Page 1 of 1

Zagrywka szachowa na parkingu

Posted: Thu Nov 13, 2003 4:28 pm
by {o}
Mamy już temat z dowcipami. Ja natomiast chciałbym założyć pokoik z humorem specyficznego gatunku, mianowicie - gry słowne wszelkiego rodzaju. Na początek - półsłówka:

* obuwie Haliny - halibuty
* niewielki Rosjanin - mikrusek
* mała Turczynka - miniaturka
* pojemnik ze zjawami - koszmar
* człowiek bez mebli - persona non grata
* tajemnica Arkadiusza - sekretarka
* pożegnanie z chińskim specjałem - Paryż
* przystań pieniędzy - portmonetka
* pytanie, czy cos jest niedrogie - czytanie
* egoistyczny stosunek do wieprzowiny - maszynka
* reklama proszku OMO - omotanie
* zachęta dla starszego człowieka, aby pił przez słomkę - Stary Sącz
* bat Celiny - celibat
* sznurek pochodzenia zwierzęcego - kotlina
* nowe pieniądze - Casanova
* człowiek z niedopałkiem - mapet
* dostawca propanu - gazda
* kot Pameli Anderson - pampers
* nielegalny punkt sprzedaży alkoholu, z którego korzystał np. Isaac Newton - metafizyka
* dwa wypalone papierosy - parapet
* płacz we dwoje - parlament
* Pakt Atlantycki dla grodów - natomiast
* aktorka grająca perfidne role - grahamka
* skrzyżowanie kota z papuga - kotara
* dawne zwyczaje - ekstradycja
* pro?ba o jałmużnę - panda
* amerykańska wybrakowana mapa - Wytnij Houston
* zaproszenie do spania - Honolulu
* roztańczony dezodorant - fabryka
* oszczędzanie po staropolsku - domieszka
* Najwyższa Izba Kontroli grających w pokera - piknik
* człowiek posiadający mydło lub dezodorant - fama

A teraz specjalnie dla Pitera:
* pożegnanie Piotra (po francusku) - pa pier

Posted: Mon Nov 17, 2003 5:32 pm
by {o}
Nikogo nie ciekawi, co to jest 'zagrywka szachowa na parkingu'?

A może teraz parę przysłów i powiedzeń?

Gdzie dwóch się bije tam korzysta dentysta.
Dopóty dzban wodę nosi, dopóki nie założą wodociągu.
Kto rano wstaje, ten jest niewyspany.
Im dalej w las, tym bardziej nogi bolą.
Jeśli wpadłeś między wrony, to daj im ziarenek.
Wszystkie drogi prowadzą do skrzyżowania.
Mowa jest trawą – milczenie sianem.
Kto pod kim dołki kopie, ten ma łopatę.

Posted: Mon Nov 17, 2003 7:39 pm
by Maxel
zagrywka szachowa na parkingu kojarzy mi sie z kolejna ciezka noca po ktorej parkingowi budza sie z kacem... :roll:

ps. dobre teksty :D

Posted: Tue Nov 18, 2003 1:12 am
by malina
hmm..no ja nie wiem o co chodzi z tą zagrywką...jedyne co znam z szachami to: ciszej panowie!!!!!!!!!!!- sza-chuje... :roll:

Posted: Tue Nov 18, 2003 2:34 am
by piter
ech.. znajac {o} pewnie meczylby nas ta zagadka do konca naszych dni, wiec rozpoczalem poszukiwania na wielka skale (czyt: wpisalem "zagrywka szachowa na parkingu" w googlach...8)) i juz wiem...

PARKOMAT

8)

ps: Malinko... <rotfl2> :D:D:D

Posted: Tue Nov 18, 2003 9:35 pm
by {o}
Ciekawe rzeczy wychodzą, kiedy umieścimy wyrażenie frazeologiczne w odpowiednim kontekście...

Piter kupił sobie pióro i się popisał :twisted:

Posted: Tue Nov 18, 2003 9:45 pm
by piter
tak, tak...
robila babcia na drutach, przejechal tramwaj i spadla...
szedl facet kolo koparki i go nabrali...
wyglada facet za okno a tam przechodzi ludzkie pojecie...

az sie wstydze, ze wyjezdzam z tak brodatymi dowcipami... :roll: 8)

Posted: Tue Nov 18, 2003 10:00 pm
by freja
szedł sobie reżyser i urwał mu się film...
szedł facet po lodzie i się załamał...

