Page 4 of 5

Posted: Sun Jan 11, 2004 12:58 am
by Lyss
hehe no to nie ma co dla bruneta o tajemniczych oczkach zrobie wszystko :twisted:

Posted: Sun Jan 11, 2004 1:47 pm
by liz
Ja też... a jak ten brunet będzie miał na imię Max albo Jason, to więcej niż wszystko...:haha::haha:

Posted: Sun Jan 11, 2004 1:51 pm
by piter
a jak piter? :mrgreen:

Posted: Sun Jan 11, 2004 2:05 pm
by liz
Jak piter? No nie wiem... możliwe że też... :cheesy:

Posted: Sun Jan 11, 2004 2:10 pm
by piter
wlasciwa odpowiedz :twisted:

Posted: Sun Jan 11, 2004 9:47 pm
by Lyss
hehe dla bruneta o imieniu piter? :D hehe no gdyby byl fajny to zapewne tez wszystko bym zrobila wszystko zalezy od oczek :D :twisted:

Posted: Wed Jan 14, 2004 3:59 pm
by liz
Piter, przyznaj się, jakiego koloru masz ślepaki?

Posted: Wed Jan 14, 2004 7:46 pm
by piter
zdania sa podzielone.. 8)

powiedzmy, ze w dowodzie mam wpisane "piwne" :mrgreen:
to nie jest prawda, ale dla potrzeb tego forum moje teczowki moga byc nawet czarne.. :mrgreen:

Posted: Wed Jan 14, 2004 9:36 pm
by ;-)
a ja nie mam idealu mezczyzny

Posted: Sat Apr 03, 2004 9:09 pm
by Mirelka666
Ideal? Nie wierze w stereotypy, nie wierze w cos uniwersalnego, dlatego nie ma idealu mezczyzny :cheesy: Podczas poznawania sie okazuje sie czy ten"mi pasuje" czy cos z nim nie tak :roll:

Posted: Sat Apr 03, 2004 9:31 pm
by gosiek
Mój ideał...dajcie mi chwilkę... :]Musi być brunetem z lekko farbowanymi końcówkami, pięknem duże niebieskie oczy, ciemna karnacja. Niedozwolony jest kwadratowy kształt twarzy (choc podobno jest najbardziej męski)...duże usta. Musi jeździć na nartach...Wysportowany, wysoki...ale nie bardzo. Fajne ciuchy (żadnych marchewek, ani kowbojek ...fujj...) Ineteligenty ale nie kujon, zabawny, miły, romatyczny jeżeli zajdzie potrzeba, rozrywkowy, lubi moje towarzystwo, zawsze mam o czym z nim gadać.Jego qmple mnie lubią...jesteśmy zgraną grupą. Mamy super pomysły (czyt. zwariowane).Umie gotować, lubi podróżować i jeździ na desce lub wyczynowo na rowerze. Słucha fajnej muzyki.Jako materialistka stwoerdzam, że musi być przy kasie (ostatnio doszłom do wniosku, że mój facet bedzie musiał być jakimś gagsterem jak na moje potrzeby), ma fajny samochód i dom :mrgreen:I oczywiście musi lubić, a przynajmniej wiedzieć co to jest nasze Roswell!!!Więc można dojśc do wniosku, że nie ma takiego wśród gwiazd filmowych, a moze nawet na świecie

Posted: Sun Apr 04, 2004 10:35 am
by ;-)
Ale masz duże wymagania :cheesy:

Posted: Mon Apr 05, 2004 8:00 pm
by lyson666
Gosiek nie wiem czy jakiś chłopak jest w stanie spełnić 100% twoich oczekiwań.Bo gangsterzy zazwyczaj nie są mili chociaż mają kase wola ją wydawać na dziwki i imprezy(moge cie o tym zapewnić bo znam ludzi z półświatka w moim mieście :twisted: ).Może jestem romantykiem ale zawsze wydawalo mi się że kasa nie jest najważniejsza .

Posted: Mon Apr 05, 2004 9:45 pm
by gosiek
To jest tylko mój ideał, a przeciez ideałów nie ma...przynajmniej takiego jak ja opisałam :PI proszę nie zrozumcie mnie źle jeżeli chodzi o te kasę...tu chodziło o to, że chciałabym mieć takiego, aby miec wszytko, ale przecież to nie jest naważniejsze na świecie...To o tym gangsterze to moja ostatnia rozmowa z qmplami...wypisywałyśmy co chciałybyśmy mieć w przyszłości i tak jakoś wyszło, że na nasze "marzenia" potrzeba kogoś przy wielkiej kasie, a pierwszy na myśl przyszedł bosu :P i tak zostało

Posted: Sat Apr 17, 2004 9:39 pm
by Liz16
Mój ideał, to proste wiadomo Max Evans :D No a tak bardziej szczegółowo, to trudno powiedzieć, jak już takiego spotkam to będę wiedziała. Na razie chciałabym, żeby był brunetem, miała brązowe oczy z takim magicznym blaskiem. No i oczywiście najważniejsze powinien mnie kochać ponad wszystko, opiekowac się mną, być szczerym itp. Ale takiego wymarzonego ideału chyba nie da się spotkać. Jak spotykamy już tą odpowiednią osobę, to chyba do niej dopasowywujemy swój wymarzony typ.

Posted: Tue Apr 20, 2004 1:59 pm
by brendanferhfan
Nie ma tzw. Ideału ale jeśli już musi być to Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!Marcin! Marcin!

Posted: Tue Apr 20, 2004 3:21 pm
by lizzy_maxia
Ideał...Nie ma ideału, z tym chyba zgadzają się wszyscy. Każdy ma jako takie wyobrażenie na temat tego, jak będzie wyglądał Ten Ktoś Jedyny, ale często marzenia w konfrontacji z rzeczywistością zamieniają się w sen na jawie. Nagle wygląd schodzi na dalszy plan i okazuje się, że nawet w blondynach/brunetach/szatynach/rudych*, których do tej pory omijaliśmy szerokim łukiem, może być coś interesującego, a szczególnie w Tym Jednym. A zauroczyć może wszystko - sposób w jaki się uśmiecha (a kiedy on się śmieje, śmiejesz się i ty), ton głosu, kolor oczu (wiedzą coś o tym wielbicielki zniewalającego spojrzenia pana Evansa, względnie Behr'a :wink: ), sposób, w jaki wypowiada twoje imię... Wygląd zewnętrzy w tej chwili nie ma znaczenia, liczy się tylko to, co człowiek ma w środku, jego charakter i to, jak odnosi się do świata i innych ludzi. Sen na jawie...Bo to, co nas spotkało, przerosło najśmielsze wyobrażenia, jak wspaniale jest być zakochanym.Jeśli chodzi o mnie... Po pierwsze ten, komu uda się mnie pokochać, musi być Kimś Wyjątkowym. I to nie tyle Wyjątkowym Dla Mnie, ale przede wszystkim Wyjątkowym Człowiekiem. W jego towarzystwie powinnam czuć się doskonale, bez skrępowania umieć rozmawiać na wszystkie tematy, mieć świadomość tego, że zależy mu na mnie tak samo, jak mnie na nim, co niekoniecznie musiałoby sprowadzać się do codziennych prezencików, bukietów i nieustannego wyznawania miłości. Ważna jest sama obecność, wsparcie w trudnych chwilach oraz...umiejętność zaskakiwania, żeby związek nie przerodził się w monotonnię dni. Podsumowując - opiekuńczy, rozumiejący moje potrzeby (albo przynajmniej próbujący zrozumieć), odpowiedzialny, szczery (kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw...a wtedy wszystko moze lec w gruzach...bo nawet najgorsza prawda jest lepsza od najbardziej wymyślnego kłamstwa...jeśli coś zaczyna się nie układać, to rozmowa, a nie duszenie w sobie skarg na drugą osobę i poczucie winy, jest jedynym ratunkiem), romantyczny, czuły (ale bez przesady), zawsze pamiętający, o niebanalnych zainteresowaniach i poglądach, uczciwy wobec siebie i wobec innych...Tylko czy tacy faceci jeszcze istnieją? Czy może gatunek szlachetnych rycerzy jest już na wymarciu? :roll:*niepotrzebne skreślić :wink:

Posted: Tue Apr 20, 2004 6:03 pm
by setka
lizzy_maxia wrote:Tylko czy tacy faceci jeszcze istnieją? Czy może gatunek szlachetnych rycerzy jest już na wymarciu? :roll:
Lizzy_ powiem tylko, że tacy faceci to chyba naprawdę rzadkość. Pomimo tego, nie należy się poddawać w poszukiwaniach jego lub jej... Ale jak sam temat wskazuje szukacie "Ideału Faceta"... :)

Posted: Wed Apr 21, 2004 3:21 pm
by _liz
Tak sie zastanawiałam... Szukamy ideałów i chcielibyśmy je spotkać. Ale tak naprawdę to czy dałoby się żyć z takim ideałem? Na pewno przyjemnie spędza sie czas z kims kto nas nie denerwuje i spełnia wszystkie "wymagania", ale na dłuższa metę to... nudne. :roll: Z czasem zacząłaby nas drażnić ten "ideał". Tak mi się przynajmniej wydaje.

Posted: Sun Aug 01, 2004 12:35 am
by Visenna
Co do rozdrażnienia ideałem...każdy inaczej pojmuje to pojęcie... np. dla jednego ideałem jest po prostu ktoś idealny (i tu mogłabym się zgodzić z przedmówcą).Natomiast są osoby, dla których jest nim np. po prostu długowłosy chłopak o ciemnych oczach- i jeśli ma fajny charakter, to wyżej nadmieniona sytuacja była by raczej wątpliwa.

A teraz co do mojego gustu...

Najważniejszy jest dla mnie oczywiście charakter... mój wymarzony facet powinien być romantyczny, mieć dobre serduszko... oraz... nie wstydzć się płakać.Łzy to żaden wstyd- są jedynie oznaką wrażliwości i bogactwa duchowego...

Co do wyglądu... długie włosy-najlepiej troszeczkę przed ramiona(Brendan nie ma tu nic do rzeczy! :? ) ,delikatną twarz i czuły, przenikliwy wzrok... ahhhh się rozmarzyłam!!! :!: :!: :!: :oops: