralnie czy w ogóle ? To może jesteś jakimś Saudyjczykiem ? 8)

Posłuchaj- nie zamierzam być ręką Boga. Nigdy nie byłam. Usiłujesz mnie obrazić i sprowokować, ale to ci się nie uda. Bo znam zasady debaty. Ja nie mówię, że każdego trzeba zabić. Ale szaleńca, bezwzględnego zbrodniarza ?! Co ty uważasz, że należy mu wybaczać ? Jak zabija ciągle nowe osoby ? To jest według ciebie sprawidliwość ?! TAK ?!!!!! Czy ty człowieku nie rozumiesz, że taki mechanizm ciągnie się bez końca ? Niemcy podczas II wojny mordowali niemiłosiernie. Dzieci przebijali drutami lub zabijali waląc ich czaszkami o mur. I co ? Wybaczyłbyś takiemu ? Któy zabija dla chorej ideologii ?! Nie pojmujesz, że teraz też są tacy- którzy mordują dla przyjemności. O takich tu mówię. I takich należy karać śmiercią. Więc nie przekręcaj moich słów, i nie dodawaj sobie, że najchętniej powybijałabym wszystkich. Tak się składa, że przeżyłam śmierć kogoś bliskiego. I nie mów mi, że w takich sytuacjach nie można kierować się uczuciami. Jak jesteś taki mądry, to powiedz matce któej dziecko zgwałcono i zabito, żeby "nie kierowała się uczuciami"...Jesteś żałosny w tych swoich poglądach.

Posted: Fri Aug 06, 2004 2:51 pm
by {o}
I teraz powiedz tej matce: "Daj upust swoim uczuciom. Zabij tego drania." Myślisz, że poczuje się lepiej?

Posted: Sat Aug 07, 2004 6:25 pm
by Guest
Hotori wrote:Inti nic do ciebie nie dociera, z przykrością stwierdzam. Ja nie zamierzam pociągać za spust, bo nie szafuję śmiercią. I nie traktuję nikogo z góry, chyba raczej ty uważasz się za nieomylnego :?

Nie jesteś Polakiem ? Mentalnie, moralnie czy w ogóle ? To może jesteś jakimś Saudyjczykiem ? 8)

Posłuchaj- nie zamierzam być ręką Boga. Nigdy nie byłam. Usiłujesz mnie obrazić i sprowokować, ale to ci się nie uda. Bo znam zasady debaty. Ja nie mówię, że każdego trzeba zabić. Ale szaleńca, bezwzględnego zbrodniarza ?! Co ty uważasz, że należy mu wybaczać ? Jak zabija ciągle nowe osoby ? To jest według ciebie sprawidliwość ?! TAK ?!!!!! Czy ty człowieku nie rozumiesz, że taki mechanizm ciągnie się bez końca ? Niemcy podczas II wojny mordowali niemiłosiernie. Dzieci przebijali drutami lub zabijali waląc ich czaszkami o mur. I co ? Wybaczyłbyś takiemu ? Któy zabija dla chorej ideologii ?! Nie pojmujesz, że teraz też są tacy- którzy mordują dla przyjemności. O takich tu mówię. I takich należy karać śmiercią. Więc nie przekręcaj moich słów, i nie dodawaj sobie, że najchętniej powybijałabym wszystkich. Tak się składa, że przeżyłam śmierć kogoś bliskiego. I nie mów mi, że w takich sytuacjach nie można kierować się uczuciami. Jak jesteś taki mądry, to powiedz matce któej dziecko zgwałcono i zabito, żeby "nie kierowała się uczuciami"...Jesteś żałosny w tych swoich poglądach.
Ja wiem, że jestem żałosny ale wiesz gdzie to mam? Zresztą wole byc żałosny niż myśleć tak jak Ty. Dziwnie się tu czuje jak piszesz do mnie takie teksty. Nie obrażasz mnie ale to nie jest zbyt przyjemne jak ktoś źle interpretuje czyjeś intencje. Przeczytaj jeszcze raz to co wczesniej pisałem i ponownie spróbuj to na nowo zrozumieć. Zaparała się za tą karą jakby ona miała cos zmienić. Nie jestem najmoądrzejszy (nie lubie jak ktos mi pisze takie ze swojej strony właściwie ironie) wyrażam tu swoje zdanie i tym samym w ogole nie mam zamiaru sie tu wymadrzać.

Posted: Sat Aug 07, 2004 6:42 pm
by inti
Nie jesteś Polakiem ? Mentalnie, moralnie czy w ogóle ? To może jesteś jakimś Saudyjczykiem ?
Jestem obywatelem polskim ale korzenie mam gdzie indziej. Czemu akurat Saudajczykiem? Piszesz jakby o mentalności Polaków a tu i tak nie o to chodzi. Każdy sie może łudzic nie tylko Polacy. Tak samo jak ty stwierdziłaś tak i ja moge stwierdzic, że i Ty się łudzisz pisząc, iz kara śmierci coś może pozytywnie zmienić w psychice potencjalnych morderców.

Posted: Thu Aug 26, 2004 10:01 pm
by Hotori
Echhhhhhhh<westchnienie osoby dobitej>....
inti- z tą narodowością napisałam to w konwencji żartu, bo skąd niby miałam wiedzieć co masz na myśli mówiąc , że nie jesteś Polakiem... 8)

1. Wydaje mi się że doskonale zrozumiałam co miałeś na myśli.
2. Ja ciągle o tej karze, ty ciągle o resocjalizacji więzniów. A więc kwita.
3. {o}...ja już nie mówię o karze dla takiego, ale o tym, że nie może być wybaczenia. Odróżniajmy od siebie zrozumienie w znaczeniu "pogodzenie się'' od prawdziwego wybaczenia, czyli "już ci to zapomniałem''. Nie sądzę żeby taką rzecz można było zapomnieć, i nie czuć cierpienia , gdy się o tym myśli. Gdzie jest cierpienie, zawsze będzie i gorycz. A gdzie gorycz, nie ma prawdziwego wybaczenia. O to mi chodziło, ponieważ jak mi się zdaje od kary przeszliśmy z intim do debaty nad wybaczeniem.

Acha- inti, nie lubisz ironii, a sam ją stosujesz. Może sam przeczytaj jeszcze raz swoje wypowiedzi. :?

Posted: Thu Aug 26, 2004 10:24 pm
by ~inti
O co Ci chodzi z ta ironia? Gdzie ty w moich wypowiedziach widzisz ironie? Nie przeszkadza mi ona ale w tego typu tematach kompletnie nie pasuje a jesli ma do tego glupi podtekst to juz wogole..

Posted: Thu Aug 26, 2004 10:27 pm
by Smerfeta
No dobra, zawsze coś zostaje. Na początku na pewno nie jest łatwo wybaczyć człowiekowi który zabił twojego bliskiego ale po paru latach gdy czujesz, że naprawdę żałuję swojego czynu czy nie można się przełamać i mu wybaczyć? Wtedy jesteś spokojniejsza nie wypełnia Cię straszna gorycz która może spowodować, iż będziesz taka jak on. Co innego jak ten ktoś nie żałuje tego co zrobił- wtedy jest o wiele trudniej "przełamać ten lód", uważasz, że nie warto spotkać się z takim człowiekiem bo on jest kompletnie zepsuty ale i takiej osobie można przebczyć- jest o wiele trudzniej ale można

Posted: Thu Aug 26, 2004 10:42 pm
by {o}
Skąd to wiesz?

A Sokratesa to otruli...

Posted: Thu Aug 26, 2004 10:52 pm
by inti
Zgadzam sie ze Smerfeta. Nie wiem skad ona to wie ale taka jest prawda. Hotori poszukaj ludzi, ktorzy nie wybaczyli zbrodniarza swoich bizki a tych, ktorzy to uczynili sama zobaczysz roznice.
Osoba, ktora nie wybaczy nigdy nie pogodzi sie ze strata i bedzie sie tylko meczyc, ewentualnie zyc w jakis swoich zludzeniach...

Posted: Thu Aug 26, 2004 11:00 pm
by Smerfeta
No w końcu ktoś się ze mną zgadza w tej sprawie. A już myślałam, że ja mam całkiem odmienne zdania od innych. Inti dzięki Ci !!!

Posted: Thu Aug 26, 2004 11:26 pm
by inti
Szkoda tylko, ze tak niewiele osob to pojmuje.

Napisalem tu cos dluzszego ale nie chcialem rodzic nowego tematu, bo chyba nic dobrego by z niego nie wyroslo...

Posted: Fri Aug 27, 2004 12:53 am
by Kwiat_W
Od rodzenia sa kobiety :roll:

Posted: Fri Aug 27, 2004 1:05 am
by inti
A skad ty wiesz ze ja nie jestem kobieta? To ze pisze jak on jeszcze o niczym nie swiadczy... :wink:

Posted: Fri Aug 27, 2004 1:44 am
by Graalion
Jak zeszliśmy na to czy lepiej zbrodnię wybaczyć czy nie? :shock:

Posted: Fri Aug 27, 2004 10:22 am
by Guest
Trudne ale mysle, ze zbropdnie powinno sie wybaczyc, choc watpie aby to w jaki kolwiek sposob mialo pomoc winnemu. Zbrodniarz, ktory wykazuje ludzkie odruchy spewnoscia nigdy nie zazna spokoju. Moze uciekac i kryc sie przed tym jednak sumeinie juz zawsze bedzie mial nieczyste, chocby nie wiem jak sie staral rechablitowac. Dlatego nie powinnismy myslec, ze wybaczajac zbrodniarzowi jakby oczyszczamy go z winy. Przebaczenie skutkuje pozniejszymi konsekfencjami w naszej psychice.

Przebaczenie nie powinno miec wplywu na ludzi popelniajacych zbrodnie. Oni zyja jakby na innych plaszczyznach myslowych. Nie zastanawiaja sie nad konsekfencjami takimi jak porazka a tym bardziej czy zostanie im to wybaczone czy tez nie. Zreszta nie musimy sie tym afiszowac, mozna wybaczac w duchu.

Mam pytanie do was - czy kiedykolwiek przebaczyliscie osobie, ktora wam w jakis sposob uprzykrzyla zycie?

Posted: Fri Aug 27, 2004 10:24 am
by inti
Gosc to ja.

Posted: Fri Aug 27, 2004 2:30 pm
by Hotori
Smerfeta i inti- ech, ech, ech...dlaczego nie czytacie dokładnie ?

Czy ja gdzieś napisałam, że nie wybaczę zbrodniarzowi, który żałuje ? Przecież mówiłam cały czas o zwyrodnialcach, którzy nie mają w zasobie swojego słownictwa czegoś takiego jak :"żałuję''.
Jeśli tak stawiacie sprawę, to owszem- jestem skłonna wybaczyć. Ale tylko wtedy, gdy naprawdę żałuje. Tak jak zamachowiec, który strzelał do Jana Pawła II.

Poza tym z racji zawodowych, wszelkie takie dyskusje ze mną, będą zabarwione politycznie, trudno. Taka jestem, zajmuję się politologią i mam określone poglądy. Co nie oznacza, że kiedyś, pod wpływem jakiegoś wypadku ich nie zmienię. Mądre przysłowie głosi : "Tylko krowa, nie zmienia poglądów''. Na razie jednak twierdzę, że nareszcie w naszym kraju czas na zdecydowane posunięcia. Zawsze coś paratyczymy. Jak nie budowę dróg, to coś innego. Bo się na to pozwala i wszystkim pobłaża !! Jak będziecie wszystkim wybaczać, to będzie tak samo i w tej kwestii- zle. Czy nie widzicie jak teraz jest zle ? A więc tak, jestem za karą śmierci. Mam prawo do tego zdania(podkreslam że chodzi mi o zwyrodnialców, żeby potem inti nie mówił, że najchętniej pociągnęłabym za spust i takie itp.).
Cóż, zawsze są dwie strony medalu. Można, a nawet trzeba wybaczać i nigdy NIE NAPISAŁAM ŻE TEGO NIE ROBIĘ. Ale najpierw, człowiek któremu wybaczamy musi być tego wart. W innym przypadku zasługuje tylko na karę.
To, że opowiadam się za karą śmierci, NIE OZNACZA, że jest to rozwiązanie najlepsze. Na świecie prawdopodobnie nie ma dobrych rozwiązań. To JEST MOJE ZDANIE. I na tym kończę swój udział w tej dyskusji.

P.S. Mam nadzieję, że tym razem dobrze przeczytacie :wink:

Posted: Fri Aug 27, 2004 2:54 pm
by Hotori
Dopiero teraz zauważylam pytanie intiego, a więc jeszcze wtrącę swoje trzy grosze...

Otóż inti- jesli o to pytasz, to tak. Zdażało mi się wybaczać i to nie jednokrotnie. Ale nie były to tak ekstremalne przypadki, bym musiała wybaczać zbrodnię na kimś bliskim.
Raz przebaczyłam człowiekowi, który uczynił kawałek mojego życia piekłem, a ja go kochałam. Może teraz niektórzy się dziwią, dlaczego w kółko piszę, że coś mi w życiu nie wychodzi(ci co mnie dłużej znają na tym forum wiedzą o co mi chodzi). Cóż, tak a nie inaczej układa mi się los, i śmiało w moim przypadku można stwierdzić, że w miłości jestem trochę podobna do serialowej Isabel- femme fatale.
Wracając do tego wybaczenia...wtedy mu wybaczylam, bo SAM przyszedł, a w jego oczach dostrzegłam to, co tak trudno przechodziło mu przez gardło. Że ma wyrzuty sumienia. Ostatecznie się pogodziliśmy i już hmm...za dużo powiedzieć ''przyjaznimy się'', ale ''nie wchodzimy sobie w drogę''...o, tak.
Chyba cały czas usiłuję wam właśnie to wyjaśnić- że wybaczenie jest piękne, ale ludzie dzielą się na tych, ktorym się wybacza, i na tych którym się nie wybacza, bo oni nie chcą, nie żałują i ciągle robią to samo.

P.S. Inti- mam nadzieję, że ta burzliwa miejscami dyskusja nie zrazi nas do siebie, bo wcale nie o to mi chodzi. Po prostu mam trochę inne poglądy niż ty, i mam wrażenie , ze jeśli ktoś tu kogoś nie rozumie, to chyba oboje się nie rozumiemy(choć teraz może juz tak).
P.S. P.S. Graalion- odpowiadając ci- a wiesz,jakoś w miarę rozwoju tematu sama przeszłam do tej kwestii :mrgreen:

Acha- Inti, no cóż.. w twojej wcześniejszej wypowiedzi była ironia, a jeśli jej nie znajdujesz to ja ci w tym nie pomogę. I...nie musisz mi radzić, żebym szukała ludzi, którzy wybaczyli, i porownywać z tymi, co zrobili odwrotnie. Nie chcę być wredna i przemądrzała, ale w kwestii wybaczania, i nie, problemów związanych z uczuciami...wydaje mi się że mam troszkę więcej doświadczenia niż ty...Oczywiście nie wiem tego na sto procent...jeśli się mylę, to mnie popraw.

Posted: Fri Aug 27, 2004 3:18 pm
by Graalion
Cóż, to że komuś wybaczymy nie znaczy, że nie możemy go skazać na karę śmierci 8) (heh, filozofia jak ze "Sługi Bożego").

Posted: Fri Aug 27, 2004 3:40 pm
by Hotori
Graalion :twisted: nie próbuj bawić się słowami...i nie próbuj mnie wciągać w jakieś filozofowanie :twisted:

Przebaczam- tym, którzy na to zasługują. Nie przebaczam tym , i jestem w takich przypadkach za karą śmierci- którzy tego nie chcą, a chcą zabijać dalej...nie jest to żadna moja filozofia, ale jak mi się wydaje normlane podejście do sprawy.