Posted: Tue Nov 18, 2003 10:23 pm
by {o}
Wyszedł rolnik na pole i znalazł w gruncie rzeczy...
Wyjrzał żołnierz z okopu i coś mu do łba strzeliło.
Facet znalazł korek i go zatkało.
Siedzą sobie dwie żaby. Jedna kuma a druga nie.
Pojechał filatelista na wojnę i dostał serię.
Żołnież chciał się zabawić. Wszedł na minę i nieźle się rozerwał.

- Mamy kręcić? - pytają kamerzyści reżysera.
- Nie! Pokazujcie prawdę!

Piter brał udział w zawodach balonowych i nieźle wypadł.
:twisted:

Posted: Tue Nov 18, 2003 10:26 pm
by Graalion
Słyszy facet za oknem chrupanie. Wygląda, a tam rdza zżera parapet.
Słyszy facet kroki w szafie. Zagląda, a tam garnitur wychodzi z mody.
Facet patrzy, że mu z sufitu krew kapie. Wchodzi na górę, a tam ktoś rżnie głupa.
Facet szłyszy tupot za oknem. Patrzy, a tam droga biegnie do lasu.

Posted: Tue Nov 18, 2003 10:41 pm
by malina
i jeszcze inny rodzaj humoru-coś z cyklu polskie przysłowia inaczej :D

- Nie taka baba straszna... jak się umaluje.
- Ten się śmieje ostatni... kto wolniej kojarzy.
- Kto pod kim dołki kopie... ten szybko awansuje.
- Nie pożądaj żony bliźniego swego... nadaremno.
- Jak cię widzą... to pracuj.
- Tym chata bogata... co ukradnie tata (albo tym goście żygają :twisted: )

Posted: Tue Nov 18, 2003 11:05 pm
by {o}
Przyleciał ptaszek do gniazdka i go pokopało.

Jestem zakręcony - Słoik
Proszę o kontakt - Wtyczka.

Niedaleko pada baba z wozu.

Posted: Wed Nov 19, 2003 1:16 am
by Maxel
to moze ja cos w klimacie Titusa :D nijak ma sie do szachow ale przyslowie to niezle :D

Born free. Taxed to death. :twisted:

Posted: Wed Nov 19, 2003 1:47 am
by malina
tenis w porcie - penis w torcie
bój w hucie - ch...w bucie
pradziadek przy saniach - sra dziadek przy paniach
mata na tamie - tata na mamie
gra półsówek - sra półgłówek

Posted: Sun Aug 08, 2004 3:14 pm
by Olka
ach tak... słynna gra półsłówek. Trzeba odświerzyć ten temat:
- london w kasku
- kurzył dziadek na urwisku
- glizda w parapecie
- silnik w promie
Sami sobie poprzestawiajcie :twisted:
A nawiązując do pierwszego postu:
uszy konia - koniuszy
jedzenie konia - końserwa
złodziej koni - koniokrad

Posted: Sun Aug 08, 2004 6:59 pm
by Graalion
Eeee ... tyle że koniokrad to naprawdę jest ktoś kto kradnie konie.

Jak mamy sobie poprzestawiać?

Posted: Sun Aug 08, 2004 8:10 pm
by piter
na przyklad silnik w promie to pilnik w sromie

sam sobie dopowiedz co ma wyjsc z w galarecie z "glizdy w parapecie" :twisted:

Posted: Sun Aug 08, 2004 9:27 pm
by Olka
Masz rację Graalion miało być "kradziej koni" :twisted:

Posted: Mon Aug 09, 2004 2:52 am
by Graalion
Masz rację Graalion miało być "kradziej koni"
Nie nie, chodziło mi po prostu o to, że to co podałaś to nie żaden słowny żart, tylko zwykła definicja.

piter>> thx :shock:

Posted: Mon Aug 09, 2004 10:39 am
by Olka
Image Graalion to był dowcip... No dobra, jak chcesz, wytłumaczę ci to łopatologicznie. Koniokrad = złodziej koni. Zapisane: "koniokrad = kradziej koni" u niektórych wzbudza śmiech. Ale teraz to już śmieszne napewno nie jest, bo tłumaczony kawał bawi najwyżej blondyn...ów :twisted: