Page 1 of 7

Dido i "White Flag"

Posted: Wed Sep 17, 2003 6:42 pm
by Tośka
Co sądzicie o Nowym singlu Dido "White Flag"?

Posted: Wed Sep 17, 2003 7:36 pm
by Ramzes
wiesz powiem ci ze moze byc... ale nie jest doskonaly 8)

Posted: Wed Sep 17, 2003 7:40 pm
by malina
Mnie "White flag"bardzo się podoba....

Posted: Wed Sep 17, 2003 7:58 pm
by Guest
toska "White Flag" jest do kitu :twisted:

Posted: Wed Sep 17, 2003 7:59 pm
by Justynka
podoba mi się, ale to nie to samo co utwory z jej poprzedniego albumu :D

Posted: Wed Sep 17, 2003 8:02 pm
by Tośka
Wyler...co ty robisz na forum:o
Boshe szoku dostałam jak cię tu zobaczyłam...
Ale spoko..przynajmniej niedługo będzie cała gromadka cztowa...

Posted: Wed Sep 17, 2003 8:05 pm
by megi
Piosenka bardzo fajna, ale oczywiście nie tak jak "Here with me"... A dzisiaj była na pierwszym miejscu na Popliście w RMF.FM, tylko tak dalej :!: :!:

Posted: Wed Sep 17, 2003 8:18 pm
by _liz
Wyler tutaj... nie no to już nigdzie nie mozna miec spokoju :roll:
"White Flag" jest dobrym utworem, ale jednak Dido miała lepsze na poprzednim albumie.

Posted: Wed Sep 17, 2003 8:36 pm
by zulugula
White flag nie jest zły. Niestety nie przesłuchałam jeszcze całej płyty, ciekawe jak tam reszta :roll:

Posted: Wed Sep 17, 2003 9:03 pm
by piter
przyznaje sie... nie mialem dosc silnej woli, zeby przesluchac calosc... wymieklem po 30 sekundach i nie wiem jaka jest ta piosenka...

Posted: Wed Sep 17, 2003 9:06 pm
by LEO
Wydaje mi sie, że Here With Me nic nie pobije. To zbyt prosta i zbyt piękna piosenka z charakterystyczną nutą, melodią i słowami. White flag... wydaje mi się być w stylu Dido, nie zmienia go i podoba mi się. Nie rzuciła mnie na kolana, ale też nie przeszła zupełnie bez echa. Teledysku nie znam, ale nie pamiętam też poprzednich. Szczerze pisząc teledyski niewiele dla mnie znaczą. Dido to dla mnie Here with me i Roswell. Kiedyś usłyszałam tę piosenkę w innym serialu i aż mnie zmroziło :) TAk bardzo nie pasowała tam.

Posted: Wed Sep 17, 2003 9:57 pm
by Xander
Bardzo lubie głos Dido... jest bardzo głeboki i melodyjny... i w dodatku ten brytyjski akcent... "White Flag" mi sie bardzo podoba... a płyta Dido lezy w mojej osobistej kolekcji pomiedzy Metallicą a Motorhead...

Posted: Wed Sep 17, 2003 10:12 pm
by LEO
XANDER - zgadzam się z Tobą. Dido jest charakterystyczną piosenkarką. Bałam się, że po "No Angel" nie będzie kolejnych płyt. Ale jest. Nie przesłuchałam jej całej i nie wiem kiedy znajdę na to czas, ale wydaje mi się, że może to być dobry album.

a tak poza tym... to: tak... nic dziwwnego, że Ci się podoba, skoro razem z nią w nim występujesz ;)

Posted: Wed Sep 17, 2003 10:17 pm
by Xander
Są dwie zasady:

1) Nie zgadzaj sie ze mną... bo wczesniej czy później i tak sie z Tobą pokłóce... przepraszam... chciałem powiedzieć... rozpoczne polemike...

2) Nie badz dla mnie miła...

Ale ogólnie to do Ciebie nic nie mam bo jest inteligentna... nadwrażliwa ale ineligentna...

Posted: Wed Sep 17, 2003 10:31 pm
by LEO
A wiesz.. ciekawy początek znajomości :) Nikt nie zaczynał jesxcze rozmowy ze mną od tego, żebym się z nim nie zgadzała :)

Co do zasad to wiesz co się mówi o regułach?? ;) Polemikę możemy ropocząć zawsze. A nawet dyskurs, może i dyskusję albo dialog? :) Zawsze fajnie jest się ... popolemizować? :) na dany temat. Może najciekawsz piosenka Dido z jej pierwszego albumu? Hm?? :)

No a teraz jedno pytanie: Ty tak z zasady nie lubisz, gdy ktoś jest dla Ciebie miły, czy może tu chodzi tylko o mnie?

I ta "nadwrażliwa" ... :) nie mogę powiedzieć (ups: napisać) co o tym myślę, bo złamałabym pierwszą zasadę (?) Ale czy to nie byłoby ciekawe ?? ;)

Posted: Wed Sep 17, 2003 10:34 pm
by Xander
Najważniejsza zasada: Nie nawiązuj ze mną żartobliwej rozmowy...

Posted: Wed Sep 17, 2003 10:59 pm
by LEO
Założę się, że jesteś Mnichem. Takim w kapturze. I z reszta poza kapturem też. Ale nie Robin-Kapturem tylko Monk Hood'em. Nie takim od sera, ale coś w stylu Zakonu czy tam Bractwa Róży... :) Twoim życiem rządzą zasady, reguły i wytyczne... jaki to ustrój ? :) Umiarkowana ego-dyktatura ? ;)

Poza tym to ja sobie wypraszam !! (tak już lepiej? :) ) , że ja nawiązuję żartobliwą rozmowę!! ABSOLUTNIE -jak to zwykła była mawiać Pani Żółkiewska w Klanie czy tam Nowolipskich (przepraszam obu fanów seriali za moją kompletną ignorancję w temacie)- powtarzam (dla podkreślenia logiczności wywodu i kontynuacji wątku) - ABSOLUTNIE nie nawiązuję żartobliwej rozmowy, ponieważ to by moggło oznaczać, że ... o nie! Że lubię czytać co piszesz?? ;)

To jak z tą piosenką DIDO? Może zaczniemy od Take my hand?

A wszystko to wina twojego avatarka. Zbyt sympatyczny. ZMIENIĆ!

Posted: Wed Sep 17, 2003 11:22 pm
by Xander
"Take My Hand" - pewnie oczekujesz pretesjonalnych banałów naładowanych patosem Roswell... nie dzięki... infantylny jestem tylko w poniedziałki...

Piosenka bardzo efemeryczna, zwiewna, ulotna... ale pełna gracji i finezji... ciekawa i kojąca linia melodyczna daje poczucie bezwładności i całkowitego poddania sie rytmowi... bardzo stonowany i ciepły wokal... dodaje nutki tajemniczości okraszonej szczypta subtelnego uwodzicielstwa...

Posted: Wed Sep 17, 2003 11:42 pm
by LEO
XANDER - Jakbym słyszała Michaela odpowiadającego na stwierdzenie faktu, że MAx doznał efemerycznych przeżyć po tym jak we wspomnieniach zobaczył Antar ;) a potem reklamę kawy z nutką dekadencji ;)

Co do infantylności to dobrze, że tylko w poniedziałki, chociaż uważam, że to zdecydowanie za często.

Odnosnie tych pierwszysch dwóch akapitów... no cóż, bardzo mi przykro, ale muszę to napisać. NIE OBRAŹ SIĘ ZA NIE ;) Rzadko praktykue jako zołza, więc brak mi kompletnie doświadczenia, ale zgodnie z twoja sugestią staram się jak mogę, chociaż i tego nie powinnam pisać:).

A teraz do rzeczy czyli meritum. Postaram się bez (typowego dla mnie ?) bełkotu; piosenka w moim odczuciu niesie ze soba jakiś nihilistyczny element, który może być równie dobrze interpretacją eco'wskiego klimatu posępnego klasztora. Gdyby nie treść nastrój rodem z twórczości Nietzche'go. "Mało rozumiecie, więc kłamać musicie" - pytanie, czy tak można ją usłyszeć? Uważam, że nie tylko stonowany jest wokal, ale i cała linia melodyczna - chyba, że to moja wieża siada. Jedna z piosenek, która niesie niezwykły ładunek energetyczny jednocześnie uspakajając i nadając pewności, wręcz utwierdzając w przekonaniu o niezmienności praw ludzkich lub boskich. Skrzypce to instrument niepokoju w tym przypadku, szaleństwa, które udaje się opanować tylko słowom.

Posted: Thu Sep 18, 2003 8:27 am
by Xander
Ciekawe interpretacja... swoją drogą bije od niej pewien eklektyzm emocjonalny charkterystyczny dla prozy Eco... np. sam topos "Ubi sunt" ... "Wczorajsza róża istniej tylko z imienia, imiona tylko puste pozostały" ... ehhh ale chyba dopuszczam sie nadinterpretacji...

Nietzche to idiota i grafoman...

A ładunek energetyczny to niesie pocisk plazmowy...

Dla mnie skrzypce to instrument brutalny... to z tego powodu, iż za bardzo polubiłem Marsjasza... natomiast wiolonczela to coś zupełnie innego (mój 3 ulubiony instrument)...