Page 8 of 8

wiadomo jaki temat...

Posted: Tue Jan 24, 2006 12:47 pm
by RaVeN
Nom to ja mam pytanie do wyżej postujących koleżanek...
Co ma robić facet w takiej sytuacji jak przedstawiła Aagusia? Bo ja chyba w takiej jestem zresto sam nie wiem i nie chce wiedzieć... grunt ze jest dno totalne a odnośnie tego czałego tematu o miłoąći hmmm powiem tylko tyle myślaęłm ze wiem sporo na ten temat okazło sie zę nie wime nic... nwet mniej niż nic(to możliwe??) takie to zycie wariata...

Posted: Tue Jan 24, 2006 8:19 pm
by Zibi
Jesli dziewczyna nie potrafi sie zaangazowac, to olac ja. Dzis nie potrafi sie zaangazowac, jutro rozlozy nogi przed innym. Chyba, ze jest wyjatkowa, specjalna, blablabla. Ale to juz kazdy musi ocenic sam.

Posted: Wed Jan 25, 2006 10:22 am
by Athaya
RaVen - No cóż jeśli nie wiesz to : Hmm... Zrób wywiad, ale bez specjalnego zaangażowania i jeśli nici to nawet się nie ujawianiaj! Bo potem będzie jeszcze gorzej :roll:
Zibi - Znieczulica :twisted:

Stwierdziłam, że sa różne rodzaje facetów :roll:

Posted: Wed Jan 25, 2006 11:32 am
by Zibi
Nie znieczulica, a brutalna rzeczywistosc. Po co byc z kobieta, ktora nie chce sie angazowac? Chyba tylko dla seksu.

Posted: Wed Jan 25, 2006 4:21 pm
by femii
Zgadzam się. Nie ma sensu bycie z kimś kto nie chce się angażowac. Bo w takim związku stoimy w miejscu, zamiast iśc na przód. Ale nie jestem pewna czy bycie z kimś tylko dla seksu ma sens.
Dla mnie miłośc to sztuka kompromisów, dawanie siebie i nieoczekiwanie niczego wzamian, a także radośc którą się czerpie ze szcześcia partnera.

Posted: Wed Jan 25, 2006 7:47 pm
by Zibi
Oczywiscie, ze mozna byc z kims tylko dla seksu, ale wtedy sie wie, ze to tylko przejsciowy etap, kotwica zarzucona na chwile. Potem jak znudzi sie, zmienia sie osobe, albo szuka kogos na stale.

Posted: Wed Jan 25, 2006 10:53 pm
by {o}
femii wrote:Bo w takim związku stoimy w miejscu, zamiast iśc na przód.
Co to znaczy?

Posted: Wed Jan 25, 2006 11:28 pm
by leland_gaunt
heh bycie dla seksu jest o tyle trudne, że obie strony muszą o tym wiedzieć i nawet nie próbować się zakochiwać, bo wtedy są duże problemy, a tego nikt nie chce. No i jest taka zasada zero półśrodków.

Posted: Wed Jan 25, 2006 11:40 pm
by Zibi
Mysle, ze to znaczy mniej wiecej tyle:
femii wrote:Zgadzam się. Nie ma sensu bycie z kimś kto nie chce się angażowac. Bo w takim związku stoimy w miejscu, zamiast iśc na przód.
Tylko trzeba nie patrzec na bledy.

Posted: Thu Jan 26, 2006 10:25 am
by RaVeN
no fajnie nic nowego mi nikt nie powiedział... Nic czego mi już kumple dawno nie powiedzieli albo orzyjacióki... sprawa jest taka że ona chyba wie o tym i nie wiem zdecydowac sie nie możę jak my potafimy przeisedzieć i przegadać razem po kilak godzin o wszystkim i o niczym i glupoty robić zreszto sam niewiem jak to jest... ;/ załamać sie idzie dzukać innej? skoro ta mi bardzo odpowiada nawet bardzo bardzo.... tylko tenjeden problem... napisała mi kiedyś że przecież nikt nie chce dziewczyny z problemami?? Bądź mądry i pisz wiersze... Kto by te baby zrozumiał??

Posted: Thu Jan 26, 2006 2:55 pm
by aras
To dowiedz się co to za problemy. Nic nie jest łatwe niestety, zwłaszcza w dorosłym życiu. Może dziewczyna chce żebyś się o nią trochę postarał.

Łatwiej się gada dziewczynie z facetem, gdy nie myśli o nim mój chłopak. Czasem zeby się czegoś dowiedzieć trzeba kogoś ponękać, prosto z mostu nie wszystko da się powiedzieć. Może ona ma jakąś tajemnicę, chce ci powiedzieć, ale nie jest pewna czy ty chcesz wiedzieć, bo może za mało pytasz. Zwykle faceci do zbyt rozmownych nie należą, a kobiety tak :wink: .
Hmm, mam nadzieję że ten monolog był na temat :roll: .

Posted: Thu Jan 26, 2006 3:08 pm
by femii
Co oznacza: że w takim zwiazku stoi się w miejscu? Myślę, że każdy zwiazek do czegoś prowadzi, angażujemy się w związku ponieważ czegoś oczekujemy. Niektórzy z nas załozenia rodziny, inni wsparcia czy też chocby zwykłych życiowych doświadczeń. Zaś związek polegający tylko na seksie daje nam tylko chwilową przyjemnośc. Do niczego nie prowadzi oprócz końca. A ten może by czasem bardzo bolesny jeśli jedna ze stron nie dotrzyma zawartych reguł.

Zgadzam się z aras. Dziewczynie w ogule łatwiej się rozmawia z facetem, a tym bardziej jeśli to nie jest jej chłopak.

RaVeN, mówisz, że Ona chyba wie o tym co do niej czujesz. Nie zastanawiaj się nad tym czy Ona wie, powiedz jej to. Bo może byc tak, że Ona może coś podejrzzewac ale nie miec pewności i sama nie chce wyjśc na wariatke. Musisz przeprowadzic z Nią szczera rozmowę i o Twoich uczuciach i o Jej problemach. Pamietaj, że szczerośc to postawa wszystkiego.

Posted: Thu Jan 26, 2006 10:46 pm
by RaVeN
hmm od 3 miesiecy nic nie robie tylko rozmawaim z nią szczerze... to jest troche dziwna sytuacja może ona sie boi że jak juz bedziemy parą to te rozmowy sie skończą póki co to ona nie chce chyba tego usłyszeć ze mi na niej zależy itd ;/ hmm I takie to trwanie w miejscu... A co do pytań to pytam chyba za dużo;/ Bo ona powiedziła żebym niektórych rzeczy o niej nie wiedział i że prędzej czy później to sie skończy... hmmm może ktoś kiedyś miał w życiu podobny przypadek bo mi nikkt nie umie poradzić wszyscy mi naokoo powtarzają że ona jest dziwna i że ja sie marnuje... Nie jest dziena nie dla mnie w tym rzecz że jestemy obydwoje do siebie podobni... nic tylko se w łeb strzelić(spoko nie naelże do tych co sie łątwo załomują jhesli wogóle sie kiedykolwiek załamałem:D)

Posted: Fri Jan 27, 2006 1:53 pm
by femii
Słuchaj nie obraź się, ale może Ona poprostu nie chce się z Tobą wiązac. Może traktuje Cię tylko jak przyjaciela i nie bardzo wie jak Tobie to uzmysłowic. Może naprawde się marnujesz.
Ale jest tylko jeden sposób by to sprawdzic. Sama Ci tego nie powie wiec najzwyczajniej Ją olej. Odpuśc sobie na kilka dni, nie dzwoń, nie przychodź do Niej, a jak Ją spotkasz to mów, że nie masz teraz czasu itd. Jak sama przyjdzie czy zadzwoni zapytac co się dzieje to masz pewnośc, że Jej zależy. I masz o co walczyc.

Posted: Fri Jan 27, 2006 2:03 pm
by aras
RaVeN wrote: może ona sie boi że jak juz bedziemy parą to te rozmowy sie skończą (...) powiedziła żebym niektórych rzeczy o niej nie wiedział
Moim zdaniem po tych stwierdzeniach widać wyraźnie, że ona nie chce z tobą być jako z chłopakiem. Nie wyobrażam sobie takiego związku bez zaufania, no bo skoro uważa, że nie powinienieś czegoś o niej wiedzieć... A co do tych rozmów, to kto wie jak będzie.

Posted: Fri Jan 27, 2006 2:06 pm
by {o}
Albo uzna, że się nie pomyliła - "wszyscy są tacy sami" - i tylko pogłębisz barierę.

Za dużo kombinowania - nie tędy droga. Rób to, co wynika z definicji miłości, skoro uważasz, że kochasz. Nawet jeśli miałoby to być jednostronne.

Posted: Fri Jan 27, 2006 4:28 pm
by RaVeN
Włąsnie nie chce pogłebac tej briery bo ona i tak już jest strasznie do ludzi zrazona i teraz jak ja ją "oleje" to zachowam sie jak inni głupio mi sie zrobiło bo poczytałemm troche na temat "Miłość Damsko-Męska" I tu hyba jest taki przypadek najlepszym rozwiązneim byłoby chyb adać sobie z tym wszystkim święty spokój... :/
Jakoś mi sie to nie widzi nie wiem sam Jak zostane ja sie źle z tmym czuje Jak pójde ona... Za bardzo mi na niej zależy żeby ją ranić... :( Z dwojga złego j ajakoś przecierpie nie musi o niczym wiedzieć... I sie nie dowie

=================================================
"Kochać znaczy czasem umieć nie być razem...":(

Re: Miłość...

Posted: Fri Mar 05, 2021 4:14 pm
by emilusiowy36
To mieszanka reakcji mózgowych i przywiązania. :D

__________________
Zobacz tu na plisy w Warszawie